Jadę z koleżanką do Kowar G. Kowary miasto położone w dolinie Jedlicy pomiędzy górskimi pasmami Karkonoszy i Rudaw Janowickich. Zaczynamy naszą wędrówkę. Pierwszy obiekt, który nas zaintrygował, to ledwo widoczny na zalesionym wzgórzu kompleks budynków dawnego tajemniczego zakładu. Schodzimy ulicą w dół miasta mijając po drodze zróżnicowaną zabudowę miasta. Cały czas towarzyszy nam płynący rzeczka Jedlica, częściowo niestety zarośnięta. Po prawej stronie widzimy niepozorny obiekt kościoła św. Maksymiliana, zatrzymujemy się na chwilę. Dochodzimy do starego przedwojennego wiaduktu, po którym jeszcze przed laty jeździły pociągi. Wiadukt robi całkiem dobre estetyczne wrażenie. Dalej podchodzimy na niewielkie wzgórze zwane "Kaplicznym". Stoi tu kolejny sakralny obiekt - Kaplica św. Anny z XVIII w. Budynek w formie rotundy na planie elipsy. Niestety wnętrza nie zobaczymy zamknięty na cztery spusty. Schodzimy z wzgórza i dalej idziemy w dół miasta aż na starówkę, gdzie zwracamy uwagę na ciąg mieszczańskich kamieniczek z XVIII w. wraz z Ratuszem. Kowary w ostatnich latach wyładniały. Z "zapyziałego" miasteczka staje się ciekawym miejscem przyciągającym turystów. Na Starówce zatrzymujemy się na chwilę na kawę. Zwracamy uwagę na liczne ciekawe rzeźby, które zdobią to miejsce. Przyciągają wzrok ukwiecone balustrady licznych mostków na rzeczce Jedlica. Kończymy naszą wędrówkę na placu Franciszkańskim gdzie stoi barokowy kościół pod wezwaniem NMP, również nie możemy wejść (odbywała się msza).
To nie wszystkie atrakcje Kowar. Jedną z ciekawszych atrakcji jest "Park miniatur zabytków Dolnego Śląska". O tym miejscu już kiedyś pisałam, może jeszcze powtórzę wypad ale w późniejszym czasie. Istnieje również podziemna trasa związana z 'Sztolniami Kowary" wszak tradycje górnicze są znane w Kowarach. Górnictwo było związane z poszukiwaniami kamieni szlachetnych, pozyskiwano rudy żelaza, a także rudy uranu. I to byłoby na tyle z dzisiejszej wędrówki. To był udany dzień. Pozdrawiam i zapraszam, a za słowa w komentarzu dziękuję.
Lubię wirtualne zwiedzanie Polski i świata:))
OdpowiedzUsuńI ja często tak wędruję. Pozdrawiam
UsuńCudne miejsce - dziękuję za wycieczkę
OdpowiedzUsuńMiło mi.
UsuńPrześliczne miasto warte zobaczenia. Zdjęcia z języczką pomarańczową z motylami przecudne. Trudno mi oderwać od nich wzrok.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Dziękuję serdecznie. Jakoś mało motyli spotykam.
UsuńPrzepraszam, że się wtrącę, ale wydaje mi się, że kwiat z motylem to chyba smotrawa okazała, roślina górska. Przydałby się tu jakiś botanik:-)
UsuńA swoją drogą, sówki są przeurocze:-) pozdrawiam serdecznie.
Byłam tam wiele lat temu, dlatego z przyjemnością prześledziłam Twoją wyprawę.Park Miniatur już wówczas istniał i oczarował mnie.
OdpowiedzUsuńPark miniatur istnieje od bardzo dawna. Jednak ciągle przybywa nowych modeli. Bywam tam prawie co roku i zawsze jestem zachwycona.
UsuńWszystkie są śliczne, niektóre zapierają dech w piersiach
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia. Miasto godne zobaczenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Dziękuję. Pozdrawiam
UsuńWidzę, że miasto coraz ładniejsze. Byliśmy tam w parku miniatur, ale od tego czasu już trochę czasu upłynęło. Zdjęcia zachęcają do ponownych odwiedzin. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTak Kowary nabierają blasku, a z drugiej strony jeszcze dużo pracy przed włodarzami miasta. A i mieszkańcy muszą inaczej spojrzeć na swoje miasto i starać się.
UsuńOlu, kolejny ciekawy spacer w Twoim towarzystwie!
OdpowiedzUsuńMiło zaskoczyły mnie Kowary - to niezwykle urokliwe miasteczko :-))
Przesyłam moc pozdrowień!
Anita
Dziękuję. Tak Kowary podnoszą się z uśpienia, stają się kolejnym ciekawym miejscem na szlaku turystycznym.
UsuńŁadna Starówka, ciekawy wiadukt a kadry fauny i flory jak zwykle w punkt :-)
OdpowiedzUsuńW Kowarach nie byłam, ale Twoje zdjęcia pokazują, że warto je odwiedzić.
O tak, Kowary są ciekawym miasteczkiem, ważne że po latach zapomnienia pięknieje.
Usuńlubię takie kamieniczki, rzeczka wygląda na krystalicznie czystą, mostki z doniczkami urocze..miłe miasto..a ten ołtarz tak idealnie symetryczny, nie lubię symetrii w niczym ale w tym wypadku symetria mnie ujęła. Spodobała mi się. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję. Włodarze miasta starają się, aby miasteczko piękniało i było przyjazne mieszkańcom i turystom.
UsuńSowy trzymają pajęczą sieć, a tam dwoje młodych w objęciach…
OdpowiedzUsuńWspomniałaś o zmianach w wyglądzie miasteczka. Takie zmiany widzę też na Roztoczu. Ostatnie ćwierć wieku wiele zmieniło w naszym kraju.
No i bardzo dobrze, nasz kraj piękny jest. Trzeba tylko, umiejętnie podkreślić to piękno.
UsuńNie byłem nigdy w Kowarach, na zdjęciach wygląda malowniczo jakby z innej bajki. ;)
OdpowiedzUsuńBo Karkonosze i okolice są jak z innej bajki.
UsuńWitaj końcówką lipca Olu
OdpowiedzUsuńJak słyszę lub czytam "Kowary", to jaka jest moja pierwsza myśl? Wełna, a raczej jej kolorowe skrawki. Ileż to ja wydziergałam z niej swetrów i kamizelek w czasach minionych....
A przecież to miejsce urocze, godne spaceru.
Sówki jednak bym przygarnęła, bo moje domowe trochę samotne.
Pozdrawiam nadzieją na pełny pyszności sierpień
O tak i ja korzystałam z tej kolorowej wełny. A teraz śladu nie ma poza mozaiką dywanową na ścianie stojącej jeszcze hali. Słyszałam, że mają ją zrekonstruować jako pamiątkę po fabryce.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńW Kowarach byłam bardzo dawno, więc z wielką przyjemnością razem z Tobą zwiedziłam to urokliwe miasteczko. Serdeczności zostawiam :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję, miasteczko zmienia się z roku na rok.
Usuń