Dzisiaj „zapolowałam” na pajęczyny. Nie byłam pewna, że będą, powycinali wszelkie „krzaczyny”, na których pająki dziergały fajne „serwetki”. Była godzina dość wczesna około 6 rano. Zmieniłam ścieżkę rowerową, w poprzednich latach było tutaj sporo pajęczyn. Okazało się, że nie zawiodłam się było kilka fajnych. Nie do wszystkich mogłam dojść. Jak przyjemnie szło się, słońce jeszcze wysoko nie wzeszło, nie prażyło, po ziemi snuły się mgiełki chciało się wędrować, mimo że jeszcze śniadania nie zaliczyłam. Nie było to takie ważne, przede mną i tak będzie później dużo czasu na posiłki. Szykuje się spore „piekiełko”.
A teraz kilka zdjęć w moim kolorze czarno - białym.
I to tyle byłoby na dzisiaj, wracam do domu. Czy jutro gdzieś wyjdę zobaczymy. Ciekawe czy u Was też tak „fajnie” grzeje?
Grzeje bardzo, ale jeszcze można wytrzymać. Polowanie się udało zrobiłaś przepiękne zdjęcia, pająki to prawdziwi artyści. My ludzie często jesteśmy przekonani o swojej wyższości nad każdym stworzeniem a przydałoby się trochę pokory. Życzę miłego weekendu!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Kiedy przyglądam się młodym, trochę starszym dochodzę do wniosku, że często brak im pokory, szacunku tak innym ludziom, a co dopiero zwierzętom.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń