W okolicach Jeleniej Góry jest sobie góra co zwie się Gapy. Chyba więcej na nią nie pójdę, coś w tej nazwie jest, bo pomyliłam godziny odjazdu autobusu. Zapomniałam gdzie jest pewna ulica. No nie dobrze. No ale po kolei. Ze względu, że po mieście nie zawsze lubię chodzić podjeżdżamy autobusem na peryferie miasta. Teraz już opuszczamy ruchliwe ulice i spokojnie majestatycznym krokiem idziemy pod górkę w stronę podnóża góry Gapy. Pierwszy postój przed wejściem do lasu, na tzw. "Złotym Widoku" stąd rozpościera się fajny widok na miasto. Po prawej stronie zamglone centrum, a po lewej widać moje osiedle, a jeszcze bardziej w lewo miejscowość Jeżów.
Kiedy nacieszyłyśmy oczy, zlokalizowałyśmy poszczególne obiekty idziemy dalej. Idziemy teraz lasem po kilkudziesięciu metrach widzimy po lewej stronie jaka pustka została po przejściu jakiś czas temu niszczącej wichury. Po prawej stronie mijamy grupy skałek "Progi", "Sośnik" a jeszcze dalej "Czyżynki". Wchodzimy na szczyt Gapy 472 m npm. Przerwa na odpoczynek a właściwie na pogaduszki, coś przegryzienie. Nie ma śniegu, jest słońce cisza i świeże powietrze. Skałki na których są punkty widokowe dzisiaj odpuszczamy kamienie ździebko śliskie. a nasza gibkość już nie taka. Wyjątkowo spotykamy kilku turystów. Ja ścigam różne obrazki godne obiektywu.
Liść gigant dębu. |
Moje ulubione brzozy |
Las krasnali |
Rogacz na straży |