Dzisiaj dla odmiany opuściłam Karkonosze i okolice. Przeniosłam się nie co dalej. Jak również zmieniłam grupę wędrowców. Wybrałam się do Wałbrzycha z liczną grupą uczestników Rajdu na Raty, była to wycieczka taka " miastowa". Oglądaliśmy miasto trochę z innej perspektywy jak to zwykle bywa. Z różnych względów nie uczestniczyłam do końca wędrowania. W każdym razie to co zarejestrowałam okiem obiektywu to pokażę. To co rzuca się w oczy po wyjściu z budynku dworcowego to straszące ruiny dużej fabryki porcelany. Niewiele pozostało po Fabryce Porcelany "Wałbrzych" na Starym Zdroju z 180 letnią tradycją fabryka dobiega końca.
Idziemy dalej, mijamy różne interesujące budynki, częściowo odremontowane, niektóre niestety straszące swoim wyglądem. Ta część Wałbrzycha jest raczej smutnym obrazem.
dawny pałac C. Tielscha |
Były hotel Sudety, obecnie straszy pustką |
Dawny dom zdrojowy "Lwi Gród" |
Górnictwo i jego upadek to piętno, które pozostanie w tym mieście już na zawsze. Słabo znam Wałbrzych, ale myślę,że mimo wszystko wart jest odwiedzenia.
OdpowiedzUsuńFajna sprawa z tym Rajdem na raty. Dostrzegłam nawet znajome twarze wśród uczestników - mówią, że świat jest wielki, tylko internety małe :-)
To była specyficzna wędrówka. Na zasadzie Wałbrzych inaczej. Centrum miasta pięknieje. Ja już rzadziej z tą grupą wędruje brakuje kondycji.
UsuńRuiny fabryki, dawny pałac, były hotel, były dom zdrojowy ... jakie to smutne; piękne budowle z klimatem chylą się ku upadkowi, nie piszę o tych socjalistycznych molochach, ale o historycznej zabudowie, choć i hotel Sudety mógłby być wykorzystany inaczej, choćby na biurowiec, albo podzielony na mieszkania; źle obchodzimy się z pozostawionym dobrem, tyle poniesionych kosztów i wszystko sprzeniewierzone; czarno-białe zdjęcia jeszcze wyraziściej oddają beznadzieję dla ruin fabryki, tu chyba nie ma ratunku; jak to brakuje Ci kondycji, jak Ty już zrobiłaś tyle kilometrów od początku roku:-) pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTak przykro jest patrzeć na niszczejące dobro. Jest jednak światełko. Wałbrzych po likwidacji kopalń pomaleńku wychodzi z marazmu. Być może, że jest to bardzo wolny proces. Oburza mnie jednak taki bałaganiarski sposób na życie, nie dbanie o nic, nawet wokół siebie. Co do mojej kondycji..... może być.
UsuńOlu byłam z Tobą i wcale nie widziałam żeby Ci brakowało kondycji.Mało spostrzegawcza jestem,bo umknęło mi jak żeś się oddaliła.Piękne zdjęcia i prawda.Wałbrzych pięknieje ale jako środek miasta,reszta to śmieci i kupy psie-wszędzie,oj wszędzie...
OdpowiedzUsuńCieszy mnie że się widziałyśmy,rozmawiałyśmy,podobne zdjęcia robiłyśmy i wspólnie wędrowałyśmy :)
Pozdrawiam Olu serdecznie :)
I ja również, byłam zadowolona. Jednak siła wyższa spowodowała, że się zmyłam tak wcześnie. Myślę, że jeszcze jak będzie podobna wycieczka to pójdę. Pozdrawiam
UsuńStrasznie przygnębiający widok, na zachodzie w budynkach pofabrycznych robi się wystawy,przystosowuje się do turystyki industrialnej, przerabia na bardzo modne mieszkania czyli nadal się zarabia (oczywiście najpierw trzeba zainwestować)a u nas się marnuje.Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, nie wszystko jest odzyskiwane. Podobnie było u nas z zakładami przemysłu lniarskiego. Kiedy zorientowano się, że to zabytek to została tylko jedna ściana.
Usuń