I znowu powstała nowa ścieżka rowerowa. Mieszane mam uczucia. Ja pieszy wędrowiec nie chciałabym chodzić po asfaltowych ścieżkach (wole ubite ale szutrowe lub gruntowe), a z drugiej strony jest coraz więcej turystyki rowerowej i właśnie dla nich powstają fajne ścieżki. Trzeba będzie pogodzić jedno z drugim i korzystać z takich miejsc. Ścieżka ta jest jakby przedłużeniem ścieżki wydzielonej wzdłuż nowo wyremontowanej ulicy Nadbrzeżnej w moim mieście, prowadzi przez łąki i pola. Dochodzi do ulicy Mickiewicza i dalej na osiedle Czarne. Prowadzi przez fajne zagajniki, są piękne widoki z tych miejsc na góry. Dzisiaj po wczorajszej ulewie zaświeciło słońce i aż nogi same rwały się do spaceru. Dojeżdżam do umownej granicy między Jelenią Górą a Cieplicami i idę początkowo niewielką uliczką, która kończyła się przy smażalni ryb i niewielkim stawku. Dalej prowadziła już polna droga. Obecnie w tym miejscu zaczyna się wytyczone i wyasfaltowana ścieżka rowerowa. Po drodze mijam jakieś gospodarstwo gdzie za ogrodzeniem wgłąb prowadzi piękna alejka brzozowa, a po niej tanecznym krokiem zbliżał się przepiękny indor w szatach godowych. Kiedy sfotografowałam go z wszystkich stron odszedł godnym krokiem. Dalej to już podziwiałam piękne chmury nad Karkonoszami, Liczne brzozowe zagajniki. Po niedługim czasie wyszłam na ulicę.
Pseudo posłuszeństwo - pan pierwszy, pani w tyle. |
Zaczynają się pojawiać pierwsze oznaki jesieni, jak kwitnące zimowity, przebarwiający się winobluszcz czy kwitnący sumak.
Kolejny udany spacer, życzę przyjemnego oglądania i czytania, wkrótce znowu pewnie gdzieś wybiorę się.