niedziela, 27 czerwca 2021

We mgle...

 Przez ostatnie kilka dni zaniechałam wstawanie wraz ze wschodem słońca. Były inne priorytety. Tej niedzieli mogłam sobie pozwolić na wstanie o 5 rano, aparat w dłoń i w drogę, ku nowej przygodzie fotograficznej. Otaczała mnie ze wszech stron mgła, ale słońce próbowało przecisnąć się przez gęste mgliste warstwy . Osiedle jeszcze spało, jedynie pojedyncze psiaki wyprowadzały swych właścicieli. Wybrałam jedną z głównych ścieżek rowerowo-spacerowych. W oddali przykuł mnie dziwny widok wyłaniającego się z mgły pola rzepakowego, zasłanego białymi "czepkami". Zakwitło coś, czy ki diabeł pojawił się. Kiedy podeszłam bliżej moim oczom ukazały się najpiękniejsze koronki świata, utkane przez pracowite istoty - pająki. Nie mogłam oczu oderwać od tych widoków. A pomiędzy czerwieniły się główki maków. I tak sobie wędrowałam i podziwiałam. Kiedy już skierowałam się ku domowi, pokazało się więcej osób. A było to już po 7 godzinie. Słońce pięknie przyświecało, na szczęście nie prażyło, tak to lubię.






















I nie tylko na rzepaku były koronki, trawy również udekorowane i nie tylko pajęczyną ale i kroplami rosy, wyglądało to bajecznie.





Wzdłuż ścieżki rozciągają się pola uprawne, ze zbożem, które aktualnie fajnie wyglądają. Udało mi się uchwycić dwie skrzydlate istotki.
Pliszka

Kopciuszek








Przeszłam ok. 8000 kroków i wróciłam szczęśliwa do domu, zasłużyłam na małą czarną.


poniedziałek, 21 czerwca 2021

Miejski poranek

 Tak mi się spodobało to wczesne wstawanie, że i dzisiaj wybrałam się poszwendać się po okolicy osiedla. Dzisiaj już nie byłam sama na ulicach, dzień powszedni, ludzie szli do pracy z pracy, wcześniejsze wyprowadzanie psów. Jedno co było takie same to wschód słońca. Wybrałam się dzisiaj w kierunku wiaduktu, lubię z jego wysokości robić zdjęcia najbliższej i dalszej okolicy. Było przyjemnie, chociaż już po 5 coraz bardziej odczuwało się  nadchodzący upał. 







                          Wieża Krzywoustego 
Na łące w pobliżu rzeki powstało miejsce relaksu i rozrywki - miejska plaża.






W pobliżu Wiaduktu jest przystanek kolejowy, właśnie nadjeżdża pociąg z Wrocławia do Szklarskiej Poręby.



Chętnie zaglądam do ogródków i wypatruję ciekawych kwiatków. Chociaż coraz częściej właściciele ogradzają się od całego świata i nic nie wypatrzę.










Tym razem trafiły się takie to drzewka.






I tak po blisko dwóch godzinach wróciłam zadowolona do domu. Jak widać nie ma tak źle, jak tylko się chce. Nie mam możliwości gdzieś dalej wypuścić się to znalazłam alternatywny sposób na poruszanie się i robienie zdjęć. Pozdrawiam wszystkich odwiedzających.