niedziela, 18 marca 2018

18. Nad rzeką

Dzisiaj wymyśliłam krótki spacerek w obrębie miasta, nieopodal rzeki. Mam w planie sfotografować wszystkie mostki w mieście, jednak nie dzisiaj. Idziemy bocznymi uliczkami, kiepsko idzie się bo soli nie żałują i zrobiła się breja pośniegowa. Mijam kilka miejsc gdzie rzadko zaglądam, są to tereny Cieplic - przypominam, że Cieplice to teraz dzielnica Jeleniej Góry. Udało mi się sfotografować kilka małych mostków. Wychodzimy na głównym deptaku, wchodzimy na chwilę do Parku Zdrojowego, chciałam "upolować" rudzielca i udało się, wprawdzie musiałam z lekka przekupić. Wychodzimy z uśpionego zimowego parku i idziemy na kawę do sympatycznej kawiarenki, gdzie oprócz kawy jest bardzo smaczne ciasto prawie jak domowe. Przyjemnie siedzi się w ciepełku, bo mimo fajnego słonka wiatr wysmagał nas niemiłosiernie. Wreszcie czas do domu, ja muszę zdążyć obejrzeć skoki narciarskie, jestem wiernym kibicem tej dyscypliny sportowej. 
















Jestem ciekawa czy następnym wpis będzie jeszcze zimowy, czy już wiosenny. A no zobaczymy. Póki co życzę miłych chwil. A za pozostawienie słowa komentarza dziękuje.


sobota, 17 marca 2018

17. Łomnica

Do świąt już tylko dwa tygodnie, czas było wybrać się na "wiosenny" Kiermasz Świąteczny do Łomnicy. Jak zwykle odbywa się w zabudowaniach i na placu pałacu w Łomnicy.



I tak w pięknym i wesołym nastroju wędrowałyśmy






Za nim obejrzymy kramy świąteczne chcemy zatrzymać się na imieninową kawę (Krystyna). No niestety wybrany ogródek kawiarniany musiałyśmy zastąpić salą w "Starej Stajni". 






Niestety zbyt wielu odważnych nie było żeby dzisiaj wystawiać swoje produkty. Figle przyrody już znamy nie od dzisiaj. 






A tak wybierałam się, żeby obejrzeć parkowy trawnik, gdzie co roku żółci się od miniaturowych narcyzów.  A dzisiaj - no cóż w zimie byłam zniesmaczona brakiem śniegu, to matka natura nie patrząc jaka pora roku sypnęła mi białym puchem. A  co - Jej wszystko jedno, bilans roczny wyjdzie na zero.





I tym optymistycznym akcentem choć mało wiosennym kończę dzisiejszy spacerek.


sobota, 10 marca 2018

16. Wzdłuż potoku Czerwień

Wprawdzie temperatura poszybowała do góry i słońce pięknie przyświeca, ja jeszcze cieszyłam oczy lodowymi wytworami na górskich potokach. wybrałyśmy się z koleżanką na mały plener fotograficzny do Przesieki. Przeszłyśmy wzdłuż potoku Czerwień,  który jeszcze skuty  jest lodowymi kleszczami. Jednak wysoka temperatura i słońce przystąpiło do potyczki z lodową skorupą. A jakie tego efekty, zobaczcie sami. Mnie się bardzo podobało. Trochę mniej podobały mi się miejscami płaty lodowej szklanki na szlaku. Jednak i z tym dałyśmy sobie radę. W pewnym momencie opuściłyśmy brzegi potoku i skierowałyśmy się do Jagniątkowa. Teraz szukałyśmy ciekawych miejsc w leśnych ostępach. Nie jest to czas ładnych widoków, kiedy drzewa ogołocone z listowia, jedynie rozłożyste konary czasami są ich ozdobą. Drogi rozjeżdżone przez ciężki sprzęt leśny, poszycie leśne szaro-bure. Jednak wprawne oko i bujna wyobraźnia i w takich klimatach potrafi znaleźć zaczepienie. I tak bez pośpiechu doszłyśmy do Jagniątkowa, jeszcze chwila na kilka zdjęć zmarzlin  na potoku Sopot   i wracamy do domu.























Czy zima jeszcze wróci, czy to już początek wiosny nie wiem, zobaczymy. Cieszmy się każdym dniem jaki przychodzi.