Kolejny dzień wycieczkowy. Tym razem jest nas cztery dzielne Dziewczyny, gotowe na turystyczne wyzwania. Przyjeżdżamy do Mysłakowic. Wsi w Kotlinie jeleniogórskiej u podnóża Rudaw Janowickich w Sudetach Zachodnich. Przechodzimy uliczkami nie skupiając się specjalnie na mijanym widoku. O walorach wsi napisze kiedyś indziej. Po chwili opuszczamy opłotki wsi, przechodzimy przez dość ruchliwą szosę prowadzącą do Karpacza. Teraz idziemy polną ścieżką obrośniętą samosiejkami, a obok płynie Głębocka Struga. Wreszcie dochodzimy do wałów otaczających "Suchy zbiornik przeciwpowodziowy". Chwila przerwy na podziwianie gór i pięknie widocznego szczytu Śnieżki. W słońcu lśni lód pokrywający zbocza. Gdzieś po drodze do Głębocka napotykamy bardzo ciekawy wg mnie mostek, jeszcze nie unowocześniony. No oczywiście musiałyśmy natknąć się na kładowców, rozjeżdżających drogi. Jesteśmy w kolejnej wsi - Głębock, w gminie Podgórzyn. Zaciekawił mnie jeden z budynków, niestety w stanie rozpadu. Opuszczamy opłotki tej niewielkiej wsi. A przed nami widok stawów hodowlanych, należących do pobliskiej smażalni ryb "u Rybaka". Tym razem nie skorzystamy z oferty smażalni. Wchodzimy do Sosnówki, w oddali widać zalew "Sosnówka" - zbiornik - rezerwuar wody pitnej dla Jeleniej Góry. I co jeszcze widzimy - niestety - nowe obiekty budowlane bez ciekawego pomysłu architektonicznego, zakłócające piękno okolicznego krajobrazu. Mające za zadanie uszczęśliwianie bogatych "turystów". Gdzieś w oddali na górze Grodna widać zrekonstruowany zamek księcia Henryka. Ze Sosnówki odjeżdżamy do domu. Przeszłyśmy blisko 12 km.
Piękne zdjęcia z pomysłem, dużo ciekawostek. Macie śliczną okolicę do zwiedzania a w grupie raźniej.
OdpowiedzUsuńPóki co jeszcze jest ciekawie, ale jak zabudują nowoczesnością, okolice stracą dużo ze swego uroku.
UsuńZdjęcia jak zawsze bardzo udane. Też zwróciłem uwagę na przepiękny dom szachulcowy i strasznie szkoda, że to prawie ruina. W smażalni kiedyś jedliśmy bardzo dobrą rybkę. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Cóż taka oryginalna zabudowa znika, a pojawiają się nowoczesne koszmarki - niestety.
UsuńOstatnio czytałam o Mysłakowicach i o ich drewnianej architekturze, mam nadzieję, że kiedyś pokażesz. A spacer Twój jak zwykle wzbudza we mnie zazdrość, ależ ciekawe tereny! Bardzo różnorodne i bardzo malownicze. Ten dom szachulcowy piękny i żal bierze na jego widok. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ pewnością wkrótce przybliżę ciekawostki Mysłakowic. Ja myślę, że i w Twoich stronach znalazłoby się sporo ciekawostek.
UsuńNie słyszałam jeszcze o tej miejscowości. A po Twoich zdjęciach wydaje się bardzo interesująca. Widoki wręcz bajeczne, ale najbardziej podoba mi się zdjęcie osiołka - ma taki sympatyczny pyszczek. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak osiołek sympatyczny stał jak skamieniały nic mu nie przeszkadzało.
UsuńJak widzę, też zwracasz uwagę na muskularne korzenie buków :-) Mnie kojarzą się z silnymi i zachłannymi palcami wbitymi w ziemię.
OdpowiedzUsuńWidzę zdjęcia niszczejącego, starego domu. Szkoda mi takich budowli. Zadbane, mogłyby długo jeszcze służyć ludziom. Ktoś je budował, miał plany na przyszłość, dom służył mu wiernie, a teraz okazuje się być niepotrzebny i skazany na śmierć. Bo domy też umierają.
Bardzo trafnie zauważyłeś - domy też umierają. Nie wiem dlaczego, ale stare domy mają jakąś duszę, a nowoczesne są tylko bryłami.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń