Krótki spacer Ścieżkami Cieplic Śląskich – Zdrój, uzdrowiskowej części jeleniej Góry. Spacer w godzinach porannych, lubię ten czas kiedy nie ma jeszcze zbyt wielkiego ruchu. Z drugiej strony chciałam uniknąć upalnych chwil. Parę słów o tym miejscu. Dawniej była to wieś, od 1935 roku to już samodzielne miasto. Do 1945 roku Cieplice stanowiły własność rodziny Schaffgotschów. W 1976 roku zostało przyłączone do Jeleniej Góry. Wracam do spaceru. Idę głównym deptakiem, który pięknie oświetlony pierwszymi promieniami słońca. Pięknie prezentują się liczne pelargonie posadzone w specjalnych donicach. Fotografuję intrygujące mnie budynki, detale. Mijam liczne lokaliki, a co zatym idzie – ogródki letnie czekające na gości. Nie zabrakło modnych obecnie niemal w każdym mieście charakterystycznych figurek . U nas oczywiście są „Jelonki”. Wchodzę do Parku Zdrojowego. Przechodzę obok Muszli, gdzie odbywają się obecnie letnie koncerty. Zaglądam w miejsca gdzie cieszą oko fontanny i piękne róże. Wychodząc z parku mijam ciekawą rzeźbę zwaną przez mieszkańców „Marysieńką” ( od Marysienki Sobieskiej, która bywała tutaj u wód). Teraz czas na kolejny Park. Park Norweski nazwa pochodzi od pawilonu norweskiego ( wzorowanego na restauracji w Oslo), ufundowanego przez dawnego właściciela fabryki maszyn papierniczych – Eugena Fullnera. Do lat 50 – XX w. również działała tutaj restauracja. W kolejnych latach było Muzeum Przyrodnicze, by w tym roku po remoncie wrócić do dawnej funkcji – restauracji. Spaceruję jeszcze chwilę po alejkach póki nie ma jeszcze upału. Wreszcie kończę ten spacer i zadowolona wracam do domu.
Moja ulubiona miejscówka |
Wyjątkowy spacer, spokój, miasto dla Ciebie, można chodzić, wyłuskiwać detale, napawać się a jest czym tylko pewnie wszystko było jeszcze pozamykane i nie było gdzie przysiąść przy kawie..ale chlodek czuć nawet na zdjęciach..lubię takie wędrowanie, wczoraj tak się włóczyłam po Ursynowie, rano, ale bez aparatu, nie robiłam o dziwo zdjęć. kawa była bo mamy kawiarnię, która otwiera podwoje o 7. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńZ dwie kawiarnie chyba były już czynne, ale akurat ceny w tym miejscu trochę wygórowane. Sam spacer i chwila na ławeczce był już przyjemnością. Kiedy jest jeszcze poranny spokój to i ruchliwe miasta są przyjemne.
UsuńMarysieńka taka troszkę nieubrana:) Cudowne kolory kwiatów i przepiękna pogoda. Też lubię takie poranne spacery (z tych samych względów). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMarysieńka czeka u wrót Term i jest przygotowana na kąpiel....
UsuńBardzo lubię Cieplice.
OdpowiedzUsuńSą piękne moim zdaniem, mam do nich sentyment, tam się urodziłam, tam chodziłam do liceum i odbywałam praktyki w byłym już szpitalu.
Park Norweski bardzo lubię.
Oleńko, narobiłas mi ochoty na wycieczkę 😊
Orszulka
Zapraszam do Cieplic, myślę że już możesz spacerować. Pospacerowałybyśmy razem. Ja czekam na spokojniejszą pogodę, żeby odwiedzić Chromiec.
UsuńPieknie! Wszystko mi się podoba, zabudowa miasta, park, wiewióreczka. Ostatnio taka wiewióreczka zawitała do naszego ogrodu.Musiałam psy zaganiac do domu żeby sobie biedny, zagoniony na lipę rudzielec mógł spokojnie uciec. Inaczej moje potwory by go zameczyły!:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie, Oleńko!:-)
Dziękuję. A może zaprzyjaźnili by się. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńW Cieplicach jest po prostu ładnie:-) Ech, ta Marysieńka, gdzie tylko jakie wody zdrowotne, ona wszędzie tam bywała, albo dla odmiany podobnie jak cesarzowa Sisi:-) wczesny poranek służy spacerom, potem mury jak rozgrzany piec; serdeczności, Olu.
OdpowiedzUsuńO tak letnia pogoda w miastach nie jest urokliwa. to też staram się z samego rana robić wypady.
UsuńPo zdjęciach widać, że lubisz swoje miasto. Piękne kadry, klimatyczna zabudowa i urocze tereny zielone świetnie zagospodarowane, do tego woda wręcz kuszą aby znowu się tam kiedyś wybrać. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJakby nie było kilkadziesiąt lat w nim przemieszkałam.
UsuńJeleń i łania – piękna kompozycja. Niby zwierzęta, ale ileż w nich ludzkiej erotyki!
OdpowiedzUsuńKiedyś tak mówiono, jak napisałaś: „u wód”, tych leczniczych w domyśle.
Ładnie tam masz, a lato na Twoich fotografiach jest urocze.
Krzysztof Gdula
Piszesz, że "lato na fotografiach urocze', żeby w miarę przyzwoite zdjęcia zrobić latem upalnym, trzeba w miarę wcześnie być w plenerze, lub pod wieczór. Bo do Cieplic przyjeżdżało się "do wód" na uwagę posiadania ciepłych źródeł. A teraz to mieszane ma odczucia w temacie wykorzystania takowych źródeł.
UsuńWitaj po przerwie Olu
OdpowiedzUsuńTak długo do Ciebie nie zaglądałam. Pora więc nadrobić zaległości
Zabieram się zatem do czytania, a raczej wędrowania po pięknym Dolnym Śląsku
Pozdrawiam serdecznie
Dobrze, że już Jesteś. Ja nie wędrowałam tyle ile chciałabym, upał mnie stopował. Z tegoż to powodu między innymi zrezygnowałam z wyjazdowej wycieczki na Roztocze. A i kolano mi trochę szwankuje.
Usuń