czwartek, 13 września 2018

60. Jańskie Łaźnie

Wreszcie miałam okazję wyjechać na wycieczkę trochę dalej. Była to świetna wycieczka. Pojechałam z koleżeństwem szkolnym, było nas pięć osób. Celem naszej wycieczki był fantastyczny spacer "Ścieżką wśród koron drzew w Karkonoszach". Taki spacer wśród koron drzew, to niesamowita kąpiel w zieleni otaczającego mieszanego lasu. Ścieżka w koronach drzew aż po szczyt wieży (43 m ponad poziom ziemi) jest dostępny dla każdego nie ma schodów, wchodzi się po spiralnej platformie. Cena przystępna. Wyjechaliśmy samochodem przez Kowary i przełęcz Okraj do Jańskich Łaźni w Czechach. Mijając po drodze ciekawie położoną miejscowość Mała Upa. Wszystkie tereny są atrakcyjne tak latem jak i zimą, kiedy jest raj dla narciarzy. Dojeżdżamy do celu, nie ma jeszcze dużo ludzi, to też bez problemu kupujemy bilety i możemy zaczynać "wspinaczkę" na wieżę. Początkowo ścieżka prowadzi do podziemia mamy okazję zobaczyć jak wygląda las pod ziemią. Prosta ekspozycja, która opisuje jak ważną rolę w życiu lasu odgrywa niewidoczna gleba. Wychodzimy z podziemia i teraz poruszamy się ścieżką po spirali cały czas w górę. Łączna długość to 2180 m. W kilku miejscach umieszczone są tablice edukacyjne, z których możemy dowiedzieć się o zaletach "ładnego" i "nieładnego" lasu. Wreszcie dochodzimy do szczytu wieży, skąd rozciąga się wspaniały widok na Karkonosze. Widać kursujące wyciągi na Czarną Górę, skąd zimą szusują narciarze. Gdzieś w dole widać miasteczko. A pod nami wierzchołki pięknych zielonych drzew. Rozkoszujemy się chwilę tym widokiem. Świeci piękne słoneczko, wieje lekki wiaterek -  sama radość. 













No czas wracać. Wracamy tą samą drogą, a kto żądny adrenaliny może pokonać krótszą drogę - zjeżdżając rurą. I wśród nas znalazł się chętny, na pewno nie byłam to ja. 


Wreszcie jesteśmy na dole, jeszcze jedno spojrzenie na wieżę i wracamy. Zatrzymujemy się na chwilę w miasteczku Jańskie Łaźnie, jest to jedyne Uzdrowisko czeskie w Karkonoszach. Miasteczko bardzo małe liczące stałych mieszkańców ok 880. Jednak znane jest turystycznie jako prężny ośrodek narciarstwa, a latem turystyki pieszej i rowerowej. Jednak trafiliśmy  w złym czasie - nigdzie nie naleźliśmy przyzwoitego lokalu gdzie można byłoby coś zjeść, czy wypić kawę.

















I tak skończyliśmy naszą fajną wycieczkę do Jańskich Łaźni. A obiad zjedliśmy już na naszej ziemi. Miłego wędrowania i czytania.



12 komentarzy:

  1. Jak tam musi byc pięknie jesienią! I zimą! Muszę sprawdzić:)
    Czeskie miasteczka maja dla mnie urok, którego są, niestety, pozbawione często te po naszej stronie granicy - czysto, schludnie, ładnie, z sensem i charakterem- choć juz i tak jest coraz lepiej. Pozdrawiam z Krakowa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za odwiedziny, tak te górskie miasteczka mają swój urok.

      Usuń
  2. Witaj
    Janske Lazne... Kiedyś spędziłam tam dobry tydzień. Dziękuję, że przywiałaś do mnie te wspomnienia.
    Cieszę się, że poprzednio napisałaś o Maciejowej. Czy to mój komentarz spowodował, Twoją opowieść, czy też miałaś ja w planach?
    Niedługo pierwszy dzień jesieni…. Na te jesienne dni przyjmij ode mnie wiersz
    Pokochaj jesień
    Spróbuj pokochać jesień
    z niesamowitymi urokami
    Spójrz ile piękna niesie
    obdarzając cię nowymi dniami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje serdecznie za komentarz i piękne słowa o jesieni. Maciejowa była w planie.

      Usuń
  3. Ale fajne miejsce, nie słyszałam o tej miejscowości ani o wieży widokowej.
    Amelce aż się oczy zaświeciły do tej zjeżdżalni :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, to fajne miejsce. Myślę, że samochodem łatwo z Wrocławia dojechać przez Lubawkę.

      Usuń
  4. A już miałam zapytać, czy tą srebrną rurą można zjechać na dół:-) jednak w opisie znalazłam, że można; pamiętam moje emocje na basenie, kiedy po raz pierwszy zjechałam podobną:-) bardzo ładna zabudowa miasteczka, klimatyczna, czuje się w tym błękitnym niebie jesień, drzewa z lekka pokolorowane, u nas dziś leje, może będą grzyby; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Marysiu. Tak czuje się już jesień, chociaż dużo liści opadło nie przebarwiając się - susza u nas.

      Usuń
  5. Bardzo lubię czeskie małe miasteczka. Są pełne klimatu ale faktycznie turysta czasem długo musi poszukiwać dobrego lokalu aby zjeść obiad czy wypić kawę.
    Oleńko, jak zwykle przepiękne zdjęcia.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń