Krótki
wypad do Michałowic. Koleżanka miała drobny interes do
załatwienia. Ja w tym czasie przyglądałam się dawnym willom, w
których mieszkali onegdaj ciekawi ludzie, albo były pensjonaty.
Wraca koleżanka. Miałyśmy w planie wracać drogą leśną obok
„Trzech jaworów’i drogą pod reglami do jeleniej Góry, a
właściwie do Jagniątkowa. Kiedy jednak spojrzałyśmy na niebo nad
górami, trochę zrzedła nam mina, wprawdzie zapowiadano, że będzie
padać. Po krotkim namyśle podjełyśmy decyzję – wracamy
autobusem do Jagniątkowa i jak będzie spokojnie to jeszcze
połazimy. Zrobiłam kilka zdjęć z Michałowic i odjechałyśmy.
Zdążyła zauważyć budujące się betonowce. A była w tym miejscu
łąka krzewy, drzewa. Po obu stronach ulicy stoją fajne wille, był
tutaj przed samym lasem fajny zakątek. Tędy często chodziłyśmy
właśnie do „Trzech jaworów”. Nadjechał autobus, wysiadłyśmy
w Jagniątkowie, pogoda na razie w porządku. Żeby nie tracić
planów wycieczkowych wchodzimy boczną uliczką do drogi pod
reglami. Jest bardzo przyjemnie jak to w lesie. Dochodzimy do
niebieskiego szlaku zwanego też koralową ścieżką, który
przecina naszą drogę i prowadzi dość stromo do góry aż do
granicy. My idziemy tym szlakiem ale w drugą stronę, stromo ale w
dół. Zahaczam o mój ulubiony mostek na potoku Wrzosówka. Niestety
z wysokich temperatur i braku opadów w potoku niewiele jest wody.
Schodzimy w dół boczną uliczką, wyznaczającą Promenadę
spacerową. Dochodzimy do przystanku przy moście, przy którym
poprzednio pokazywałam jak z braku wody przyroda zawładnęła
korytem. Dzisiaj pokażę z drugiej strony mostu. A co z pogodą,
która nas postraszyła? A no lunęło kiedy byłam już w domu.
Nawet dość obficie tylko co z tego, po 15 – 20 min. skończyło
się.
|
Malwa |
|
Ślazówka |
|
Tojad dziobaty |
|
Wiciokrzew |
|
Groszek ogrodowy |
|
Floks |
|
Zarośnięty potok |
Olu, Twoje spacer to doskonała okazja do poznawania świata przyrody, roślin i zwierząt a także dolnośląskiej architektury Pierwszy raz widzę w takim kolorze tojad dzióbaty. Znam tylko w fioletowo-granatowej barwie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
I ja dziwiłam się, że taki dwukolorowy, aż musiałam sprawdzić w Internecie.
UsuńŚlicznie, te stare wille urocze. Piękne kwiaty zaskoczył mnie niebiesko biały tojad sądziłam że jest tylko taki ciemno niebieski. Dobrze że Was ta ulewa nie złapała więc wycieczka na plus. Miłej niedzieli życzę,!
OdpowiedzUsuńW Karkonoszach jeszcze sporo jest takich ciekawych willi. Jednak jak widać na jednym ze zdjęcie wchodzi betonoza i to boli. Kiedy przyjedzie się do Karpacza czy Szklarskiej Poręby to aż serce boli jakie molochy stawiają. Wyburza się stare obiekty i szybko wchodzą z betonem. czasami dostaję klaustrofobii jak przy wąskich ulicach np. Karpacza stawia się molochy.
UsuńWitaj Olu
OdpowiedzUsuńMichałowice... Znowu przywiałaś wspomnienia z lat szkolnych. Tam kiedyś była nasza baza noclegowa, gdy jechaliśmy na kilkudniową wycieczkę.
Rozczuliłaś mnie tymi zdjęciami ze ścieżek, które kiedyś i ja przemierzałam
Pozdrawiam serdecznie
Jak widzę, Karkonosze nie są Ci obce, cieszę się, że masz dobre wspomnienia z tych stron.
UsuńNie spotkałam nigdy tojada dziobatego, a jest piękny.
OdpowiedzUsuńCzęściej można spotkać w kolorze granatowym.
UsuńPiękne te wille i kwiaty i leśne potoki. Na tojad dziobaty nigdy dotychczas się nie natknęłam, więc cieszę się że mogę go u Ciebie pooglądać :)))
OdpowiedzUsuńGdyby było więcej wody byłyby jeszcze bardziej intrygujące. Tojad występuje najczęściej w Karpatach i w Sudetach, chociaż i w innych częściach kraju można spotkać, ale częściej jednokolorowy niebieski.
UsuńWszędzie można znaleźć ładne albo i urocze miejsca. Na przykład ten leśny strumień płynący kamiennym łożyskiem. Piękne kwiaty i ładne wille widziałaś. Groszek mnie zaskakuje: użytkowa roślina przecież i taka... banalna, prozaiczna, a tak ładne ma kwiaty.
OdpowiedzUsuńNa Roztoczu też widzę zamierające rzeczki, a ostatnio znalazłem zupełnie suche koryto strumyka. Szedłem pod górę, do źródła, ale nie zobaczyłem nawet śladu wody. Tojad? Chyba kiedyś widziałem na Roztoczu, ale z tą moją sklerozą pewności mieć nie mogę.
Jagniątków czy Michałowice są w moim zasięgu i często tam zaglądam. Ten leśny strumień potrafi pokazać jaka jego moc, niestety obecnie nie ma deszczu. A jak już coś spadnie to ledwo drzewa po wierzchołkach pokropi.
UsuńParę dni temu byłem u źródła Sanu i zobaczyłem, że ledwie płynie. W pobliżu źródła ma dosłownie 10 cm szerokości. Tak chyba jest wszędzie, niestety. Brakuje nam śnieżnych zim.
Usuń