Kolejny wypad z cyklu "spacer uniwersytecki". Tym razem początek w Michałowicach. Wysiadając z autobusu od razu mam przed sobą piękny widok Śnieżnych Kotłów wraz z górującym obiektem przekaźnika. Czubki drzew nie tyle przyprószone śniegiem co przymrożone, wyglądają jak posiwiałe. Słońce już ostro świeci, a że nisko na nieboskłonie, to trzeba chronić oczy. Idę raźno po znanym szlaku, chociaż dawno nie odwiedzanym. Mijam zabudowania Michałowic obserwując co się w tym czasie zmieniło. No i oczywiście jest miejsce gdzie stoi dawny pensjonat obecnie ogołocony z drzew, krzewów, a obok wyrastają nowe fundamenty. Jestem ciekawa jak to nowe wkomponuje się w otoczenie. Po chwili wchodzę w las. Gdzieś po pół godzinie docieram do rozstajnych dróg wśród lasu. Nazywamy to miejsce "Trzy Jawory". Po krótkiej przerwie na mały łyk herbaty idę dalej. teraz prowadzi już szeroka utwardzona droga, którą można dojść do Szklarskiej Poręby. Ja po kilku minutach skręcam w prawo i idąc cały czas w dół kieruję się w stronę Wodospadu Szklarka. Droga ta wprawdzie wygodna ale nudnawa widokowo. Dochodzę do wodospadu i schroniska Kochanówka. Jak to w sobotę jest sporo turystów. Korzystają ze słonecznej niezbyt mroźnej pogody. Niestety pomieszczenia schroniska ciasnowate, więc długo nie zabawiamy w tym miejscu, były ku temu i inne powody bardziej przyziemne (nieczynne wc). Powrót nie był zbyt fajny do autobusu było sporo czasu poszłam wraz z resztą "studentów" skrajem szosy aż do Piechowic. Szlakiem, którym moglibyśmy iść było trochę niebezpiecznie w taką pogodę, a to samą drogą co przyszłam całkiem odpadało. Ważne, że humory nie opuszczały. W Piechowicach ewakuowaliśmy się autobusem do domu.
I tak przyjemnie skończyłam pierwszy dzień zwiastujący nadejście zimy. Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny.
U mnie podobnie. W sensie ilości śniegu na drodze, bo takich cudnych krajobrazów to u mnie nie ma :) Świetny relaks mięliście. Wiele dobrego życzę :D
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie, było super.
OdpowiedzUsuńNawet u Was pośnieżyło. Bajeczne fotografie.
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam
UsuńPowędrowałam po Twoim blogu i zachwyciły mnie przepiękne zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję.
UsuńPiękna okolica, a śnieg dodaje jej jeszcze więcej uroku. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Gdy będzie więcej, będzie jeszcze piękniej.
OdpowiedzUsuńZima u Ciebie fantastyczna. W takich krajobrazach można się zakochać.
OdpowiedzUsuńOj na prawdziwą zimę musimy jeszcze poczekać.
UsuńOlu, prawdziwy przedsmak zimy i piękna fotorelacja - jak zawsze!
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego na kolejny listopadowy tydzień :-))
Anita
Dziękuję. Myślę, że będą fajne dni, nawet jak sytuacja pogodowa będzie zmienna.
UsuńU nas też poprószyło śniegiem, ale jest go mało i nie jest tak malowniczo jak na Twoich zdjęciach. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTak to dopiero przedsmak zimy. W lesie to fajnie wygląda, w miastach wiadomo szybko znikają zimowe akcenty.
UsuńZaskakujące jest to, że u nas ledwo przyprószyło,gdy na Pomorzu spadł solidny śnieg. Ale za to ostro przymroziło. Pieknie wykorzystałaś czas.
OdpowiedzUsuńJa zauważam, że nasze strony są często pomijane i oszczędzane. Nie mamy gwałtownych zmian. Na śnieżną i słoneczną zimę czekam. Nawet takie skromne zjawiska dobre aby nie siedzieć w domu.
UsuńWiesz, zmiana była gwałtowna: w ciągu 48 godzin temperatura spadła z +18 do -8 . Moje rośliny to odczuły.
UsuńFakt, co do mrozu w nocy to różnica była odczuwalna.
