piątek, 26 marca 2021

Jak nie spacer, to co?

 Od dłuższego już czasu nie wychodzę na żadne spacery. To i nowych zdjęć nie ma. Myślę, że będzie to krótka przerwa znajdę jakieś ścieżki gdzie nie ma ludzi. Przykro to pisać, ale taka jest rzeczywistość. Jednak nie chciałabym tak całkiem zniknąć, chętnie przecież spotykałam się wirtualnie z Wami, moi wierni czytelnicy. Co więc robię jak nie spaceruję? Zbliżają się kolejne święta, jak myślę nie do końca radosne. Znowu większość z nas spędzi je samotnie lub w uszczuplonym gronie. A ja w związku z tym zaczęłam bawić się grafiką. Nie są to mistrzowskie działania, nie posiadam zawodowej wiedzy, o takie próby moich  możliwości. A jednocześnie chciałabym tą drogą przekazać Wam moc ciepła, życzliwości wiele zdrowia i miłości.  

Wiosna w kwietniu zbudziła się z rana,

Wyszła wprawdzie troszeczkę zaspana,

lecz zajrzała we wszystkie zakątki

- zaczynamy wiosenne porządki.

Skoczył wietrzyk zamaszyście,

Poodkurzał mchy i liście,

Z bocznych dróżek, z polnych ścieżek,

Powymiatał brudny śnieżek.....(Jan Brzechwa)

WESOŁYCH  ŚWIĄT na przekór zwariowanemu światu.











sobota, 6 marca 2021

Moje szwendanie się.....

 Jest 8.20 w odróżnieniu  od dnia wczorajszego (padał śnieg) poranek w pełni słońca. Wychodzę na "piękny" spacer, tak ma być piękny ten spacer, jestem tym razem w swoim własnym towarzystwie. Początkowo idę po osiedlu inaczej nie może być, jak nie korzystam z podwózki. Po chwili jestem w obrębie dawnej wsi zwanej Strupice(Raszyce) różne były używane nazwy, po 1954 roku została włączona w obręb miasta Jelenia Góra, w latach 60 rozbudowano osiedle Zabobrze i częściowo te tereny zostały wchłonięte. Mnie dzisiaj interesowały tereny wokół przepływającej rzeki Bóbr, która w tej okolicy meandruje rozlewa się różnymi odnogami. Niestety krajobraz na przedwiośniu niekoniecznie bywa zachwycający. Jednak jak się dobrze przyjrzeć to coś ciekawego można wypatrzeć. Ja zwracałam uwagę na drzewa, starałam się wypatrzeć jakieś ptaszęta, co nie było sprawą łatwą. Jakoś nie miały "parcia" na obiektyw, pozowanie nie było w ich interesie. Znajduje się tutaj niedawno wyremontowany fajny mostek. Wchodzenie i schodzenie wymaga nie lada wyczynu ze względu na jego łukowatą budowę. Trochę pokręciłam się po okolicy i wróciłam do domu.

Tak było wczoraj rano



W górach zima w pełni


















W całej okazałości pokazał się









Wracam na osiedle, na szczęście jeszcze mały ruch mieszkańców. I tak kończy się dzisiaj moje szwendanie przeszłam ok 10000 kroków. A w domu zasłużona kawa i oglądanie transmisji z zimowych aren sportowych. Obiad czeka gotowy, to lubię. Wieczorem będzie czas na wszelaką lekturę.




Żegnam Was tym pięknym widokiem na Karkonosze, a konkretnie Śnieżne Kotły. Bywajcie w zdrowiu, pozdrawiam a za słowo komentarza dziękuję.