Jest 8.20 w odróżnieniu od dnia wczorajszego (padał śnieg) poranek w pełni słońca. Wychodzę na "piękny" spacer, tak ma być piękny ten spacer, jestem tym razem w swoim własnym towarzystwie. Początkowo idę po osiedlu inaczej nie może być, jak nie korzystam z podwózki. Po chwili jestem w obrębie dawnej wsi zwanej Strupice(Raszyce) różne były używane nazwy, po 1954 roku została włączona w obręb miasta Jelenia Góra, w latach 60 rozbudowano osiedle Zabobrze i częściowo te tereny zostały wchłonięte. Mnie dzisiaj interesowały tereny wokół przepływającej rzeki Bóbr, która w tej okolicy meandruje rozlewa się różnymi odnogami. Niestety krajobraz na przedwiośniu niekoniecznie bywa zachwycający. Jednak jak się dobrze przyjrzeć to coś ciekawego można wypatrzeć. Ja zwracałam uwagę na drzewa, starałam się wypatrzeć jakieś ptaszęta, co nie było sprawą łatwą. Jakoś nie miały "parcia" na obiektyw, pozowanie nie było w ich interesie. Znajduje się tutaj niedawno wyremontowany fajny mostek. Wchodzenie i schodzenie wymaga nie lada wyczynu ze względu na jego łukowatą budowę. Trochę pokręciłam się po okolicy i wróciłam do domu.
Tak było wczoraj rano |
W górach zima w pełni |
W całej okazałości pokazał się |
Dzień dobry p.Aleksandro
OdpowiedzUsuńPrzeglądałam zdjecia z Pałacu Schaffgotschow i zobaczyłam zdjęcia byłych Instruktorów i widzę na nich moją Mamę
Czy jest możliwość obejrzenia innych zdjęć z tego spotkania?
Niestety moją Mama już nie żyje
Proszę o kontakt na messenger Monika Romańska Jelenia Góra
Pozdrawiam
SPacer piekny! pogoda wymarzona, widoki na gory jak z bajki, przebisniegow zazdroszcze, wierzby rosochate, szpak uchwycony, ja dzisiaj tez mialam szpaki pod oknem..bardzo fajny spacer...rzeka Bobr urzekajaca..pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie.
UsuńBardzo owocne " szwędanie" . Szczególnie zachwycił mnie błękit nieba. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo.
UsuńPiękny i owocny spacer. Widoki na ośnieżone góry w kontrze do przebiśniegów i kotków na wierzbie. Zbliża się wiosna i nadzieja na lepsze a i dzień sporo się wydłużył.Zdjęcia jak zwykle cudowne. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie. Tak wiosna nadchodzi.
OdpowiedzUsuńBardzo wartościowe to Twoje "szwendanie się" . Piękne zdjęcia zrobiłaś. A najpiękniejsze to te na których są Karkonosze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam pięknie :-)
Pozdrawiam i dziękuję.
UsuńDobrze jest sie swobodnie poszwędać (w ogóle podoba mi sie to słowo "szwędanie" - jest w nim jakaś beztroska i wolność). Miłej niedzieli, Olu!:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu. Postaram się by taka była.
UsuńA mnie urzekły wierzby ogłowione. Lubię, dużo ich na Żuławach.
OdpowiedzUsuńWojtek kupił sobie taki malutki przyrząd do mierzenia kroków. Ilość licznych kroków mobilizuje go do chodzenia. Dopiero teraz jesteś świadoma ile to trzeba się nachodzić, żeby zrobić te Twoje 10.000.
Też tak lubię, jak wiem, że obiad jest przygotowany, że tylko odgrzać :-)
I ja lubię patrzeć na takie szpalery wierzb. Nie często na zachodzie można je spotkać. Też mam taką opaskę, która mierzy dodatkowo puls. Czasami te wynalazki są fajne.
UsuńBardzo dziękuję za cudowny spacer, który obfituje w niezapomniane zdjęcia. Urzekły mnie kępy kwitnących przebiśniegów i krzewy leszczyny. Olu, zawsze podczas spaceru wypatrzysz coś ciekawego, wierzby ogłowione zawsze przykuwają moją uwagę. To taki polski akcent.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli i szczęśliwego tygodnia:)
Dziękuję Łucjo. Wszak fotografowanie to moja pasja, to nawet jak nigdzie dalej nie jadę, staram się coś wypatrzeć. Chociaż teraz taki trochę martwy czas - zimy nie ma, a wiosna jeszcze w powijakach.
