poniedziałek, 16 marca 2015

Pałac Jedlinka

Tym razem moja wędrówka była odrobinę dalej.
Najpierw podróż dolnośląską Koleją do Jedliny Zdrój.
Później już jak zwykle z buta, przez pola i bezdroża
do pałacu Jedlinka. Pogoda taka raczej jak to bywa na przedwiośniu
pochmurna, pod nogami mieszanina śniegu i błota.
W końcu dochodzimy do pałacu.
Od frontu prezentuje się okazale, druga strona już mniej jest szansa, że nabierze wkrótce
należytego blasku.
Kupujemy jak należy bilety i z sympatycznym przewodnikiem zaczynamy zwiedzać nieliczne pomieszczenia, które częściowo są odrestaurowane.














Później jeszcze ognisko, miłe pogaduszki i dalsza wędrówka
przez miejscowość w kierunku stacji, z której powrót do domu.