sobota, 25 maja 2019

32. Borowice

Korzystając  "z okna pogodowego" wybieram się na wędrówkę. Mamy takie miejsce dla nas bajeczne, które odwiedzamy każdego roku, przynajmniej raz. Tym miejscem jest przepiękny prywatny ogród z wspaniałymi roślinami. W tym celu jedziemy do Borowic. Chwilę idziemy w głąb wioski i już jesteśmy u celu. Mamy szczęście są właściciele, jedno pytanie i ogród jest do podziwiania. Są właściciele, więc możemy podziwiać ogród. Rzadko kiedy można spotkać tak życzliwych ludzi. Wszak nie znamy się, ale za każdym razem jesteśmy mile widziane. Gospodarze chętnie oprowadzają odpowiadają na nasze pytania. A jakie rośliny nas zachwycają? Przede wszystkim liczne rododendrony i azalie. Chociaż w tym roku jesteśmy za wcześnie jeszcze największe okazy nie zakwitły. Oprócz okazów kwitnących jest liczna grupa oryginalnych drzew iglastych jak i liściastych. Mnie najbardziej zachwyca zakątek prawie leśny gdzie posadzone rododendrony mijają się z okazałymi brzozami, a wszystko jest na zielonym trawiastym dywanie. Niestety zauważyłam za ogrodzeniem szykowany plac po nową zabudowę, jak dla mnie za bardzo ogołacaną z drzew i krzewów. Obawiam się, że z czasem nasz tajemniczy bajkowy ogród straci na walorach. No cóż, jak powiedział nasz Gospodarz - ma prawo budować się a jak - nie mamy wpływu. A może nie będzie tak źle? Wreszcie żegnamy gościnny ogród i idziemy dalej. 

















Wchodzimy na zielony szlak i kierujemy się do Przesieki. Znajdujemy dogodne miejsce na małe co nie co, jeszcze łyk wody i w drogę. Zaczyna coś siąpić nie szkodzi, nawet nie zdążyłyśmy przyszykować peleryn kiedy ponownie ukazało się słońce. Idziemy leśną drogą obserwujemy dużo wyrwanych drzew, to wcześniejsze wichury zrobiły takie spustoszenie. Dochodzimy do znanego już większości turystów "Ogrodu japońskiego - SIRUWIA". Jakoś w tym roku nie jest imponujący, trochę ponieśli szkód gdzieś w lutym czy marcu jak wichury szalały. Mimo wszystko kiedy patrzę na ceny wstępu, czy ceny kawy obok w polowej kawiarence to odechciewa się zwiedzania. Mało tego obok wejścia czeka na dzieci (otwarcie 1 czerwca) plac zabaw z potężną plastykową zjeżdżalnią jakimś urządzeniem wspinaczkowym i to wszystko w siarczysto czerwonym kolorze. No, nie coś tu nie gra. Jednak to tylko moje odczucia!! Idziemy w dół dochodzimy do Podgórzyna skąd mamy powrotny autobus do domu. I tak kończymy naszą dzisiejszą wędrówkę. 




















piątek, 24 maja 2019

Mak

Jako że w tytule bloga - Fotografia moja pasja, to dzisiaj nie ma relacji słownej są fotografie.











Pozdrawiam wszystkich zaglądających na mego bloga. A za kilka słów komentarza dziękuję.

sobota, 18 maja 2019

31. Wojsławice - arboretum

Piękna niemal letnia pogoda. Trzeba korzystać z takiej oferty. Dostałam propozycję od koleżanki - wypad do Wojsławic, do pięknego arboretum. I tak rano jedziemy, nie obyło się bez drobnego problemu. Jedziemy w końcu. Czeka nas ok 100 km droga. Chętnie skorzystałyśmy z nawigacji, byłam zdziwiona, że jakość tej "zabaweczki" wciąż ulega postępowi. Tym razem czekały nas dwa większe objazdy ze względu na roboty drogowe. Zostałyśmy poprowadzone bezbłędnie. Arboretum w Wojsławicach(Niemcza) jest filią Ogrodu Botanicznego we Wrocławiu. Znane jest z bogatego zbioru różaneczników i azalii, które właśnie teraz obficie kwitną ciesząc oczy wszystkimi kolorami. Nie brakuje tutaj wielu innych roślin, nie sposób ich wymienić. To trzeba zobaczyć samemu. Każdego miesiąca inna grupa roślin jest wiodąca. Każdego roku można zauważyć nowe założenia ogrodowe. Dokładne wiadomości na temat arboretum można znaleźć w internecie. Ja pokażę trochę tego co widziałam sama. Zdaję sobie sprawę, że to był tylko ułamek tego co można tam zobaczyć.



































W ogrodzie jest również wiele miejsc odpoczynkowych. Widać było sporo grup odbywających piknik. Zresztą na terenie również jest kilka miejsc gdzie można posilić się. A co najważniejsze cena biletów nie jest wygórowana - 15 i 10 złotych. Tak po prawdzie można byłoby cały dzień tam spędzić przy pięknej pogodzie. My niestety miałyśmy o wiele mniej czasu ale i tak jestem zadowolona. Ciekawie musi wyglądać sad czereśniowy podczas kwitnienia jak i dojrzewania owoców. Zawsze mnie fascynowały drzewa czereśniowe z dojrzałymi owocami.                                    To był udany dzień. Życzę miłego oglądania a za słowo komentarza dziękuję.