Wędrówka po bezdrożach.
Pierwsza w tym roku wędrówka. Szkoda, że otoczenie mało zimowe, nie szkodzi. Na pierwszą wędrówkę wybrałam bezdroża w okolicy mojego miasta. Onegdaj były tutaj poligony i tereny nie były dostępne. Początkowo idę lasem, wkoło cisza, lubię taki stan. Dziwią mnie tylko tak liczne puste poręby po wyciętych drzewach.
Wreszcie wychodzę z lasu jestem wśród pól tutaj podziwiam pojedyncze drzewa i tzw. mutony - rodzaj pagórka, wyniosłości skalnej o wysokości od kilkunastu centymetrów do kilkudziesięciu metrów. Mijam pojedyncze domostwa, w jednym z nich jest hodowla kóz i produkowane są przepyszne kozie sery.
Po chwili wchodzę na tereny byłych poligonów. Fajna droga dobrze się wędruje. I ta wszech obecna cisza.
Po chwili na horyzoncie pojawia się na wzgórzu pałac Paulinum.
Na drzewach wiszą jabłka.
I zimowe "kwiaty"
Dochodzę do nowo wybudowanej obwodnicy, po przekroczeniu której wchodzę na teren otaczający pałac Paulinum. Na tym kończę mój pierwszy w tym roku spacer, a raczej wędrówkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz