Sobota, zapowiada się słoneczny dzień - zobaczymy jak to będzie na trasie. Zdecydowałam się na trasę z Borowic do Sosnówki i dalej do Podgórzyna. W Borowicach kieruję się na niebieski szlak i chwilę nim idziemy, dalej to już w dół poza szlakiem obok pensjonatu "Łokietek". Idziemy przez las, fajnie nie odczuwamy upału jaki z godzinę na godzinę robi się większy. Wkoło zielono nie jest to dobry czas na zdjęcia. Wreszcie dochodzimy do skrzyżowania dróg, gdzie po środku rośnie dość okazały jesion "Idy". Tytułowa Ida to oczywiście żona miejscowego leśniczego, za czasów którego sadzono to ładne drzewo, a było to patrząc na rozmiar drzewa dość dawno. Schodzi się tutaj kilka dróg, my skręcamy w prawo i idziemy czarnym szlakiem w kierunku zabudowań Sosnówki. Zaglądam do ogródków, wszędzie kwitną kolorowe kwiaty. I tak dochodzimy do ścieżki rowerowej prowadzącej ze Sosnówki Dolnej do Podgórzyna.
Pensjonat "Łokietek"
Jesion "Idy"
Pierwsze okazy tegoroczne
W oddali widać na wzgórzu "Ruiny zamku Grodna"
I to było na tyle z Podgórzyna wróciłyśmy już autobusem miejskim do domu. Upał dawał się we znaki. Miłego oglądania i czytania.
Nietypowa wędrówka, a raczej odwiedziny w tajemniczym ogrodzie. Nie będę pisała dokładnie gdzie jest, gdyż jest to ogród prywatny.
Ogród ten odkryłam kilka lat temu podczas jednej z wędrówek. I każdego roku zaglądam tutaj właścicieli nie znam, ale zawsze nas wpuszczają, za co im bardzo dziękuje.
Jadę do Harrachova - Czechy, jest to krótki wypad plenerowy nad wodospad Mumlavy. Środek komunikacji pociąg z krótką przesiadką w Szklarskiej Porębie. Nie tracę czasu na marsz przez Harrachov, przyjdzie czas na zwiedzanie miasta innym razem, przejeżdżam autobusem. Z centrum już piechotą w kierunku wodospadu. Zastanawiam się czy uda się odbyć wycieczkę bez deszczu, był zapowiadany. Po kilkudziesięciu minutach spaceru jestem na miejscu. Jak było to pokażę na zdjęciach.
Wystarczy, tej wody. Wodospad robi wrażenie, prawie na całym odcinku Mumlawy są fajne kaskady. Teraz krótka przerwa na kawę i smaczny jabłecznik w towarzystwie takich przystojniaków i wracam.
Rzut oka na zabudowę miasta, następnym razem będzie więcej o miasteczku znanym kibicom zimowych skoków narciarskich.
Przyszła godzina odjazdu wygodnym pociągiem.
To był udany wypad, co najważniejsze pogoda dopisała, przepowiednia deszczu nie sprawdziła się. Miłego oglądania.
