niedziela, 28 lutego 2021

Łabędzi śpiew, albo taniec.

 Kolejny wiosenny dzień, czy to już tak będzie nie wiem. Nie zastanawiam się nad tym.Jak będzie tak będzie. Wreszcie przyjęłam zasadę zagospodarować dobrze każdy dzień kolejny. To też tak zrobiłam dzisiaj. Umówiłam się na dziewiątą..... no trochę później ze względu na Koleżankę. Tak po prawdzie nie miałam jakiegoś konkretnego planu gdzie pójdziemy. Wybrałyśmy najpierw park na Wzgórzu Kościuszki,już powoli  zaczynał się zaludniać, to było do przewidzenia przy takiej ładnej słonecznej pogodzie. My tylko przeszłyśmy główną alejką nie zagłębiając się. Przechodzimy przez szosę i jesteśmy w drugim parczku, a właściwie nad niewielkim stawkiem, gdzie chcę poobserwować łabędzie, zawsze jest ich tutaj dużo. Trafiłam akurat na czynności związane z toaletą poranną. Dochodzę do wniosku, że trzeba mieć cierpliwość żeby zrobić jakieś ciekawe zdjęcie. Długo postałyśmy, ale gdzie Nam śpieszyło się - nigdzie. Z kilku ujęć jestem zadowolona. Ważne, że kolejne 14000 kroków zrobione. 















A przed domem nieodzowne wierne nam wróbelki.


I tym sympatycznym akcentem zakończyłam dzisiejszy jakże miły spacer. Pozdrawiam serdecznie.

sobota, 20 lutego 2021

Okolice Jeleniej Góry.

 Tydzień minął od ostatniego wpisu, bardzo szybko. W tym czasie miałam zimę i właśnie nie wiem co jest teraz ..... czy to jest wiosna czy jesień. Patrząc na szarzyznę prędzej to do jesieni można porównać. Gdybym narzekała na chwilę to, nie byłoby fer. Wszak słońce świeci, jest ciepło, nie ma wiatru - czego narzekać. No po prostu dwudziestego lutego chciałabym mieć zimę ze śniegiem i mrozem, no i słońcem oczywiście. No dobrze, powiecie ciesz się z tego co masz - cieszę się i w związku z tą okolicznością wybrałam się z moimi dwoma stałymi koleżankami z wędrówek, na spacer po obrzeżach miasta. Startujemy z okolicy dworca kolejowego. Wchodzimy na nowo wyremontowaną ulicę, do tej pory mało uczęszczaną, prowadzi tędy nawet ścieżka rowerowa. Mijamy różne zabudowania, urządzenia kolejowe, jakoś tak zaniedbane za pewne już nieużytkowane w dobie kolei elektrycznych. Jest to bardzo zapuszczone miejsce, być może z czasem będzie zmieniać się na lepsze. Wreszcie ukazują się zabudowania nowo powstającego osiedla zwanego Europejskim, jest kilka uliczek o nazwach stolic kilku państw. Jak widzę plan zagospodarowania taki mało spójny wiele domów o różnej  architekturze, no cóż nie mnie oceniać. Po chwili opuszczamy to miejsce i jesteśmy na terenie parku otaczającego pałac Paulinum. Wprawdzie nie tak dawno tu byłam, a jak wizualnie wszystko zmieniło się. 









Zderzenie dwóch projektów architektonicznych. Ciekawa jestem, który styl Wam podoba się.










Przed dwoma dniami leżał z trzydziestu - centymetrowy śnieg.




Czy nie przypomina ptaka?

Niezmienny widok Śnieżki jeszcze fajnie zaśnieżonej.

Po chwili odpoczynku idziemy dalej na skróty. Mijamy kolejne osiedle, które fajnie prezentuje się. A jest to osiedle, które powstało w miejscu dawnej jednostki wojskowej. Mnie zawsze ciekawią te płaskorzeźby nad wejściami do bloków, które zostały zachowane z dawnych czasów.





Dochodzimy do jednej z głównych ulic miasta i tutaj rozstaję się z Koleżankami, wracam do domu czeka mnie jeszcze spory kawałek drogi na moje osiedle. Przed pandemią pewnie wsiadłabym do autobusu i podjechała pod sam dom. Teraz jednak korzystanie z komunikacji ograniczam do minimum. W rezultacie przeszłam dzisiaj ok 13 km - super.

Dziękuję za odwiedziny, jak zwykle. A pozostawienie kilku słów komentarza sprawiłoby mi wielką przyjemność.

niedziela, 14 lutego 2021

Maciejowa

Odważyłam się dzisiaj skorzystać z komunikacji miejskiej i wybrać się trochę dalej. Na szczęście krótka to była jazda, a i autobus  w miarę pusty. Jakie było moje zdziwienie kiedy wsiadłam do ozdobionego pojazdu czerwonymi balonami w kształcie serc. Było zabawnie. Wszak dzisiaj święto zakochanych ponoć. Jesteśmy we dwie zaopatrzone w aparaty, będziemy "polować" na ciekawe obiekty, szukać zimowych krajobrazów. Właściwie wszystko nam sprzyja, a przede wszystkim pogoda. Maciejowa cel naszej wędrówki, jest obecnie częścią Jeleniej Góry. W zapiskach można przeczytać, że Maciejowa powstała w drugiej połowie XIII w.  Wieś przeżywała wielce burzliwe dzieje, nie zawsze korzystne.  Wchodzimy na teren wzgórza na którym są resztki założeń parkowych z lat przeszłych. Związane to miejsce było z jednym z właścicieli - Emilem Beckerem, bogatym biznesmenem. Wyremontował pałac (po którym obecnie nie ma śladu), oraz pobudował wieżę widokową. W parku tym znalazło się równie Mauzoleum Beckerów z XIX w. Idziemy w tym kierunku. Po chwili wyłania się z poza drzew obiekt Mauzoleum. Jest jeszcze w dobrym stanie, widać, że zbudowane było ze szlachetnych materiałów. Obecnie jest rozszabrowane. Ciekawostką jest, że w 2016 roku okolice i sam obiekt służyły za plenery w filmie amerykańsko-angielskim "Redwood". 









Obok budowli widać resztki stawów. W samych parku pozostały ciekawe drzewa, specjalnie nasadzane. Wyjątkowe daglezje. Idziemy alejkami dalej. Po chwili dochodzimy do wieży widokowej, która góruje na wzniesieniu. Jest bardzo ciekawym architektonicznym obiektem. Niestety dobrze wygląda tylko zewnętrzna fasada. Środek jest zniszczony. Kilka lat temu podjęto się remontu wieży, z przyczyn mi nie wiadomych prace utknęły w punkcie martwym. Kiedyś może coś zmieni się.













Wracamy, jeszcze spojrzenie na odlegle Kaczawskie laski pięknie oszronione. Wreszcie mogłam odetchnąć pełną piersią. Piękne słońce było z nami, mało ludzi. Było mi to potrzebne. Pozdrawiam odwiedzających, za słowo komentarza bardzo dziękuję.