poniedziałek, 28 listopada 2022

Czas Kiermaszy Świątecznych

 Wprawdzie to jeszcze listopad ale  i pierwsza niedziela adwentowa. Nic nie stoi na przeszkodzie na organizowanie kiermaszy świątecznych. Właśnie odwiedziłam jeden z nich. Skromniutki niestety, tym niemniej było na co popatrzeć, bo z kupowaniem to już gorzej. Ceny powyżej stanu moich możliwości, a i potrzeb takich już nie ma. Skusiłam się jednak i coś tam kupiłam symbolicznie. Podpatrzyłam jak mogę sama zrobić fajny stroik. 










Do miłego kolejnego wpisu. Pozdrawiam serdecznie czytelników odwiedzających mojego bloga.


niedziela, 20 listopada 2022

Pierwsze symptomy zimy

 Kolejny wypad z cyklu "spacer uniwersytecki". Tym razem początek w Michałowicach. Wysiadając z autobusu od razu mam przed sobą piękny widok Śnieżnych Kotłów wraz z górującym obiektem przekaźnika. Czubki drzew nie tyle przyprószone śniegiem co przymrożone, wyglądają jak posiwiałe. Słońce już ostro świeci, a że nisko na nieboskłonie, to trzeba chronić oczy. Idę raźno po znanym szlaku, chociaż dawno nie odwiedzanym. Mijam zabudowania Michałowic obserwując co się w tym czasie zmieniło. No i oczywiście jest miejsce gdzie stoi dawny pensjonat obecnie ogołocony z drzew, krzewów, a obok wyrastają nowe fundamenty. Jestem ciekawa jak to nowe wkomponuje się w otoczenie. Po chwili wchodzę w las. Gdzieś po pół godzinie docieram do rozstajnych dróg wśród lasu. Nazywamy to miejsce "Trzy Jawory". Po krótkiej przerwie na mały łyk herbaty idę dalej. teraz prowadzi już szeroka utwardzona droga, którą można dojść do Szklarskiej Poręby. Ja po kilku minutach skręcam w prawo i idąc cały czas w dół kieruję się w stronę Wodospadu Szklarka. Droga ta wprawdzie wygodna ale nudnawa widokowo. Dochodzę do wodospadu i schroniska Kochanówka. Jak to w sobotę jest sporo turystów. Korzystają ze słonecznej niezbyt mroźnej pogody. Niestety pomieszczenia schroniska ciasnowate, więc długo nie zabawiamy w tym miejscu, były ku temu i inne powody bardziej przyziemne (nieczynne wc). Powrót nie był zbyt fajny do autobusu było sporo czasu poszłam wraz z resztą "studentów" skrajem szosy aż do Piechowic. Szlakiem, którym moglibyśmy iść było trochę niebezpiecznie w taką pogodę, a to samą drogą co przyszłam całkiem odpadało. Ważne, że humory nie opuszczały. W Piechowicach ewakuowaliśmy się autobusem do domu.



























I tak przyjemnie skończyłam pierwszy dzień zwiastujący nadejście zimy. Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny.

środa, 16 listopada 2022

Krótki spacer .

 Wykorzystując jeszcze w miarę słoneczny dzień wybrałam się z koleżanką na krótki spacer po najbliższej okolicy. Minęło kilkanaście dni i krajobraz zmienił się na mniej kolorowy. Robi się szaro, jeszcze w zasadzie tylko modrzewie zżółkły i zaczynają gubić igły. Łapiemy ostatnie jesienne promienie słoneczne.

Brzozo złotowłosa                                               
panno przydrożna
zapomniana przez czas
pewnie przeoczył listopad
twoje świetliste warkocze
targane przez wiatr... (Jadwiga Zgliszewska)