Znowu kilka migawek z mojego miasta, a właściwie z Cieplic Śl. Zdrój. Idziemy niebieskim szlakiem w kierunku Marczyc. Nie szłam tą ulicą już kilka miesięcy, byłam ciekawa czy coś zmieniło się. Minęłam kościół i tu skończył się znany mi widok. To co dalej zobaczyłam zszokowało mnie totalnie. Wyrosło całkiem nowe osiedle po obu stronach ulicy, Większość domów wypasionych w stylu obecnie modnym czyli „podobne do stodół”. Acha zapomniałam, że były ze mną dwie koleżanki. Miałyśmy dosyć tej ulicy i wędrówki w kierunku Marczyc, akurat droga chociaż szutrowa okazała się zbytnio błotna. Była okazja zejść na leśną drogę o wiele przyjemniejszą. Szłyśmy teraz wokół wzgórza Chmielnik tym razem fajną ścieżką spacerową wokół miasta. I tutaj było bardzo przyjemnie. Tak nawiasem pisząc, dawno temu poprzedni gospodarze poprowadzili wokół Chmielnika, góry Sołtysiej więcej podobnych ścieżek, były ławeczki. Dobrze, że teraz odżyły te miejsca. Oby tylko deweloperzy nie zawładnęli tymi terenami. Wszak widoki na Karkonosze i Izery są przednie. Szkoda, że mój aparat nie obrazuje prawidłowo tych widoków. Trafiamy na źródełko skąd ludzie czerpią wodę. Widać, że zabezpieczone i obudowane było. Chwilę posiedziałyśmy na ławeczce, wreszcie pogoda typowo wycieczkowa. Aż nie chce się wierzyć, że przed tygodniem był w mieście wprost armagedon. Wreszcie wchodzimy ponownie w opłotki miasta i kończymy naszą wędrówkę.
Teraz będzie z każdym dniem jeszcze piękniej, wędruj Olu i zamieszczaj wspaniałe fotografie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu, Gdyby pogoda taka jak w ostatnich dniach jest to aż chce się spacerować.
UsuńLeśne dróżki nawet najskromniejsze zawsze są ładniejsze od betonowej pustyni. Pogoda znowu nam sprzyja, jest ciepło i słonecznie, można spacerować. Wybrałam się dziś nad morze, niestety wraz ze mną wpadło na ten pomysł wielu innych. Było więc nieco tłoczno na deptaku nadmorskim, ale i tak przyjemnie
OdpowiedzUsuńMyślałam, że i mnie uda się wyjechać chociaż na tydzień nad morze, ale jak to bywa ty marzysz planujesz, a życie weryfikuje i nici z wyjazdu. Oby taka pogoda była jak najdłużej.
UsuńMasz rację, że to co teraz ludzie budują przedstawia się naprawdę kiepsko. Podczas relacji powodzi miałam okazję zobaczyć zdjęcia resortu pana Ś. jak żyję nie widziałam nic równie koszmarnego, nie pojechałabym tam nawet gdyby pobyt był za darmo. Na szczęście piękna jest przyroda, która pozwala o tym zapomnieć choć na chwilę. Tobie i wszystkim mieszkańcom regionu życzę pięknej, długiej i suchej złotej jesieni. Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńMasz racje to koszmar, co tam wybudowali dobre, że nie wycieli żadnego drzewa, bo to w sumie też zalewowe pola są. A tych "psich" bud chyba z kilkaset .
UsuńOstatnio pogoda sprzyja spacerom, a Twoje okolice są przepiękne. My dzisiaj byliśmy na Jurze, by wykorzystać tak ładną pogodę i chociaż na chwilę mieć kontakt z naturą. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTo prawda póki co jeszcze przyroda jest i dobrze. Jak jestem w Karpaczu czy Szklarskiej Porębie - rzadko, to czasami dostaję klaustrofobii tyle nawciskanych jest obiektów.
UsuńOby już wszystko szło ku dobremu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Aleksandro, widzę, że mam duże zaległości. Przepraszam, obiecuję poprawę :-)
OdpowiedzUsuńDomy jakie widzę na jednym z pierwszych zdjęć nie są brzydkie (dla mnie, ale smaku raczej nie mam w sprawach architektury), jednak nie pasuje mi to, że są takie same w całej Polsce. Dokładnie takie stoją pod Lublinem i na nowym osiedlu w Pucku. Wszędzie. A w górach lub na pogórzu chciałoby się zobaczyć coś innego.
Na pewno zauważyłaś powszechnie panującą modę. Po kształcie domu można w miarę dokładnie określić lata jego budowy. Ciekawe, jakie będą domy za 10 lat. Może „psie budy”się rozpowszechnią? Jeśli tak miałoby być to… ech.
Zdjęcia kwiatów wyszły Ci super. Jak zwykle.
Zobaczyłem zarys szczytów karkonoskich i poczułem tęsknotę. Planuję wyjazd w Sudety 21 dnia tego miesiąca. Może nic mi nie przeszkodzi w ostatniej chwili.
Życzę Ci realizację wyjazdu. Ja od tych dni będę uziemiona w domu siła wyższa. Co do budownictwa, to już mi brak słów. Na każdym niemal osiedlu albo szeregówki albo pojedyncze wszystkie otynkowane na biało szare dachy wykończenia szare - koszmar. Przed wielu wielu laty jak tu przyjechałam to widziałam i teraz jeszcze jakieś reszki są domy częściowo na kamiennych podmurówkach oszalowane deską z białymi fugami. Były domy szachulcowe a nawet przysłupowe szczególnie w miejscowościach gdzie mieszkali tkacze.
Usuń