UsuńA ja życzę miłej lektury wieczorem po smacznym obiedzie i porannym spacerze. Patrzę za okno, śnieg sypie wielkimi płatami. Prawdopodobnie roztopi się równie szybko, bowiem temperatura dodatnia, ale krajobraz w tej chwili iście zimowy.
OdpowiedzUsuńBył spacer, była lektura - to był fajny dzień. Dzisiaj poniedziałek znowu poprószyło śniegiem, słońce wytapia śnieg.
UsuńDystans 10000kroków to ponad 6km, wiem bo tyle mam dzisiaj na liczniku. Ładny macie mostek na dodatek z łabędziami, a rzeka z płaskimi brzegami bardzo mi się podoba i ten szpaler rosochatych wierzb. Bardzo urokliwe obrazy. Jeszcze moment i wiosna wybuchnie i aparaty zrobią nam się gorące od pstrykania.
OdpowiedzUsuńTak myślę, że wkrótce będzie przyjemniej.
UsuńOlu piękny miałaś spacer :) Mnie urzekło zdjęcie starych wierzb :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę zdrówka :)
Dziękuję serdecznie. Pozdrawiam
UsuńNajmilszy wiosną jest widok kwitnących przebiśniegów:-) Śnieżne Kotły imponujące, ale jakoś nie chciałabym znaleźć się na samej górze, musi być tam przejmująco zimno:-) pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOj tak w górach zima piękna ale i ostra. To moje niespełnione marzenie.
UsuńOLu, jestem fanką twoich zdjęć. Oglądam na bieżąco i podziwiam, troszkę zazdroszcząc zdolności. Dziękuje za możliwość oglądania i delektowania się. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńkoleżanka z roku na PWr
Dziękuję serdecznie jest mi bardzo miło. A możesz zdradzić swoje imię.
UsuńSpacer wokół komina ale jakże owocny sądząc po zdjęciach.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńWitaj przedwiosennie Olu
OdpowiedzUsuńŚnieżne Kotły... Kiedy to ja tam byłam? Ale i inne zdjęcia mnie wzruszyły.
Pozdrawiam ciepło i proszę znajdź chwilę na kolejne owocne w fotografie szwendanie się
Dziękuję serdecznie. No chwilowo znowu zrezygnowałam ze spacerów. Pogoda nie sprzyja jak i sytuacja ogólnie znana.
UsuńU nas biedne śnieżyczki ledwo się pokazały a natychmiast wróciła zima. Biedactwa nie zdążyły się rozkwitnąć.
OdpowiedzUsuńI u mnie ponownie zajrzała zima, oby na krótko.
UsuńNo niestety przedwiosenne krajobrazy bywają smutne bo wszystko jest raczej szare, drzewa nadal ogołocone z liści, jeśli do tego jeszcze na niebie szaruga to wszystko jakoś tak nie napawa optymizmem. Ale na spacer zawsze warto wyjść. Zawsze. No ale jeszcze trochę a wszystko buchnie zielenią, zrobi się weselej, ptaki rozśpiewają się na dobre, słońce będzie częstszym gościem. Łatwiej będzie znaleźć motywację żeby nie siedzieć w domu zamiast szukać wymówek żeby wybrać książkę i sofę :). Ja dzisiaj zrobiłam 30 km na rowerze, niestety po drodze zerwał się taki wiatr że żałowałam, że w ogóle wyszłam z domu. Pedałowanie było męczarnią. No ale za to widziałam żurawie, sarny i zające :). I lądujący samolot. I kawałek błękitnego nieba.
OdpowiedzUsuńMoc serdeczności Ci przesyłam i życzę fajnych spacerów.
A widzisz tyle można zobaczyć mimo, że jest w naturze jeszcze mało ciekawie. Wkrótce zazieleni się wszystko.
UsuńSpacer i "ruszenie" w teren, nawet w takich nieciekawych warunkach 2021 r., to chyba najlepsze "sposoby" na trochę nijakie pierwsze dni wiosny i na słynną wiosenną deprechę, która niektórych dopada. Wszystko jest jakby zatrzymane, ale czuć już podskórnie przebijające się pąki zieleni, a nawet je widać. No i jednak ten czas ma jakiś swój melancholijny urok :-)
OdpowiedzUsuńTak to prawda. To minie, wiosna buchnie kwieciem i zazielenią się okolice.
Usuń