Bukowiec
Po raz enty wyprawa do Bukowca. Jak już kilka razy pisałam, że w pewne miejsca mogę pojawiać się kilka razy i zawsze będę zadowolona. Takim miejscem jest właśnie Bukowiec. Bukowiec mógłby opowiedzieć niejedną historię romantyczną. Po pierwsze, że jest starą wsią z początku XIII w. A po drugie właśnie tutaj rozpoczęto przekształcanie krajobrazu Kotliny Jeleniogórskiej w duchu romantycznym. Najpierw rodzina von Zedlitz zbudowała we wsi dwór otoczony fosą. Jednak najwięcej dokonał hrabia von Reden. W XVIII w. odkupiwszy wieś, przebudował dwór oraz zagospodarował najbliższe otoczenie. Powstało kilkadziesiąt stawów, poprowadzone zostały liczne aleje widokowe. Pobudował szereg obiektów, które upiększały teren. Prace kontynuowała małżonka hrabiego - hrabina Fryderyka von Reden. Tym razem jedziemy w trójkę autobusem komunikacji powiatowej do Kostrzycy, niewielkiej wsi powstałej w dobrach związanych z Bukowcem. Obecnie znana z Leśnego Banku Genów. Z Kostrzycy idziemy polną drogą, przekraczamy drewniany mostek na potoku Jedlica. Jesteśmy w pobliżu grobli przy jednym ze stawów zwanego "Stawem Ponurej kapliczki". Zatrzymujemy się, żeby przyglądać się kilku czaplom i rodzinom kaczym. Czaple coś nie mogły się "dogadać", co raz wzbijały się do lotu z głośnym krzykiem. Mijamy samą Kapliczkę, od której nazwa stawu. Dalej ukazują się na skraju lasu ruiny Opactwa. Mijamy nawet spore grupki turystów. Po zejściu łąką w dół jesteśmy nad stawem "Kąpielnikiem" . Jest to jeden z większych stawów. Tutaj przysiadamy na ławce i znowu przyglądamy się pływającemu ptactwu; rodzinie łabędziej i innym kaczkom. Po obejściu groblą całego stawu podchodzimy do zabudowań kompleksu gdzie w jednym z nich znajduje się kawiarenka. Zatrzymujemy się na dłużej racząc się kawą. Pogoda nam dzisiaj sprzyja, wreszcie jest ładnie ale nie upalnie. Mamy jeszcze czas, to też przechodzimy dalej w stronę gdzie stoi pałac - obecnie siedziba Związku Gmin Karkonoskich. I tutaj są kolejne stawy, na których buszują, lub spokojnie pływają zastępy łabędzi, kaczek i gęsi. Wokół słychać śpiew ptaków wśród zieleni licznych drzew. I nawet nie obejrzałyśmy się jak trzeba było wracać na przystanek, tym razem miejskiej komunikacji. To była nadzwyczaj udana wycieczka.
Bukowiec jest tak piękny, że można go odwiedzać wiele razy i nigdy się nie znudzi.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Pozdrawiam
UsuńUważam Bukowiec z jego stawami, przepięknym położeniem i architekturą za miejsce, gdzie chętnie się wraca. Twoje doskonałe zdjęcia to potwierdzają. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Znalazłoby się jeszcze kilka ciekawych zakątków.
UsuńTęskno mi za tymi pięknymi stronami.
OdpowiedzUsuńTak tu jest ładnie.
UsuńWcale się nie dziwię Twoim regularnym wizytom w Bukowcu bo tam jest cudnie! I chociaż właśnie wróciłam z daleka to niezmiennie twierdzę, że blisko domu też jest pięknie. Udowodniłaś to kolejny raz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Dziękuję serdecznie. Nauczyłam się dostrzegać piękno wokół siebie,szczególnie jak nie zawsze można gdzieś wyruszyć dalej. A szczególnie kiedy mieszka się naprawdę w ładnych stronach.
UsuńUrokliwe miejsce, może kiedyś uda mi się je odwiedzić :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie...
UsuńTeż mam takie miejsca, do których mogę wracać po kilka, kilkanaście a nawet kilkadziesiąt razy. Nie zależnie, czy takie miejsca znajdują się w odległości kilku godzin lotu, czy kilku przystanków autobusem od domu :) Mamy szczęście, że sobie takie miejsca potrafimy znaleźć.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Każdy powinien mieć takie miejsca.
UsuńPrzepiękny ten Twój Bukowiec.
OdpowiedzUsuńI zdjęcia urocze.
Wszystkiego dobrego :-)
Dziękuję za wizytę i miłe słowa.
UsuńW tym roku trafiliśmy do Arboretum w Kostrzcy, a zatem i do Bukowca trafimy - Twoim śladem, dzięki za inspiracje.
OdpowiedzUsuń