Dzisiaj też krótko w słowach. Kończy się „Wrzesień jeleniogórski” to jak zwykle musi się odbyć jak co roku „Jarmark staroci i osobliwości”.
Wybrałam się i ja zobaczyć jak się ma handel. Muszę napisać, że ten Jarmark jest jednym z większych w kraju a nawet zagranicą i ma duże, a nawet bardzo duże powodzenie. Do tego stopnie, że już od dwóch lat odbywa się dwa razy do roku. Jako wiosenny i jesienny.
Swego czasu zawsze coś kupowałam do moich kolekcji. Obecnie skończyłam z kolekcjami, teraz tylko jestem biernym obserwatorem. Już w piątek pierwsi niemal stali bywalcy rozkładali się z towarem. Ja byłam w sobotę i tak jak spodziewałam się były tłumy, a przyszłam dość wcześnie. Zapełnione były wszystkie uliczki wokół Starego miasta z „Placem ratuszowym” włącznie. O to co zobaczyłam kilka migawek z tej imprezy.
A i rękodzieło dzisiejsze też się znalazło jako osobliwość. |
Zamiast krasnala to strażaka można w ogrodzie postawić ochroni wszelakie włości. |
Przesympatyczne poidełka |
latające dywany |
No i deszcz mnie przegonił i na tym będzie koniec mego szwendania się wśród tych osobliwości.