niedziela, 1 lipca 2018

38. Maciejowa.

Pierwszy dzień miesiąca już letniego. Zapewne urlopy w pełni, no cóż ja mam urlop w terminie nieograniczonym. Z przyzwyczajenia na większość wędrówek wybieram się w sobotę lub niedzielę. Tak było i dzisiaj. Jak zwykle skład nasz był stały to jest cztery chętne do wędrowania koleżanki. podjechałyśmy kilka przystanków miejskim autobusem. Znalazłyśmy się w Maciejowej, do 1976    samodzielna wieś, obecnie stanowi dzielnicę Jeleniej Góry. Mijamy kościół idziemy polną drogą. Pogoda w sam raz na fajny spacer. Podziwiamy obsiane pola gryką, która ma specyficzny zapach, obok pola obsiane innymi zbożami. Zdziwienie moje wywołuje wygląd dzisiejszych zbóż, które ledwo  odrastają od ziemi. Widać, że już nikomu nie jest potrzebna słoma. Dochodzimy do stawów hodowlanych, które są w prywatnych rękach. Chciałam sprawdzić co dzieje się wokół nich. Co się okazało przy jednym z nich zmieniło się. Pojawiły się stoły i ławy, stoi niewielka wędzarnia jest właściciel, który zachęca do kupienia wędzonego pstrąga lub karpia. Zdecydowałam się na kupno, nie powiem cena raczej spora, ale co tam trzeba było spróbować. Nie powiem smaczny był. No dosyć tego siedzenia, ławy ławami ale my mamy wędrować. Najpierw miejsce biwakowania opuszcza grupa zmotoryzowana, która obiecała, że nie będzie rozjeżdżać dróg. Wreszcie i my poszłyśmy dalej. Kolejny przystanek był w smażalni ryb "Niedźwiadek" tam tylko tradycyjna kawa była. Dalej polnymi drogami wróciłyśmy do miejsca cywilizowanego, chwila czekania na autobus i powrót do domu. A jak fajnie było to niech pokażą zdjęcia, wszak wiadomo bez aparatu nie wybieram się na wędrówki.



















13 komentarzy:

  1. Całym sercem uwielbiam takie krajobrazy. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham takie widoki i właśnie w takich miejscach potrafię naładować baterie najszybciej, najpełniej. :) Przecudne zdjęcia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Agnieszko, ja również najlepiej czuję się w takich plenerach.

      Usuń
  3. Jaka fajna wedrówka, lubię takie piaszczyste drogi :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. pierwsze zdjęcie zdaje się zapraszać w nieznane, fajne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Każda chwila z naturą bezcenna; o, tak, rybki wędzone są ... złote, jeśli chodzi o cenę, sama często kupuję ryby w sklepie, a potem wędzimy, i jemy cieplutkie:-) pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż ceny wszędzie nie pasujące nam. Za to widoki mam jeszcze bezcenne.

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń