środa, 6 lipca 2022

Sosnówka - Borowice - Przesieka - Podgórzyn

 Skorzystałam z "okienka pogodowego" i wybrałam się na wędrówkę. A to moja dzisiejsza trasa: Sosnówka kaplica św. Anny - Borowice - Przesieka - Podgórzyn. A na wędrówkę wybrały się dwie Ole. Nie musimy pamiętać, która jest, która. Do rzeczy, z Jeleniej Góry wyjechałyśmy czerwoniakiem do Sosnówki, wysiadłyśmy na fajnym przystanku "Sosnówka - Krasnoludki".


I teraz już z buta początkowo żółtym szlakiem, potem już nieoznakowaną drogą leśną idziemy zakolami w górę w kierunku szczytu "Grabowiec". Celem naszym jest kaplica św. Anny przy "Dobrym Źródle". Kaplica św. Anny pochodzi z początku XVIII w. i zbudowana jest na planie elipsy. 
Wreszcie po godzinie docieramy do celu. Przy kaplicy spotykamy kilkunastu turystów. Zatrzymujemy się tutaj na dłużej. Mamy przed sobą bardzo ładne widoki. Hen daleko górują majestatyczne ruiny Chojnika w Sobieszowie, miejscowość Podgórzyn, osiedle Zabobrze w Jeleniej Górze wraz z górą Szybowcową. A nawet "Wysoki Kamień" w Górach Izerskich. Obok kaplicy - Domek myśliwski z miejscami noclegowymi. Restauracja "Leśny Czar". Zaglądamy do wnętrza kaplicy, bardzo ładnie odnowiona. Co roku w okolicach 26 lipca odbywa się nabożeństwo i odpust. Próbujemy wody z "Dobrego Źródła". Wreszcie wstępujemy na kawę. 




Akwedukt

Chojnik



Jawor o obwodzie 460 cm

Wysoki Kamień






Stare krzesełka wyciągu na Kopę








Podgórzyn


Gdzieś po godzinie wybrałyśmy się w drogę powrotną. Idziemy teraz szlakiem niebieskim, dochodzimy do skrzyżowania dróg. Nasz szlak przecina się z szosą prowadzącą ze Sosnówki do Karpacza. My idziemy dalej szlakiem niebieskim ale już leśną drogą. Kierunek - Borowice. Dla przyjemności przechodzimy wokół miejscowości aż dochodzimy do szlaku zielonego, którym będziemy teraz szły do Przesieki. Szlak początkowo bardzo fajny, im dalej tym gorzej. Droga rozryta przez ciężki sprzęt leśny, a dodatkowo padający ostatnio deszcz rozciapał podłoże. Wreszcie po przekroczeniu strumienia już droga w porządku. Mijamy ogród japoński "Siruwia". Przypadkiem spojrzałam na ceny wstępu i zdębiałam - 50 zł. normalny i 45 zł. ulgowy. Schodzimy w dół do przystanku i tu rozczarowanie spóźniłyśmy się 8 minut na autobus. Nic nam nie pozostało jak iść dalej - do Podgórzyna. Tam po kilkunastu minutach przyjechał autobus, którym odjechałyśmy do domów. Wędrówka była nadzwyczaj udana, zrobiłyśmy ok 16 km. Nie spotkałyśmy zbyt wielu ludzi. Pogoda była idealna do wędrowania. Czego więcej chcieć? Oby więcej takich wędrówek.











Trzy dorodne modrzewia
















Rozjechane szlaki



18 komentarzy:

  1. Piękne, pogodne i wyraziste zdjecia, Olu! Fajnie, że powędrowały dobie dwie Ole!:-)
    Urzekł mnie szczególnie widok tego domu porośniętego winobluszczem i rosnący w pobliżu niego olbrzymi Jawor. Cudne miejsca!
    Pozdrawiam Cie ciepło i wspaniałej pogody na kolejne wędrówki zyczę!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wokół mnie same Ole - koleżanka, sąsiadka, żona siostrzeńca no i Ty wprawdzie Olga ale to też Ola. Ta wędrówka to też była dla mnie sprawdzianem, jak z moją kondycją. Nie było upału to i dobrze szło się.

      Usuń
  2. Uwielbiam Twoje spacery. Zawsze obfitują w przecudne zdjęcia. Dziko rosnące naparstnice to przedni widok.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem szczęśliwa, że mogę sprawić przyjemność chociaż wirtualnie.

      Usuń
  3. Szczęściara z Ciebie w promieniu kilkunastu kilometrów masz góry, skały podobne do tych w Górach Stołowych, szachulcowe domy, lasy, źródełka. Zawsze miło się z Tobą wędruje. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, brakuje tylko morza. Cieszę się, że mogę podzielić się chociaż wirtualnie tym pięknem jakie mnie otacza.

      Usuń
  4. Otóż to - oby jak najwięcej takich wędrówek. 16 km to naprawdę świetny dystans, można się zmęczyć ale też zrelaksować bo widoki obłędne. Oglądając Twoje zdjęcia poczułam z pełną mocą ile magii ma w sobie naturalna zieleń. Dziękuję bo przede mną pracowity piątek.
    Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę odpoczynku w weekend. Kontakt z przyrodą jest niezastąpiony.

      Usuń
  5. Świetna trasa i spory dystans, ale w takich okolicznościach przyrody to czysta przyjemność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak to była sama przyjemność, szczególnie, że upał nie dokuczał.

      Usuń
  6. Oooo..16 km, bardzo przyzwoity dystans i bardzo zróznicowany, lubie tak, zieleń, przyrda ale też ładna architektura no kawa z ciastem...uwielbiam! i koty, i kfffiatuszki tylko ptaszorów do szczęścia brak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, tym razem ptaszorów nie spotkałam. Było wiele innych przyjemnych chwil.

      Usuń
  7. Jakie urokliwe miejsca udało Wam się odwiedzić :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj lipcowym porankiem Olu
    I znowu wspomnienia, wspomnienia. Podgórzyn pierwsze zimowisko, na który, byłam, 2 lub trzecia klasa podstawówki.
    Dziękuję.....
    Pozdrawiam końcówką tenisowego maratonu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie wiedziałam, że z Ciebie miłośniczka tenisa, pięknie. Milo mi, że mogłaś przypomnieć sobie piękne młodzieńcze lata. Pozdrawiam

      Usuń
  9. A my już dwa razy wybieraliśmy się do Kaplicy Św.Anny i za każdym razem nie trafiliśmy:)Widzę nawet na Twojej mapce nasz ostatni szlak, gdzie źle skręciliśmy i wyszliśmy na pagórek Czoło w górnym Karpaczu. Duch wędrowców jednak w narodzie nie ginie i w końcu trafimy. Oby w tak pięknej pogodzie jak i Wam się przydarzyła - magiczne domki, zamki, kwiaty i...zapach lasu. Szkoda, że jeszcze nikt nie wymyślił, jak zabrać go do butelki, by potem zimą wypuścić te aromaty w mieszkaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak do trzech razy sztuka. teraz już Traficie. Ja zawsze chodzę z papierową mapą i trzymam się przeważnie szlaków lub znanych mi już dróg. No tak widok zatrzymamy na zdjęciu, z zapachami już gorzej.

      Usuń