3. Bezdroża
Po prawdzie pogoda taka, że tylko zaszyć się głęboko pod kocem z kubkiem herbaty. I pewnie tak byłoby gdybym nie potrzebowała poukładać swoje myśli, a to najlepiej wychodzi mi kiedy jestem na polnych ścieżkach. W tej chwili już nie dziwi mnie ta wariacka pogoda, gdzie w odległości kilkudziesięciu kilometrów mamy dwie pory roku, jesień i zimę, tej ostatniej jeszcze nie doznałam, tak się składa. ktoś może powiedzieć czego Ona chce? Przecież nie grzęźnie po kolana w zaspach, nie marznie! Dosyć tego filozofowania wracamy do spaceru. Wyszłyśmy we trzy z domu bez specjalnego planu. Tak się składa, że chwilowo nie mam możliwości pojechać gdzieś dalej. Dojechałyśmy, jak często to bywa, do Cieplic i stąd już polnymi ścieżkami spokojnie spacerowałyśmy wokół wałów przeciwpowodziowych, ścieżkach parkowych. Oddając się rozmową i poszukiwaniom czegoś ciekawego godnego obiektu fotograficznego. szczególnie zwracałam uwagę na różne mijane mostki, lubię je fotografować. Po drodze wypatrywałam wolontariuszy ze skarbonkami, wszak w niedzielę grała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Wreszcie skończyłyśmy w parku cieplickim spacer. Chciałyśmy jeszcze zatrzymać się w naszym ulubionym miejscu na kawę, nic z tego zamknięte - urlop. Nic to poszłyśmy dalej i zatrzymałyśmy się w Sonacie, też było przyjemnie. Dobrą chwilę posiedziałyśmy, ciągle było o czym rozmawiać. Mimo wszystkich przeciwności wróciłam do domu wyciszona i zadowolona. Mogę spokojnie stawić czoła nowym wyzwaniom w kolejnym tygodniu.
Bezdroża są urocze. Czasem warto wybrać się na taki samotny spacer
OdpowiedzUsuńŻyczę Tobie spokojnego styczniowego dnia, w którym odnajdziesz piękno, radość…..
Dziękuje serdecznie.
UsuńOla, fajna wycieczka, zdjęcia też :-)
OdpowiedzUsuńO jak fajnie, że trafiłaś do mnie, dziękuje za dobre słowo.
UsuńO tak, kiedy potrzebuję się wyciszyć, poukładać myśli i naładować baterie nową siłą, to najlepszym lekarstwem jest spędzenie czasu w takim właśnie miejscu. Śliczne zdjęcia, a pierwsze to mój faworyt. Uwielbiam ścieżki po obu stronach strzeżone przez drzewa. Bardzo piękny post. Pozdrawiam serdecznie. :)))
OdpowiedzUsuńDziękuje Agnieszko, ładnie napisałaś, zrobiło mi się bardzo miło.
UsuńWiesz, na mojej górce te różnice najlepiej widać. U nas zima z zaspami, a gminnym miasteczku zielono 😉 ładne mostki. Bardzo lubię takie budowle.
OdpowiedzUsuńPogoda jak w kalejdoskopie, nie wiadomo co w danej chwili zobaczymy.
UsuńWłaśnie miałam napisać, że w Sudetach wielka zima, a u Ciebie, nie do wiary, trochę jesiennie:-)
OdpowiedzUsuńZauważasz detale, ładnie je fotografujesz, takie drobiazgi pokazują Twoje wyczulone oko fotografa:-) aleja na pierwszym zdjęciu zdaje się prowadzić wśród dębów, bardzo urokliwa; pozdrawiam serdecznie.
No tak wkoło zima, tylko u mnie byle jak. Lubię wyszukiwać takie kadry.
UsuńZnów się zachwyciłam.
OdpowiedzUsuńDziękuje.
UsuńI zatęskniłam za Chojnikiem.. Dziękuje Olu za spacer.
OdpowiedzUsuńTrzeba przyjechać.....Pozdrawiam
UsuńPrzepiękne zdjęcia! Cudne, wręcz! Gratulacje.
OdpowiedzUsuńDziękuje serdecznie.
UsuńTo prawda spacerowanie pomaga w pozbieraniu myśli. Mostki też bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuń