piątek, 18 marca 2022

Karpacz - Wang

 Dzisiaj spacer spontaniczny do Karpacza. Jest poniedziałek, więc nietypowo jak na spacer. Jadę do Karpacza, zadowolona bo w autobusie tylko pięć osób. Celem mego wypadu to okolice Kościoła Wang. Chciałam wydłużyć spacer, wybrałam leśny szlak. I tu spotkała mnie niespodzianka in minus. To, że zobaczyłam śnieg to mnie ucieszyło, ale to była zmyłka, śnieg przykrywał istne lodowisko, a droga była lekko pod górkę. W pewnym momencie stanęłam w miejscu i ani wracać (chyba, że na siedząco) ani do przodu. Nic tylko czekać do gorącej wiosny jak roztopi się lód. Dobrze, że miałam kijki to jakoś zeszłam na bok i lasem między drzewami wdrapałam się na równe. Dalej było już super. Fajna to była przygoda, to że miałam buty trekingowe nic nie dało potrzebne byłyby raczki, które są w domu. Nauczka na przyszłość. Kiedy dotarłam do celu było już fajnie. Wokół kościoła śniegu już mniej. Chwilę posiedziałam na słonku, ciesząc się pięknymi widokami. Zeszłam niżej w pobliże kościoła Wang. Kościół pochodzi z XII, XIIIw. Zbudowany został w Norwegii. W XIX w. sprzedany królowi pruskiemu, rozebrany i przywieziony do Berlina. W rezultacie został podarowany hrabinie Fryderyce von Reden z Bukowca. I tym samym kościół przeniesiony został w Karkonosze do Karpacza, gdzie stoi do dnia dzisiejszego. Dokładniejsze szczegóły można znaleźć w internecie. Po obejrzeniu wszystkiego wokół, a znajduje się tutaj niewielki cmentarzyk gdzie są między innymi groby Tadeusza Różewicza i Henryka Tomaszewskiego. Wróciłam na przystanek już inną drogą i powrót do domu.



















18 komentarzy:

  1. I już nie muszę robić zdjęć Świątyni Wang:)Twoje są tak piękne, że szkoda się trudzić, zwłaszcza, że jak byliśmy tam ostatnio(wchodząc od ulicy)było bardzo dużo ludzi. A lasem przejść to bajka - zaliczyłaś wspaniały spacer i bajkowe widoki, pozdrawiam - miłośniczka Karkonoszy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Tak my mieszkający w pobliżu, jeździmy przed sezonem,lub po.I mało kiedy w wolne dni. Ja nie lubię tłumów, nie mówiąc już o pandemii.

      Usuń
  2. Trudne dojście, efekt wspaniały. Udane zdjęcia, ciekawe z góry. Byłam tam latem kilka lat temu. Podziwiałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawe miejsce, byłem tam kilka razy i zawsze jestem pod wrażeniem. Architektura tak odmienna od naszej, że trudno przejść obok nie zatrzymując się dłużej w tym miejscu. Jedną z wizyt umieściłem też na swoim blogu. Na cmentarzu spoczywa między innymi Henryk Tomaszewski twórca Wrocławskiego Teatru Pantomimy. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem w tej okolicy często, jedynie pandemia przeszkodziła trochę. tak to jest intrygująca budowla. Druga taka w stylu norweskim jest w Cieplicach śląskich(Dzisiaj Jelenia Góra) Była i będzie restauracją. Wybudowana w początkach XX w. przez Eugena Fullnera.

      Usuń
  4. Cieszę się, że kiedyś tam byłam, bo to wyjątkowe miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kościół Wang i tamtejsze okolice ogląałam w mych czasach licealnych, gdy byłam tam na wycieczce z moja klasą. To było lato, a u Ciebie podziwiam zimowe widoki. Pięknie, Olu!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Olu. Kościółek Wang ma swój niepowtarzalny urok o każdej porze roku.

      Usuń
  6. Swiątynia Wang to cacko, tez się nią zachwycałam..trzy lata temu oglądałam ten typ kościołów zwanych stavkirke w Norwegii ..prześliczne.
    Spacer fajny, w zimie ram nie byłam, ale raczki zawsze są konieczne, mój brat mi je sprezentował kiedy nadłamałam sobie bark w takich warunkach. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Olu, wspaniały miałaś spacer (z deszczykiem emocji po oblodzonym odcinku) i niezwykle malowniczy. Ciekawa jest historia kościółka i piękne jego położenie. Mam nadzieję, że kiedyś zwiedzę Karpacz osobiście i powędruję po karkonoskich szlakach.
    Ślę gorące pozdrowienia.
    Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Karkonosze są piękne, choć ździebko rozdeptane przez pseudo turystów.

      Usuń
  8. Aleksandro, noszę w plecaku wiele różności na wszelki przypadek, ale i tak się zdarza, że potrzebuję czegoś niezabranego w drogę. To chyba jakieś ogólne prawo dotyczące szykowania się na wycieczki.
    Zdjęcia jak zwykle bardzo ładne.

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękna wycieczka , ja podobno kiedyś tam byłam ale w bardzo wczesnym dzieciństwie :) Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak zazwyczaj szkolnych wycieczek nie pamięta się...

      Usuń