14 Jagniątków
I znowu wróciłam w zimowo-jesienne wędrówki na pogórze Karkonoszy, w okolice domu. Wszak najważniejsze jest wyjście z domu, oderwanie się od rzeczywistości. A to jeżeli chodzi o mnie mogę osiągnąć wędrówką po lesie. Tam mogę uwolnić myśli, zapomnieć o pognębiających wiadomości, które nas atakują ze wszystkich stron. Nie szukam już zimy, przyjmuję to co daje każdy kolejny dzień z wielką pokorą.
Jadę z koleżankami do Jagniątkowa, będziemy bliżej gór. Dzień zapowiada się iście wiosenny. jest bardzo ciepło, słonecznie, a przede wszystkim cicho - wiatr dał nam wytchnąć. Zaczynamy wędrówkę obok domu Hauptmanna. Idziemy początkowo niebieskim szlakiem w górę, krótko zaraz skręcamy w las przechodzimy przez potok "Wrzosówka" jakoś niewiele wody niestety. Widoki typowo jesienne. Podchodzimy do "drogi pod reglami", którą dochodzimy do rozstajnych szlaków. Wybór mamy spory. Do przesieki, do szczytów Karkonoszy, a konkretnie pod schronisko "Petrowa Bouda" lub w stronę zabudowań Jagniątkowa. Wybieramy tą ostatnią opcję, jednak dochodzimy jedynie do granicy Parku Karkonoskiego i skręcamy w las drogą poza szlakową. Napotykamy ślady świadczące, że to pora zimowa. Gdzieś daleko na horyzoncie ukazują się nam Śnieżne Kotły z przekaźnikiem, a nieco dalej nawet Szrenica.
Cały czas idziemy lasem, podziwiamy urok drzew bukowych, martwimy się sporą ilością powalonych drzew, widać, że to świeża sprawa, wszak wiatr hula coraz częściej i mocno. Wreszcie dochodzimy do głównej ulicy i tu spojrzenie w bok gdzie góruje wielka bryła zamczyska "Chojnik". Dochodzimy do opłotków Sobieszowa, skąd odjeżdżamy do domów. Zrobiłyśmy ok 11 km. Wystarczy jak na nasze ~ 240 lat.
Dziękuję za odwiedziny, pozostawienie kilku słów komentarza. pozdrawiam czytelników.
Igra sobie z nami ta zima. Piękne serce przyrody uchwyciłaś. Miłego dnia
OdpowiedzUsuńOj tak, no cóż trudno. Tak serce mnie zadziwiło to moje walentynkowe.
UsuńPiękne ujęcia, u mnie zima praktycznie nie dała żadnego znaku życia, a teraz za oknem przedwiośnie. Pozdrawiam niedzielnie! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i pozdrowienia.
Usuńpodziwiam, nieustająco podziwiam za chęć chodzenia, robienia zdjęć
OdpowiedzUsuńTo są dwie moje pasje. Póki zdrowie i czas pozwala, robię to z przyjemnością.
UsuńŚmieję się, że to las podarował mi walentynkowe serce.
OdpowiedzUsuńBardzo lubie takie wedrowki, i obowiazkowo targam ze soba aparat fotograficzny, nie wyobrazam sobie wyjscia bez niego. Widze, ze masz taka sama slabosc, fajne i pozytecznie hobby. BArdzo pieknie wyglada zamek Chojnik...pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTak lubię te dwie pasje, które łączą się nierozerwalnie. Tak pięknie jest wkoło, warto utrwalić to.
UsuńOlu, cudowne te Wasze wędrówki oraz Twoja wrażliwość na piękno natury.
OdpowiedzUsuńZamczysko na wzgórzu robi wrażenie, bo pięknie wkomponowane jest w krajobraz.
Życzę udanego tygodnia i czekam na kolejne relacje.
Uściski. Anita
Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa. Nawet i teraz można podziwiać okolice.
UsuńJa, tak jak Grażyna, też wszędzie zabieram aparat fotograficzny, bo już nie raz zdarzyło się, że było coś ciekawego po drodze, a ja bez:-) mąż wtedy śmieje się, że ja nieprzygotowana:-)
OdpowiedzUsuńpiękne zielone mchy, jakie bujne, w lecie skurczą się, zbrązowieją od upału i braku wody; pozdrawiam serdecznie.
Tak to jest i mnie zdarza się żałować, że nie miałam przy sobie aparatu. Wody coraz mniej i nie wiadomo jak to będzie dalej.
UsuńAleksandro, Twoje zdjęcia jak zawsze są bardzo piękne.
OdpowiedzUsuńDziękuję, że zabierasz nas w urocze miejsca, których prawdopodobnie osobiście nie zobaczę.
Pozdrawiam:)
I wzajemnie, czytając Twojego bloga też poznaję nowe dla mnie miejsca. Fajna sprawa.
UsuńPiękna, dziewicza kraina !!! Cudne są kamienie pokryte mchem i dziupla w kształcie serca w drzewie ! Tam na pewno można się zrelaksować i odetchnąć od codzienności.
OdpowiedzUsuńByć może i ja chodziłam tymi ścieżkami. Kilkanaście lat temu dotarłam do zamku Chojnik wraz z moim mężem i dziećmi. Przyjechaliśmy wtedy na ferie zimowe do Karpacza. Pamiętam, że do zamku wybraliśmy się szlakiem wiodącym przez las. Miejscami było niebezpiecznie, bo ścieżka była wąska i oblodzona, ale dotarliśmy. Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję za odwiedziny. Szlaki prowadzące na Chojnik są różnej trudności ale wszystkie ciekawe.
UsuńWitaj
OdpowiedzUsuńDziękuję, ze znowu znalazłaś chwilę w tym pędzącym świecie i zostawiłaś dobre słowo na moich stronkach
A za wędrówkę znajomymi ścieżkami dziękuję. Widzę, ze udało się znaleźć odrobinę zimy.
Pozdrawiam ociekającą chwilą
Serdecznie dziękuję.
UsuńWitam, zdjęcia przepiękne.... czy to zimą czy przednówek.... nieważne.... las to las. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję za miłe odwiedziny.
Usuń