Dzisiaj sobota - pierwszy mrozik rano pojawił się -4 stopni, słoneczko. Trzeba skorzystać chociaż na chwileczkę muszę wyjść. Muszę zdążyć coś "upolować" nim słońce zrobi swoją robotę. Ścieżka w miarę pusta, pojedynczy biegacze gdzie migną. Cieszę się tą chwilą. No dobrze wystarczy wracam do domu. Tyle udało mi się złapać w obiektyw.
Nie mogłam się napatrzeć na te rośliny ozdobione szronem jak najpiękniejszymi diamentami błyszczącymi w słońcu. Dziękuję za odwiedziny, bywajcie dbajcie o zdrowie. A za pozostawiony komentarz ślicznie dziękuję.
To nie tajemnica, że nie lubię zimy. Jednak mróz potrafi wyczarować piękne dekoracje, a Ty to swietnie uchwycilas. Fotografie cieszą oko oglądane z ciepłego domu:)
OdpowiedzUsuńJa lubię, mogę wybierać te lepsze jej strony.
UsuńOj, jak pięknie! u nas tylko szaro i zimno.
OdpowiedzUsuńTo taki chyba jednodniowy wyskok.
UsuńFajne zdjęcia z pierwszym szronem na roślinach. Niedługo dołączy śnieg i zrobi się bajkowo. Ale zima w mieście już bajkowa nie jest, więc czekam na Twoje zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńFakt w mieście to raczej uciążliwość. A czy w górach i okolicy będzie zobaczymy. Oby w ogóle można było wychodzić swobodniej. Na razie to kręcę się w pobliżu.
UsuńPiękne obserwacje na Twoich zdjęciach. U nas też pierwszy mróz w nocy był a niedziela zaczęła się ze słoneczkiem. Szkoda że nie zrobiłam tego samego i nie poszłam szukać ciekawych ujęć. Przepadło, już jest szaro.
OdpowiedzUsuńStaram się korzystać z każdej chwili. Ta izolacja w domu dokucza mi. Niestety siła wyższa.
UsuńPrzyjemnie tak spacerować przy mroźnej pogodzie, świat od razu wydaje się piękniejszy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Zgadzam się. Pozdrawiam
UsuńU nas też był mróz, ale jakiś taki suchy, bez ładnego szronu, tylko trawa trochę pobielała:-) jak się ma kwietna łąka? pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJeszcze tydzień temu miała się jeszcze świetnie.
UsuńOleńko, toż to istne cuda! Na chwile wyszłaś a tyle skarbów wypatrzyłaś. Okazuje się, że wcale nie trzeba gdzieś daleko chodzić, żeby zauważyć coś wartego sfotografowania. Trzeba tylko umieć patrzeć. No i umieć robić tak piękne zdjęcia, jakie Ty robisz!:-))
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu, tyle pięknych słów. Co ja zrobię jak lubię fotografować. Do perfekcyjności robienia zdjęć mi daleko, ale staram się jak potrafię, żeby coś z tego było.
UsuńPiękne zdjęcia. Bardzo lubię takie przymrozki. U nas pada, pada i pada. A do tego zacina zimnym wiatrem
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie. A i u nas wróciła mokra ciemna jesień.
UsuńPomimo, ze zimno i nie ce się wychodzić na dwór, (pole) to jak widać - warto!
OdpowiedzUsuńPiękne ujęcia pokazujące piękno nawet wczesnym porankiem :)
Podtrawiam
Z dwóch powodów wychodzę w miarę wcześnie. Mało ludzi na ścieżkach, a i zjawiska ciekawe i lepiej robi się zdjęcia.
UsuńOlu, przyroda maluje najpiękniejsze obrazy, ale trzeba wielkiego uwrażliwienia, by dostrzec ten nawet najmniejszy artyzm - w listkach, płatkach, ostatnich jesiennych kwiatkach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i również zdrówka życzę.
Anita
Dziękuję serdecznie. Fotografia może jeszcze nie mistrzowska ale amatorska pozwala mi oderwać myśli od szarej codzienności. A że przyroda, która nas otacza jest fotogeniczna to wspaniale.
UsuńCudne są te zdjęcia i to co na nich. Ja w przeciwieństwie do pierwszej komentatorki uwielbiam zimę, lubię zimno, lubię śnieg, przymrozek, lubię, jak jest biało, tak wtedy czysto i ładnie. A już takie zamknięte w lodowej otulinie roślinki lubię szczególnie. Dziękuję za te zdjęcia. Niestety ostatnie zimy w niczym nie przypominają zim mojego dzieciństwa i młodości, dlatego proszę o więcej.
OdpowiedzUsuńTak ostatnie zimy nie są piękne, a tylko dokuczliwe. Robienie zdjęć jeszcze bardziej uwrażliwia nas i widzimy wiele piękna wokół nas.
UsuńOch, jakie przepiękne zdjęcia. U mnie kilka razy był 5°C mróz, rano było zbyt ciemno a gdy wróciłam do domu po mrozie nie było śladu.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Dziękuję. O tak, złapać odpowiednią porę nie jest łatwo.
UsuńZniknął gdzieś mój komentarz, więc napiszę tylko, że ja w przeciwieństwie do zielonej piranii uwielbiam zimę. Piękne są te zdjęcia. Przy kolejnym wpisie napisałam o ich powiększeniu i powieszeniu na ścianie. Teraz widzę, że te także można by w ten sposób wyeksponować.
OdpowiedzUsuńDziękuję, że podobają się. Czasami robię jakieś odbitki.
UsuńWitaj mglistym piątkiem Olu
UsuńTak w zeszłą sobotę pojawił się pierwszy przymrozek. Świat rzeczywiście przybrał się w inną szatę. Dziękuję za pokazanie tych drobiazgów na jego płaszczu
Pozdrawiam końcówką listopada