sobota, 29 kwietnia 2017

Michałowice - Szklarska Poręba - wędrówka 26

Zaczął się długi weekend, czas na wędrówki. Chociaż po prawdzie ja już mam weekend od dawna.

No dobrze, będziemy dzisiaj wędrować z Michałowic do wodospadu "Szklarka" w Szklarskiej Porębie. Miało być trochę inaczej ale wyszło jak wyszło, też dobrze.

Zaczynam na ulicy Śnieżna, idę początkowo ulicą Łowiecką, by po chwili mijając ostatnie wille wejść na leśną drogę. Mimo zapowiedzi deszczu jest piękna słoneczna pogoda, no i dobra nasza, oby tak dalej. Jak zwykle szukam ciekawostek godnych obiektywu. Droga trochę mokra i błotna, nie dziwota, przecież od kilku dni  były opady deszczu lub śniegu.




 

Mijam dawny kamieniołom granitu, pięknie wyglądają zieloniutkie brzozy, które obejmują teren w swoje władanie.





 

Idę dalej, jak widać droga super błotna.


 

Spodobał mi się wyjątkowo ten kamień.



                            Nowe życie i znowu droga z przeszkodami.









 

A to już wędrówka szlakiem zielonym w kierunku wodospadu.



No i piękna zdobycz fotograficzna. Bardzo ciekawska łasiczka, żałowałam, że niestety mój aparat nie pozwala na większe zbliżenie.







 

Ciekawa symbioza drzewa i skałki.


I już idę wzdłuż rzeki Kamienna, jest nawet sporo wody, coś dla mnie wszak lubię fotografować kaskady na potokach. Dopada mnie deszcz, nie szkodzi do schroniska już nie daleko wyschnę.



Na chwilę wchodzę do schroniska "Kochanówka" na kawę i dobre ciacho. Po wyjściu ze schroniska, gdzie oczywiście sporo przewijało się turystów. fotografuję sam wodospad. Jak przypuszczałam przestało padać i znowu świeci słońce. Podziwiam kolejne kaskady.

I tutaj właściwie kończy się moje wędrowanie. Wracam autobusem do domu. To był udany dzień.








niedziela, 23 kwietnia 2017

Przesieka-Zachełmie-Jagniątków wędrówka 25

Sobota, świetny czas na wędrowanie, przynajmniej moje. Wprawdzie poranna pogoda niezbyt fajna. Mam jednak nadzieję, że w trakcie ulegnie poprawie.

Jesteśmy umówione na godzinę 9 z minutami, spotykamy się na trasie autobusu jadącego najpierw do Cieplic, a potem przesiadka na kolejny jadący do Przesieki. Wysiadamy gdzieś tam w połowie drogi i dalej już drepczemy, nie,  nie - maszerujemy dalej.

Idziemy uliczkami Przesieki, lubię zaglądać do wiosennych ogródków. Podziwiamy zabudowę miejscowości

Jeszcze chwila wzdłuż potoku "Czerwień" i coś dla mnie - wodospadzik.

I tak dochodzimy do znanego już obiektu "Markus". Za każdym razem spostrzegam nowe zmiany w otoczeniu obiektu, no i dobrze.

Przyświeciło słońce zatrzymujemy się na chwilkę, żeby coś tam przegryźć popić i idziemy dalej.




 
Oprócz fajnych zadbanych budynków spotykamy i takie tajemnicze zagrody





Idziemy lekko pod górę i po chwili wchodzimy do Zachełmia, bardzo ładnie położonej na pagórkach miejscowości.

I tutaj też spotykamy ciekawą architekturę i ładne widoki.

Idziemy zielonym szlakiem aż do połączenia z niebieskim, którym dojdziemy do Jagniątkowa.


 



"W Zachełmiu ostatnie lata swojego życia spędził znany kompozytor oper i baletów Ludomir Różycki. Żył on w willi Pan Twardowski.". Willa obecnie stwarza wrażenie opuszczonej.



 

Idąc dalej mijamy duży kompleks turystyczny "Chojnik"




 

Dochodzimy wreszcie do rozstajnych dróg na przełęczy "pod kopistą", mamy do wyboru kilka dróg.

Gdybyśmy szły dalej niebieskim szlakiem zeszłybyśmy do głównej drogi w Jagniątkowie przy hoteliku "Pod dębami".

My wybieramy nieoznakowaną drogę i idziemy przez las aż do ulicy Agnieszkowskiej poniżej leśniczówki.

Po drodze podziwiamy piękne widoki grup skalnych "kotliska" jak i ośnieżone szczyty Karkonoszy - okolice Kotłów Śnieżnych.

 












 

Jeszcze parę fotografii najbliższej okolicy i koniec wędrowania. Czekamy chwilę na powrotny autobus i zadowolone wracamy do domu. Ważne, że pogoda jak myślałam poprawiła się i pozwoliło to nam na fajną wędrówkę.

Życzę miłego oglądania, a także namawiam do wędrowania.