Krajobrazowy park doliny Bobru
Sobota, koniec stycznia a na zewnątrz pogoda jak w kwietniu. Świeci słonko temperatura stosunkowo wysoka trawa się zieleni. I jak tu siedzieć w domu. To wprost nie możliwe, przynajmniej dla mnie. Spotykam się z dwoma koleżankami i idziemy. Trasa przebiega częściowo zielonym szlakiem turystycznym, a częściowo leśnymi nieoznakowanymi drogami. Celem jest polana zwana słoneczną.
droga prowadzi lasem gdzieś tam w dole płynie rzeka Bóbr. Mijamy wzniesienie zwane Siodło, a na nim widoczna jest skałka nazwana Uranią. skręcamy raz w prawo, raz w lewo. Wreszcie docieramy do polany. Przed nami widok nieco rozjechanej polany i wszędzie zwaliska zrąbanych drzew. Nie najlepiej to wygląda, prace leśne odbywały się. Zatrzymujemy się na posiłek i chwilę oddechu, pogaduszki. Fajnie jest jednak dzień nie trwa bez końca trzeba wracać, póki jeszcze słonce świeci. Wracamy początkowo tą samą drogą. Kiedy mijamy wzgórze siodło nie wchodzimy już do lasu ale idziemy skrajem łąki ciesząc się pięknymi widokami i ciepłem. Przekraczamy torowisko, jak małe dzieci machamy do przejeżdżającego pociągu. To już nie parowóz ciągnący sznur wagonów, a elegancki szynobus pędzący przed siebie. Schodzimy do miasta i koniec kolejnej wędrówki.
Piękny spacer aż trudno uwierzyć,że to styczeń.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo prawda, było tak ciepło.
Usuń