Skorzystałam z "okienka pogodowego" i wybrałam się na wędrówkę. A to moja dzisiejsza trasa: Sosnówka kaplica św. Anny - Borowice - Przesieka - Podgórzyn. A na wędrówkę wybrały się dwie Ole. Nie musimy pamiętać, która jest, która. Do rzeczy, z Jeleniej Góry wyjechałyśmy czerwoniakiem do Sosnówki, wysiadłyśmy na fajnym przystanku "Sosnówka - Krasnoludki".
I teraz już z buta początkowo żółtym szlakiem, potem już nieoznakowaną drogą leśną idziemy zakolami w górę w kierunku szczytu "Grabowiec". Celem naszym jest kaplica św. Anny przy "Dobrym Źródle". Kaplica św. Anny pochodzi z początku XVIII w. i zbudowana jest na planie elipsy. Wreszcie po godzinie docieramy do celu. Przy kaplicy spotykamy kilkunastu turystów. Zatrzymujemy się tutaj na dłużej. Mamy przed sobą bardzo ładne widoki. Hen daleko górują majestatyczne ruiny Chojnika w Sobieszowie, miejscowość Podgórzyn, osiedle Zabobrze w Jeleniej Górze wraz z górą Szybowcową. A nawet "Wysoki Kamień" w Górach Izerskich. Obok kaplicy - Domek myśliwski z miejscami noclegowymi. Restauracja "Leśny Czar". Zaglądamy do wnętrza kaplicy, bardzo ładnie odnowiona. Co roku w okolicach 26 lipca odbywa się nabożeństwo i odpust. Próbujemy wody z "Dobrego Źródła". Wreszcie wstępujemy na kawę.
|
Akwedukt |
|
Chojnik |
|
Jawor o obwodzie 460 cm |
|
Wysoki Kamień |
|
Stare krzesełka wyciągu na Kopę |
|
Podgórzyn |
Gdzieś po godzinie wybrałyśmy się w drogę powrotną. Idziemy teraz szlakiem niebieskim, dochodzimy do skrzyżowania dróg. Nasz szlak przecina się z szosą prowadzącą ze Sosnówki do Karpacza. My idziemy dalej szlakiem niebieskim ale już leśną drogą. Kierunek - Borowice. Dla przyjemności przechodzimy wokół miejscowości aż dochodzimy do szlaku zielonego, którym będziemy teraz szły do Przesieki. Szlak początkowo bardzo fajny, im dalej tym gorzej. Droga rozryta przez ciężki sprzęt leśny, a dodatkowo padający ostatnio deszcz rozciapał podłoże. Wreszcie po przekroczeniu strumienia już droga w porządku. Mijamy ogród japoński "Siruwia". Przypadkiem spojrzałam na ceny wstępu i zdębiałam - 50 zł. normalny i 45 zł. ulgowy. Schodzimy w dół do przystanku i tu rozczarowanie spóźniłyśmy się 8 minut na autobus. Nic nam nie pozostało jak iść dalej - do Podgórzyna. Tam po kilkunastu minutach przyjechał autobus, którym odjechałyśmy do domów. Wędrówka była nadzwyczaj udana, zrobiłyśmy ok 16 km. Nie spotkałyśmy zbyt wielu ludzi. Pogoda była idealna do wędrowania. Czego więcej chcieć? Oby więcej takich wędrówek.
|
Trzy dorodne modrzewia |
|
Rozjechane szlaki |
Piękne, pogodne i wyraziste zdjecia, Olu! Fajnie, że powędrowały dobie dwie Ole!:-)
OdpowiedzUsuńUrzekł mnie szczególnie widok tego domu porośniętego winobluszczem i rosnący w pobliżu niego olbrzymi Jawor. Cudne miejsca!
Pozdrawiam Cie ciepło i wspaniałej pogody na kolejne wędrówki zyczę!:-))
Wokół mnie same Ole - koleżanka, sąsiadka, żona siostrzeńca no i Ty wprawdzie Olga ale to też Ola. Ta wędrówka to też była dla mnie sprawdzianem, jak z moją kondycją. Nie było upału to i dobrze szło się.
UsuńUwielbiam Twoje spacery. Zawsze obfitują w przecudne zdjęcia. Dziko rosnące naparstnice to przedni widok.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Jestem szczęśliwa, że mogę sprawić przyjemność chociaż wirtualnie.
UsuńSzczęściara z Ciebie w promieniu kilkunastu kilometrów masz góry, skały podobne do tych w Górach Stołowych, szachulcowe domy, lasy, źródełka. Zawsze miło się z Tobą wędruje. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, brakuje tylko morza. Cieszę się, że mogę podzielić się chociaż wirtualnie tym pięknem jakie mnie otacza.
UsuńOtóż to - oby jak najwięcej takich wędrówek. 16 km to naprawdę świetny dystans, można się zmęczyć ale też zrelaksować bo widoki obłędne. Oglądając Twoje zdjęcia poczułam z pełną mocą ile magii ma w sobie naturalna zieleń. Dziękuję bo przede mną pracowity piątek.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia.
Życzę odpoczynku w weekend. Kontakt z przyrodą jest niezastąpiony.
UsuńŚwietna trasa i spory dystans, ale w takich okolicznościach przyrody to czysta przyjemność.
OdpowiedzUsuńO tak to była sama przyjemność, szczególnie, że upał nie dokuczał.
UsuńOooo..16 km, bardzo przyzwoity dystans i bardzo zróznicowany, lubie tak, zieleń, przyrda ale też ładna architektura no kawa z ciastem...uwielbiam! i koty, i kfffiatuszki tylko ptaszorów do szczęścia brak.
OdpowiedzUsuńNo tak, tym razem ptaszorów nie spotkałam. Było wiele innych przyjemnych chwil.
UsuńJakie urokliwe miejsca udało Wam się odwiedzić :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Pozdrawiam
UsuńWitaj lipcowym porankiem Olu
OdpowiedzUsuńI znowu wspomnienia, wspomnienia. Podgórzyn pierwsze zimowisko, na który, byłam, 2 lub trzecia klasa podstawówki.
Dziękuję.....
Pozdrawiam końcówką tenisowego maratonu
O nie wiedziałam, że z Ciebie miłośniczka tenisa, pięknie. Milo mi, że mogłaś przypomnieć sobie piękne młodzieńcze lata. Pozdrawiam
UsuńA my już dwa razy wybieraliśmy się do Kaplicy Św.Anny i za każdym razem nie trafiliśmy:)Widzę nawet na Twojej mapce nasz ostatni szlak, gdzie źle skręciliśmy i wyszliśmy na pagórek Czoło w górnym Karpaczu. Duch wędrowców jednak w narodzie nie ginie i w końcu trafimy. Oby w tak pięknej pogodzie jak i Wam się przydarzyła - magiczne domki, zamki, kwiaty i...zapach lasu. Szkoda, że jeszcze nikt nie wymyślił, jak zabrać go do butelki, by potem zimą wypuścić te aromaty w mieszkaniu.
OdpowiedzUsuńNo tak do trzech razy sztuka. teraz już Traficie. Ja zawsze chodzę z papierową mapą i trzymam się przeważnie szlaków lub znanych mi już dróg. No tak widok zatrzymamy na zdjęciu, z zapachami już gorzej.
Usuń