niedziela, 30 lipca 2017

48. Jagniątków

Upał, upał - to co mnie dzisiaj spotkało od samego rana.

Jednak siedzenie w domu byłoby męczące. Po namyśle stwierdziłam, że najlepiej przejść się po lesie. Upał nie będzie dawał się we znaki. Tak też i zrobiłam. Umówiłyśmy się we trzy i pojechałyśmy do Jagniątkowa, najbliżej i dawno tam już nie byłyśmy. Wysiadamy wprawdzie w Michałowicach ale zaraz wchodzimy do lasu i kierujemy się do Jagniątkowa. Mijają nawet spore grupy wakacyjnych turystów. Po jakimś czasie dochodzimy do skrzyżowania dróg "Pod Jaworami". Chwila odpoczynku, łyk wody i idziemy dalej. Rzeczywiście nie czujemy prażącego słońca, jest bardzo przyjemnie. Idziemy teraz drogą zwaną "pod reglami". Dochodzimy do Gospodarstwa szkółkarskiego KPN. obok jest mostek na potoku "Wrzosówka", niestety mimo opadów jest bardzo mało wody. Zatrzymuję się na chwileczkę, robię kilka zdjęć. Wchodzimy ponownie na drogę "Pod reglami" i dochodzimy do kolejnej krzyżówki szlaków przy leśniczówce. Schodzimy w dół ulicą  Agnieszkowską, tu już odczuwamy panujący upał. Zatrzymujemy się w "Gospodzie wedle Bucków"  na kawę, to już tradycja nasza. Spokojnie popijamy, czas na rozmowę nigdzie nie spieszymy się, za godzinę mamy dopiero autobus do domu. I to by było na tyle co do naszej dzisiejszej wędrówki, reszta historii pokazana na zdjęciach. Miłego czytania i oglądania.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Czyżby początek jesieni, kwitną już astry.

 

 

 

 

 

23 komentarze:

  1. Przyjemnie schować się przed upałem do lasu. Jak przekonałaś motyle, żeby tak grzecznie pozowały? :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak w lesie można było jako tako wytrzymać. A motyle zawsze bawią się ze mną w berka. Nim ustawię aparat to już odlatuje.

      Usuń
  2. W lesie zdecydowanenie chłodniej niż na otwartej przestrzeni.Chyba naprawdę jesień sie zbliża. U mnie też już widzę pierwsze jej oznaki. Nie ma rady. Czas płynie swoim tempem a nam wypada dostosować sie do niego i cieszyc sie tym, co jest, zauważać i podziwiać to ,co jest. Te zmienne barwy, kształty, zapachy, widoki. Cudny ten dom oborśniety bluszczem na Twoim zdjęciu, Olu. Jak domek tajemniczej wrózki leśnej!:-)
    Pozdrawiam Cię ciepło wytrwała wędrowniczko!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Olgo za wizytę i miłe słowa. W Michałowicach można znaleźć takie perełki budowlane ale i koszmarki nie pasujące architekturą.

      Usuń
  3. Olu ja mam podobny problem z motylami,zanim ustawię aparat to motyl odleci,ale pocieszające jest to że jesienne motyle są spokojniejsze...
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A komary? Na samą myśl o lesie jedno ciśnie mi się na usta - komary, he he he. Też walczę z motylami bo oczywiście jakoś tam ogarniam aparat (zaznaczam jakoś) jednak owady nie chcą współpracować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za wizytę. Fakt komary i kleszcze są zmorą, staram się jakoś zabezpieczyć się. Jednak spokój i piękno przyrody rekompensuje te przeszkody. Pozdrawiam

      Usuń
  5. Zawsze podziwiam Twoje doskonałe zdjęcia. Ten potok a może strumyk jest zachwycający.
    Oglądam takie widoki u profesjonalnych fotografików. W jaki sposób zabezpieczasz się przed kleszczami. Te stwory bardzo mnie kochają. Klika dni temu na balkonie wbił mi się w kolano.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje serdecznie, lubię fotografować takie górskie potoki i staram się opanować tą sztukę, ale jestem wciąż tylko amatorem. Co do kleszczy - to plaga, pryskam się jakimiś kupnymi preparatami, długie rękawy i spodnie. Trudno jest się uchronić od tego dziadostwa.

      Usuń
  6. Dano , Olu bez fałszywej skromności . Lepszych specjalistek od motylków nie znam .
    PS ja tam nie jestem botanikiem , ale czy na pewno widziałaś astry ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maćku dziękuje. Niestety już kwitną astry i to jest jesieni przedsmak. Pozdrawiam

      Usuń
    2. U mnie też już astry zakwitły.

      Usuń
  7. Czytanie i oglądanie było bardzo przyjemne- dziękuję Olu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jagniątków wciąż przede mną, ale zdecydowanie mogłabym tam pojechać. Ładne widoki i tyle kwiatów! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne zdjęcia, uwielbiam takie naturalne miejsca, które żyją swoją energią i swoim życiem. Cudnie! Bardzo ciekawy i fajny blog, będę zaglądać tu częściej! :) Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do swojego kącika! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo za wizytę i te kilka jakże budujących słów.

      Usuń
  10. Olu, jeśli możesz napisz do mnie na @ orszulkawm@gmail.com, nie mogę znaleźć Twojego adresu e-mail . Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Same piękności :) Dawca takiego piękna wiedział co ludziom sprawia radość :)
    Pozdrawiam i gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje serdecznie. Trzeba pokazywać jak wkoło nas jest pięknie. Pozdrawiam

      Usuń