W tym tygodniu udało mi się nie tylko obudzić się przed wschodem słońca, ale i kilka razy wyjść na spacer tak o 5 rano. Wiedziałam, że później nie wyjdę, nie znoszę upałów, a tego nam nie brakowało. Dobrze, że w okolicy mego osiedla jest taka możliwość. Zastanawiałam się czy brać aparat, wszak tymi ścieżkami chodziłam już dziesiątki razy. A jednak przekonałam się, ze warto było. A jakie Wy drodzy czytelnicy bloga będziecie mieli wrażenia oceńcie sami i podzielcie się w komentarzu. Zapraszam na spacer o wschodzie słońca.
Dzień kolejny
I następny
Znowu nowy dzień i nowe wrażenia
I wreszcie dzisiejszy poranek
I to byłoby na tyle. O zaczęło padać, pomrukuję, będę kończyć pozdrawiam wszystkich.
Przy tych upałach spacerować można tylko rano, ale oprócz znośnych temperatur jest piękne niebo, rosa na pajęczynach, sarenki ukrywające się w trawie i widok na lecący balon. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że jest taka możliwość, inaczej upał zmusiłby mnie do zamknięcia się w domu.
UsuńOleńko, przyroda maluje najpiękniejsze obrazy 😊
OdpowiedzUsuńNie mogę się napatrzeć na zdjęcia, każde z nich jest magia 😊
Serdeczności
Orszulka
Dziękuję Orszulko. Natura to wielki artysta, warto to zauważyć. Trzymaj się i zdrowiej.
UsuńPewnie, że warto było wziac aparat fotograficzny! Wypatrzyłaś mnóstwo ciekawych i pięknych rzeczy. Ta sarenka w trawach, te kotki a najbardziej zachwyciły mnie pokryte rosa pajęczyny, jak wspaniałe, brylantowe naszyjniki! O poranku swiat wyglada inaczej. Jest łągodny, magiczny i cichy. W sam raz na niebanalne zdjecia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie serdecznie, Olu!:-)
Dziękuję Olu. Po raz który udowodniłam sobie, ze nawet w najbliższej okolicy można zachwycić się artyzmem natury. A rano jest tak przyjemnie szczególnie kiedy później męczy nas upał.
UsuńNie na darmo śpiewają, jak dobrze wstać skoro świt, poranną rosę duszkiem pić- czy jakoś tak. mam słabość do wschodów słońca, chyba nawet większą niż do zachodów, zawsze lepiej jak coś się rodzi. Pozdrawiam i życzę nieco mniejszych upałów.
OdpowiedzUsuńOj tak poranki są przyjemne tylko nie zawsze chce się wstać.
UsuńAle w pięknej okolicy mieszkasz :) Ja chciałabym tak wcześnie wstawać, ale udaje mi się to jedynie na wyjazdach :D
OdpowiedzUsuńI mnie nie zawsze udaje się. nigdy jednak nie żałowałam.
UsuńOleńko!
OdpowiedzUsuńKolejny raz oglądam Twój post i nie mogę od niego oderwać oczu. Zawsze prezentujesz takie ciekawe i piękne rzeczy. Jak wiesz kocham przyrodę i dlatego z jeszcze wielką radością i przyjemnością oglądam Twoje zdjęcia.
Pozdrawiam:)
Dziękuję serdecznie Łucjo, to dla mnie wielka przyjemność, że mogę się podzielić pięknem jakie nas otacza. Chociaż fotografia nie do końca oddaje to piękno.
UsuńAleż przepiękne zdjęcia! Magia wschodu słońca.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie Marzenko.
UsuńTylko rano. Wtedy jest cicho i ptaki śpiewają, chociaż teraz w lecie niewiele. Szkoda ze słońce szybko wygania i trzeba szukać cienia. Aparat konieczny bo w pamięci trudno zachować czar poranka.
OdpowiedzUsuńZgadza się, chociaż trudno rano wstać, Akurat ja nie mam z tym problemu. Podwójna korzyść - dłuższy dzień, duża przyjemność przyglądanie się naturze.
UsuńZazdroszczę, Aleksandro!
OdpowiedzUsuńŻona budzi się ilekroć szykuję się do wyjazdu na Roztocze, dlatego wstaję później, a też chciałbym zobaczyć wschód słońca, mgiełki poranne i pajęczynę ozdobioną miniaturowymi kropelkami wody.
Do saren i kotów miałaś szczęście :-)
Musisz Krzysztofie zabrać żonę na taki poranny spacer, spodoba się Jej taki poranek. Ta cisza poranna, przerywana świergotem ptaków jest niepowtarzalna.
Usuń