środa, 6 stycznia 2021

Mój pierwszy dzień zimy.

 No i pobielało. Czyżby miała pojawić się wreszcie aura zimowa? No nie wiem. W myśl mojego postanowienia - cieszę się z tego co mam dzisiaj - uśmiechnęłam się do tego widoku. Zjadłam śniadanie            i decyzja mogła być jedna. Aparat w dłoń, maska na maskę                 i wychodzę. Wyboru trasy wielkiego póki co nie mam, nie szkodzi. Droga pod Szybowcówkę i "mój" lasek dzisiaj podobają mi się. Krajobraz jakże inny w porównaniu z dniami poprzednimi. Jestem    w towarzystwie koleżanki, dystans bez problemu zachowany. Innych spacerowiczów jeszcze nie widać, przywilej wczesnego wyjścia            z domu. Widok wiszącego smogu nad osiedlem niestety trochę zakłóca spokój. To tak na marginesie. Ja mam mieć radochę              z uroków zimy i na tym skupiam swoją uwagę. Wchodzimy do naszego lasku, wkoło piękna biel. Choinki przystrojone jak przystało na świąteczny czas. Cisza, można wsłuchać się we własne myśli. Momentami tylko słychać skrzypienie śniegu pod butami oraz delikatny świergot ptaków gdzieś wysoko gdzieś wśród gałęzi drzew. 
































Czy w kolejnych dniach będzie tak zimowo, zobaczymy. A czy uda mi się zmienić trasę spaceru, też jeszcze nie wiem. Dziękuję za odwiedziny i do "zobaczenia" na kolejnych spacerach. Miłego oglądania.

14 komentarzy:

  1. Tu " słychać" ciszę...piękne fotografie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładna Twoja zima. Całkiem dużo śniegu. U nas w grudniu ledwo poprószyło i na tym koniec. Czekamy na obiecane śniegi. Ja lubię właśnie 2osobowe spacery. Już przy 3 osobach zaczynają się różnice w oczekiwaniu celu wycieczki..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To na razie taka jednodniowa zima co będzie jutro nie wiem. Tak we dwójkę fajnie się chodzi, jeżeli jeszcze obie fotografujemy.

      Usuń
  3. O jak zazdroszcze takiej aury, preciez zima taka wlasnie powinna byc.
    W Warszawie jeszcze nie mielismy nic a takich widokow, i nie zapowiada sie chyba w najblizszych dniach. Sliczne zdjecia zrobilas.
    Tak, dobrze jest spacerowac w dwie, ale musza byc podobne zainteresowania. JA najczesciej wlocze sie sama i jest mi z tym dobrze, chyba, ze robimy to z kolezanka, z ktora razem jezdzimy, ale ona mieszka w Lubelskiem. Wiec nie sa te codzienne spacery . W Warszawie nie mam koleznki, ktora lubilaby fotografie i dluzsze marsze. Przydalaby sie, bo latwiej sie zmobilizowac. Ale nie narzekam, mam obok las i moge zaspakajac moja potrzebe przyrody. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w zasadzie też chętnie chodzę sama. Niestety nie wszędzie samemu jest tak jakoś bezpiecznie z różnych powodów. Szkoda, że nie mogę trochę dalej udać się. Staram się unikać komunikacji, może trochę panikuję. W sumie jest jak jest i już.

      Usuń
  4. Ten śnieg wszystko zmienia, robi się czysto i cicho i o wiele jaśniej. U nas niestety deszcz ze śniegiem a z tego piękne błoto. Ale jest podobno nadzieja, że i u nas się zmieni więc czekam z niecierpliwością. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w dolinie to i ten śnieg ginie. W górach jest ładnie, ale to nie dla mnie, póki co.

      Usuń
  5. No i cudownie! Trochę sniegu i od razu inaczej na swiecie i w sercu! Piękny spacer i zdjęcia, Oleńko. Niech zima nadal maluje pięknie Twoje okolice. Niech daje Ci inspiracje do kolejnych sesji fotograficznych. Tymczasem u mnie śniegu, póki co, jeszcze brak. Ale pojawi sie na pewno, bo tak mówią w prognozach!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to już jest każda pora roku powinna dominować charakterystycznymi zjawiskami. Zima - śnieg i mrozik. Jakoś tak z wielką pokorą przyjmuję to co jest. Staram się szukać pozytywnych punktów. Oby tylko zdrowym być.

      Usuń
  6. Co za czasy! spadnie kilka centymetrów śniegu i człowiek się rozpływa:-) a gdzież te zimy z zaspami, zamieciami, gdzie śnieg sypał jeden dzień, drugi, trzeci, że o mrozach nie wspomnę:-) ludzkie ślady na śniegu, przysypane choiny, skrzypienie pod butami, to miłe odczucia, zwłaszcza kiedy tak się czeka na zimę.
    Ma przymrozić, będę dyżurować w chatce, nie wiem, jak długo. Zaopatrzyłam się w książki, druty, włóczkę, karmy dla psów i zobaczymy, jak długo wytrzymam:-) pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak pokolenia zmieniają się, a co za tym idzie niestety chyba i warunki atmosferyczne też. U mnie ta odrobina śniegu na razie zanika. Zobaczymy jak to będzie dalej. Cieszę się tym co jest i tak po prawdzie myśli nie wyprzedzają czasu. Fajnie Będziesz miała w chatce. Nie wierzę, żeby jakiś kataklizm zimowy był.

      Usuń
  7. Fajny widok, może w JG bliżej gór śnieg trochę się utrzyma. U nas padał kilka razy dosyć obficie ale przy dodatnich temperaturach tylko chlapa się zrobiła. Prognozy są zimowe, więc mam nadzieję, że i we Wro trochę białego puchu zagości na dłużej.

    OdpowiedzUsuń