Bukowiec - wędrówka 22
Pogoda niezdecydowana, ważne że ja jestem zdecydowana wyjść z domu. Umówiona z koleżankami spotykamy się w autobusie,
jedziemy do Kostrzycy a dalej już będzie piesze wędrowanie. Z Kostrzycy do Bukowca rzut beretem bez obciążenia.
Po minięciu Karczmy Gniewków wchodzimy na groblę otaczającą jeden ze stawów w parku krajobrazowym Obok pałacu. Jest coraz przyjemniej jak zwykle wkoło słychać trele ptaków. Po stawie pływa majestatycznie łabędź.
Na kolejnym widzimy ułożone z trzcin gniazdo, na którym siedzi łabędzica, a partner było widać jak sprawnie ulepsza zbudowane gniazdo. Nie chciałam podchodzić bliżej, żeby nie zakłócać rodzinnego spokoju.
Po nacieszeniu oka wodą i wodnym ptactwem idziemy zobaczyć co słychać w pobliżu wieży widokowej i ruin amfiteatru.
Niestety na wieżę nie wchodzę, nie wszędzie muszę zaglądać.
Zainteresowało mnie również miejsce po starym cmentarzu, nie wiele już zostało kilka kamieni bez tablic i krzyż z figurą Chrystusa z 1910 roku.
Poniżej cmentarza mijamy kościół filialny św. Marcina brama zamknięta.
Pod murem strażnik tajemnic lub wysłannik nieczystych mocy.
Idąc dalej mijamy ładny budynek dawnej Karczmy sądowej obecnie budynek mieszkalny i kościół parafialny św. Jana Chrzciciela
Wracamy na tereny parku, zatrzymujemy się w kawiarence na wycieczkową kawę i chwilę pogaduszek.
Tak było przyjemnie, że nie myślałyśmy o powrocie, a czas naglił przed nami droga do Mysłakowic.
Jeszcze rzut oka, a właściwie przyłożenie oka do wizjera obiektywu i sfotografowanie ruin "Opactwa"
Kapliczki zwanej "Ponura"
Po kilkudziesięciu minutach wędrówki przez las doszłyśmy do Mysłakowic gdzie kończymy dzisiejszą wędrówkę i odjeżdżamy autobusem do domu.
Przyjemnego oglądania i czytania.
Warto wybrać się do starego kościółka w Bukowcu (ten zamknięty) w środku nie ma prądu i nabożeństwa odbywają się przy świecach. Klimat jest niesamowity. Nie wiem czy już widziałaś ale na cmentarzu wycięto wszystkie drzewa i został goły teren :(
OdpowiedzUsuńNiestety drzewa wycięta widziałam, brakuje mi już słów na reakcję na takie działania. Czytałam tłumaczenia powodu. Te dorodne obok ogrodzenia komu przeszkadzały - nie wiem.
UsuńCiekawą trasę spaceru wybrałyście. Było jeziorko i łabędzie, były kwiatki i zielone listki na drzewach. Później było trochę historii. Podobało mi się :)
OdpowiedzUsuńDziękuje. Lubię tak właśnie wędrować. Do Bukowca wrócę nieraz to moje ulubione miejsce.
UsuńAmok jakiś opanował naród z tym wycinaniem drzew, myślę, że to reakcja: zakazać, obłożyć grzywną, a potem pozwolić, więc każdy tnie, czy trzeba czy nie trzeba, bo a nuż znowu zabronią; przy starych kościołach, cmentarzach, uliczkach zabytkowych powinno być zabronione, a gdzie konserwator przyrody?
OdpowiedzUsuńBardzo ładne miejsca odwiedzacie, oryginalna zabudowa, inna niż u nas, zabytki ... szkoda, że kościoły tak wszędzie zamykają, a nie powinni.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuje Mario za odwiedziny. Brakuje już słów odnośnie drzew.
UsuńPo moich ulubionych terenach wedrowałaś Olu :)
OdpowiedzUsuńKościół ten zamknięty ma piękne sklepienie,mi udało się być w nim jeden raz,dawno,dawno temu....
Pozdrawiam cieplutko :)
Cieszę się Danusiu. Ja Bukowiec polubiłam już od dawna i często tam bywam.
Usuń