Wreszcie pojechałam do
Bukowca, mojej ulubionej miejscówki. Najpierw zajrzałam na stawy
obok Pałacu. Spotkałam jedną kaczkę, ale jak ładnie ustawionej
na kamieniu, który ciekawie wyglądał wraz z odbiciem w wodzie. Na
horyzoncie widać było Śnieżkę i Dom Śląski. Wróciłam na
drugą stronę nad kolejne stawy, tutaj spotkałam gęsiówki
egipskie, pliszkę i wróbla. Siadłam na ławeczce nad stawem i
słuchałam chóru ptasiego, poza tym cisza pojedyncze osoby
przychodzą i idą dalej. Uczyłam się teoretycznie pływania żabką
i z żabką. Wróciłam pod „STODOŁĘ” gdzie jest kawiarnia,
byłam dzisiaj pierwszym gościem. Chwilę jeszcze pospacerowałam,
poczekałam na autobus i wróciłam do domu.
 |
gęsi egipskie |
 |
nauka pływania- nóżki razem, nóżki w bok |
Piękna ta Twoja wiosna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, przyroda spieszy się, żeby zatoczyć krąg i znowu zapaść w zimowy letarg.
UsuńBardzo piękna wycieczka Olu, śliczne zdjęcia wiosennej przyrody a pogoda wprost wymarzona dla fotografa. Zieleń taka młoda i świeża cieszy oczy, ale tak jak piszesz początek jest tez końcem i wszystko to zmierza do kresu aby ponownie się odrodzić. Życzę miłego tygodnia, serdecznie Cię pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Lubię patrzeć na drzewa, które wypuszczają pąki i po kilku dniach a nawet szybciej widać liście kwiaty.
Usuńkaczuszka na kamieniu i odbicia w wodzie , dla mnie przepiękne ujęcie, takie spacery ja też uwielbiam i jeżeli we własnym towarzystwie to świetnie, nikt nie przeszkadza w wychwytywaniu detali, które mogłyby umknąć kiedy rozmawia się i rozprasza mając towarzystwo, śliczna wiosna CI zapozowała..pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTo prawda, przekonałam się o tym nie raz. To odbicie skałek przypomina jakieś morskie stworzenie. Nad stawem kąpielowym wkrótce zakwitną nenufary. Dobrze, że obecnie kąpielowe to tylko nazwa kąpią się kaczki, oby tak zostało.
UsuńByła tak piękna pogoda, że trudno usiedzieć w domu. Też spędziliśmy świąteczny czas w plenerze, najpierw na południowym Roztoczu, a w drugi dzień na naszym pogórzu, sprawdzić, czy burza piątkowa nie wyrządziła szkód i potem powrót przez Pogórze Dynowskie, byle jak najdłużej wśród tych wiosennych krajobrazów. Zdjęcie z kaczką na kamieniu super:-) chciałabym zatrzymać czas; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTak, trzeba korzystać z każdej chwili takie zmiany w przyrodzie przynoszą nie znane sytuacje, raz dobre raz wręcz tragiczne. Ten kamień szczególnie spodobał mi się .
UsuńNie dziwię się, że tak lubisz to miejsce. Piękne o każdej porze roku, a wczoraj wiosna mogła oczarować za sprawą cudnej pogody a do tego te krajobrazy. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTam jak do tej pory jest najciszej, można spokojnie słuchać śpiewu ptaków spacerować po groblach. Wiem, że w wakacje będzie głośniej. Teraz jak pałac jest po remoncie, będzie można go częściowo zwiedzać. Muszę i ja tam zajrzeć, na razie przyrodą się zachwycam.
UsuńRozpanoszyła się już wiosna. Pięknie ją uchwyciłaś na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Ta wczesna wiosna jest bardzo fotogeniczna.
UsuńW te dni, gdy drzewa się zielenią a wszędzie tyleż kwiatów, trudno wysiedzieć w domu. Jutro pójdę w Twoje ślady urządzając parogodzinny spacer, bo na cały dzień wyjechać nie mogę.
OdpowiedzUsuńCzasami trzeba pofolgować i faktycznie zrobić tylko spacer jak u mnie to 5 - 6 km to u Ciebie za pewnie z 10 - 15. Ważne, żeby wyjść pocieszyć oczy.
UsuńOch, nie, Aleksandro! Po mieście nie potrafię chodzić godzinami. Pokręcę się tam, gdzie więcej zieleni, i dość szybko wracam. Co innego kiedy mam drogę przed sobą. Planowałem pojechać dzisiaj na Roztocze, ale kropi deszcz.
UsuńZgadzam się z Tobą, że po mieście to mała przyjemność. No cóż ja muszę cieszyć się tym na co mi zdrowie pozwala. I już nie zastanawiam się, żeby pójść gdzie indziej. Bo wtedy zdołowałabym się całkowicie.
Usuń