UsuńUwielbiam zimowe pejzaże a szczególnie widok wielkich, ośnieżonych albo posrebrzonych choinek! Pozdrawiam Cie ciepło, Olu!:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo jak widziałam u Ciebie o wiele więcej śniegu. Pięknie.
UsuńMoje klimaty, kocham zimę. :) Jestem pewna, że spędziłabym z Tobą miło czas. :) Piękne zdjęcia, miejsce takie magiczne. Czuję bardzo miły, bliski mi klimat bijący ze zdjęć, coś, co jest mi znane, a jednocześnie tajemnicze, ważne. :)Czasami ciężko opisać, co czuję, ale staram się, jak potrafię. hehe Bardzo lubię spędzać z Tobą czas. <3
OdpowiedzUsuńJest mi bardzo miło - dziękuję. Ja też myślę, że fajnie by się nam wędrowało. Bardzo lubię też chwile kiedy jestem z aparatem i wyobraźnią wśród natury.
UsuńZimy nie lubię. Jednak wpadam do Ciebie kolejny raz i zachwycam się jak zwykle zdjęciami i zimowymi krajobrazami.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam moc serdecznych pozdrowień:)
Teraz jest taki nijaki czas, to i zdjęcia nie zawsze są ciekawe. Dlatego lubię kiedy jest mróz, śnieg. Fakt nie patrzę na to z punktu gospodarczego widzenia, bujam w obłokach. Czasami jestem taka zawieszona między fantazją a realiami dnia codziennego.
UsuńFaktycznie, teraz mamy taki nijaki czas ale są piękne zimowe zdjęcia.
UsuńOlu, lubię wpadać do Ciebie i nacieszyć oczy malowniczymi krajobrazami.
Pozdrawiam:)
Śnieg i mróz mogły jeszcze zaczekać miesiąc, do świąt, ale wtedy nie byłoby lodowych precjozów nad strumieniem.
OdpowiedzUsuńTo fakt krótka była kolorowa jesień. Teraz jest w zasadzie taki czas w zawieszeniu. szara rzeczywistość wśród przyrody. Dopiero kiedy przyjdzie mróz, śnieg może to się zmienić.
UsuńNiby listopad to taki nieciekawy miesiąc a gdy jest słonecznie i trochę mrozu to też można cieszyć oczy ciekawymi krajobrazami. Wodospad Szklarki widziałem zawsze albo wiosną albo latem więc dla mnie ta zimowa odsłona jest ciekawa. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, szczególnie jak trafi się na dzień mroźniejszy kiedy szadź na gałązkach, czy pierwsze ciekawe sople. W lasach można odkryć ciekawe skałki, których nie zawsze widać latem. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńPobieliło chyba wszędzie, u jednych mniej, u drugich więcej:-) pięknie, ale jeszcze niech zima trochę poczeka:-) pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNo zobaczymy jak to będzie. Wiadomo z powodów ekonomicznych to niech jeszcze ta zima poczeka.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńThanks for sharing the blog so well and I hope you have something new for me to study.
OdpowiedzUsuńកីឡាបាល់ទាត់
Witaj końcówką listopada Olu
OdpowiedzUsuńKiedyś o tej porze było dużo więcej śniegu. Ale zdjęcia jak zawsze zachwycają
Pozdrawiam oczekiwaniem na ciepły adwentowy czas
Więcej śniegu sypnęło na wschodzie kraju, jak widziałam na zdjęciach. Nas jakoś oszczędza póki co zima.
UsuńSuper sa takie wyprawy...Super też zdjecia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam.
UsuńLodowe girlandy na badylach przy strumieniu wyglądają pięknie. Takie ozdoby potrafią błyszczeć nawet w chmurny dzień.
OdpowiedzUsuńZimę staram się akceptować jako nieuchronność, może jeszcze jako czas kontrastu, bo gdyby zawsze był maj lub lipiec, może tak nie cenilibyśmy tych ładnych miesięcy.
Ja lubię zimę ale taką zdecydowaną sporo śniegu trochę mrozu i słonecznie. Wtedy te letnie ładne miejsca nabierają innego i równie intrygującego widoku. Zamrożona woda na wodospadach, czapy śnieżne na gałęziach świerków.
Usuń