Znowu przystopowałam ze spacerami. Nie wiem czy to wina "starego" peselu czy co? Bardzo często coś mi przeszkadza, jak nie pandemia - wiadomo, to teraz z kolei temperatura powyżej 30 +. Ha ha było już 500+, 300+, a teraz tylko 30+ ale jakie nieprzyjemne. To tyle wstępu. No właśnie siedzę w domu i wcale nie szukam zajęć. Mam kilka opanowanych niemal do perfekcji. Czytanie, rozwiązywanie - ale nie życiowych problemów - tylko krzyżówek, a także oglądanie transmisji sportowych. Mogę oglądać wiele dyscyplin sportowych poza kilkoma, a jakimi: "sport narodowy" czyli piłka kopana...😉 i jeszcze kilka znalazłoby się. Nie o to tu chodzi ale o relacje ze spacerów. To też dzisiaj bardzo zmobilizowałam się wstałam wcześnie rano i już o 4.30 byłam na pobliskiej ścieżce rowerowej. Nie chodziło mi o jakieś dalekie wyjście, ale żeby zrobić minimum 6000 kroków i zdążyć przed upałem, a może nawet załapać się na jakieś fajne zdjęcia o wschodzie słońca. W związku z tym pokręciłam się po osiedlu. Co z tego wyszło proszę zobaczyć i skomentować samemu.
Ławeczka już czeka z pełnym wyposażeniem |
Najwyższe wzniesienie na osiedlu |
To był fajny spacer, przede wszystkim byłam ja i ptaszęta wśród listowia drzew. Zafundowały mi piękny koncert ptasiego świergotu. Ważne, że zdążyłam przed palącym słońcem i wysoką temperaturą. Pozdrawiam Was mili czytelnicy i życzę zdrowia.
Bardzo ładnie wyszło. Podziwiam samozaparcie. Chciałam wstać wcześnie i pojechać nad morze, zanim przyjdą upały i zanim pojawią się tłumy, niestety oko otworzyłam o 6 rano i zbuntowałam się, iż skoro dzień w dzień wstaję przed szóstą to nie będę tego robiła w niedzielę. Tak więc pozostało mi czytanie i oglądanie filmów. Całkiem miłe zajęcia. Pozdrawiam i też z utęsknieniem czekam temperatur w okolicy 24-25 stopni
OdpowiedzUsuńOstatnio za dużo siedziałam, więc musiałam się zmobilizować, bo to już nie zdrowo.
UsuńTwój spacer obfituje w przepiękne, poranne zdjęcia. Ja też teraz wstaję o 4,30 i podlewam ogród. Wieczorem nie ma sensu marnować wody bo gleba jest tak nagrzana, że momentalnie wyparowuje.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie temperatury ale nie opalam się, tym samym nie korzystam z promieni słonecznych.
Serdecznie pozdrawiam:)
Gdy byłam młodsza, bardzo lubiłam taki czas miałam dodatkową energię do działania. Dzisiaj niestety unikam jak mogę nie służy mi już. A rano jest tak przyjemnie, póki co.
UsuńŚwiat o tej porze wygląda pięknie :) No i uwielbiam maczki, ale chyba jest nas więcej, prawda?
OdpowiedzUsuńO tak makowych "panienek" nie da się znielubić. A takie poranki są naprawdę urocze.
UsuńPrzy tak wysokich temperaturach nie mogę zasnąć i najlepiej mi się śpi od 2 do 5 - 6. Zresztą rano muszę iść do pracy i wtedy nie ma czasu na kontemplowanie przyrody. Sporo jaśminów na zdjęciach zobaczyłem i prawie poczułem ten zapach, który uwielbia moja żona. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNo tak przywilej emeryta, to późne chodzenie spać, wczesne wstawanie i drzemki w ciągu dnia. Też bardzo lubię zapach jaśminów, zauważyłam, że coraz rzadziej można spotkać te pachnące.
UsuńA cóż to za dziwna instalacja na 4 zdjęciu, jakby rzucony sfalowany pas szarego materiału:-) lubię takie wczesne poranki, i to złote światło, no i ptasie koncerty. Jaśminowy zapach nie do podrobienia, rozpoznam wszędzie, upojny, narkotyczny, wiatr mi go wwiewa na taras, szkoda, że już zaczynają opadać płatki. pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTa pofalowana instalacja to część skateparku dla "szaleńców" jeżdżących na rowerach, hulajnogach. Tak te pachnące krzewy jaśminów, bzów i inne są upojne. Fajne jest takie poranne rześkie powietrze.
UsuńWitaj początkiem wakacji Olu
OdpowiedzUsuńJa, chociaż jestem troszkę młodsza od Ciebie, to również w upały przystopowałam z aktywnością.
A górka przypomniała mi moją z dzieciństwa, a której już nie ma.
Pozdrawiam nadzieją na wypoczynek
Dziękuję, że wpadłaś na bloga. Tak każda z Nas miała taką swoją górkę.
Usuń