37. Wrocław
Wprawdzie w tytule jest Wrocław. Sugerowałoby to, że byłam na wycieczce we Wrocławiu. Niestety nie do końca była to wycieczka. Pojechałam z kilkoma osobami pożegnać naszego szkolnego kolegę. Jak zwykle przykre to są chwile. Czas nie oszczędza nas.
Smutne,ale piękne Olu !!!
OdpowiedzUsuńDziękuje, tak to jest, że radość przeplata się ze smutkiem.
UsuńTak, im jesteśmy starsi, tym więcej znanych nam i bliskich ludzi odchodzi, budząc w sercu smutek i żal.Utrata, żałoba to część losu ludzkiego. Czytałam wczoraj ciekawy wywiad z lekarzem onkologiem, który powiedział, że najtrudniejsze dla każdego człowieka jest uświadomienie sobie i zaakceptowanie własnej i cudzej śmiertelnosci oraz umiejętnośc szczęśliwego życia z tą straszną wiedzą, że rodząc się skazani jesteśmy na śmierć...Wiedząc o tym można albo jeszcze bardziej zycie doceniać i kochać albo załamać się, popaść w beznadzieję i depresję. Mamy to jedno, jedyne życie - bezcenne...
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię Oleńko serdecznie i współczuję tej utraty.
A czarno-białe zdjęcia przepiękne, wzruszające!***
Dziękuje Olu. Mądre słowa, a zarazem trudne do przyjęcia przez Nas.
UsuńRoza.... piekna!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuje Basiu.
UsuńPrzykro mi. Mimo wszystko zdjęcia piękne...
OdpowiedzUsuńDziękuje serdecznie
UsuńPiękny post- dla Kolegi...
OdpowiedzUsuńDziękuje
Usuń[*]
OdpowiedzUsuńbardzo pomocna strona, polecam zajrzeć
OdpowiedzUsuń