poniedziałek, 10 lipca 2017

43. Spacer wokół Jeleniej Góry/Cieplic

Miała to być bajeczka o ślimaku co wybrał się na wycieczkę i miał  dylemat, w którą stronę popełznąć. Stwierdziłam, że za długo trwałoby to jego zastanawianie, toteż zostawiłam bidaka z tym problemem i poszłam sama.




 
 

Początkowo szłam piękną aleją, w której mój bohater pogubił się.



 

Dalej droga prowadziła wśród pól obsianych gryką






 

Wreszcie doszłam do jednego z dwóch parków gdzie zachwycałam się pięknymi różami i odpoczywałam na ławeczce jak to robią kuracjusze przebywający w naszym mieście.

 



 





 

Jeszcze zerknęłam na przygotowania do remontu mostu na potoku Wrzosówka i przespacerowałam się przez główny park Uzdrowiskowy. Gdzie natknęłam się na scenkę pełną romantyzmu i miłości, lato sprzyja takim uniesieniom.

 





 

Pokrzepiona takim widokiem wróciłam do domu. Zachęcam do spaceru.

 
 
 

10 komentarzy:

  1. Ale czy na amory nie jest za późno?

    Mają szczęście tubylcy, bo tak naprawdę są wiecznymi kuracjuszami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko, na amory nigdy nie jest za późno. O tak mamy dobrze.

      Usuń
  2. Kocham wszelkie aleje :) Wędrówka w takich okolicznościach to balsam dla ciała i duszy :) Pozdrawiam Cię Olu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, szczególnie ta aleja jest przepiękna.

      Usuń
  3. Piękny spacer i cudne zdjęcia.Pozdrawiam i miłego dnia życzę.

    OdpowiedzUsuń
  4. "...gdzie gryka jak śnieg biała, gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała..."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "....A wszystko przepasane, jakby wstęgą, miedzą

      Zieloną, na niej z rzadka ciche grusze siedzą."

      Usuń