niedziela, 15 października 2017

58. Bukowiec

Kolejny przepiękny dzień. Jakże można byłoby siedzieć w domu. Wszystko inne musi poczekać ja idę podziwiać kolory jesieni. Kto to wie jak długo tak będzie. Korzystajmy więc z każdego dnia. Telefon do koleżanek i jestem gotowa. Jedziemy do Mysłakowic. Teraz już pieszo przez kolorowy las do celu. Wprawdzie w Bukowcu bywam bardzo często, nie szkodzi. Za każdym razem zachwycam się inaczej. Dochodzimy do pierwszych stawów. Po przeciwległej stronie coś się dzieje, spoglądamy uważnie i co widzimy - ślubną sesję fotograficzną, jako atrybut - znudzony koń. No cóż pomysłów jest wiele na długoletnią pamiątkę (oby). No wystarczy tego przyglądania się idziemy dalej groblami. Spojrzenie na Opactwo. Romantycznie wygląda wśród kolorowych drzew. Przysiadamy na chwilę na jednej z licznych ławeczek, mała przegryzka. Teraz idziemy w kierunku stodoły artystycznej gdzie jest miła kawiarenka na filiżankę dobrej kawy, wystawiamy twarze na promienie słoneczne, które delikatnie muskają naszą skórę. Przysiada się do nas przesympatyczny psiaczek żądny poszmerania za uchem. Zadowolone idziemy w kierunku wieży widokowej. Trochę wydłużamy sobie drogę, żeby ominąć niezbyt fajne podejście. Widzę na przykładzie tego miejsca jak przyroda szybko zawłaszcza sobie tereny nieużytkowane. jeszcze kilka miesięcy temu były dodatkowo widoczne ruiny amfiteatru, dzisiaj niemal zarośnięte.












 

Kiedy nacieszyłyśmy oczy widokami schodzimy do wsi, do parku. Jeszcze chwila na fotografowanie i już tylko poczekałyśmy na autobus żeby wrócić do domu. To był udany dzień.







 

6 komentarzy:

  1. Zachwycają mnie Twoje kadry. Poszukaj sponsora i wydaj cudowny album!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu dziękuje, jesteś bardzo miła. Są lepsi ode mnie.

      Usuń
  2. Pięknie, Oleńko! Tak, korzystajmy z tej kolorowej i ciepłej jesieni, póki trwa!***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Olu, kolory i słońce to energia na zimowe dni.

      Usuń