76 cd. spaceru wokół Jagniątkowa.
Coraz bardziej robi się szaro wokoło. Chociaż jeszcze modrzewie stanowiły mocne kolorowe plamy wśród tej zbliżającej się szarości. Tym razem idziemy obok pięknie położonego kościoła pw. Miłosierdzia Bożego. Mijamy nawet ciekawe domki ładnie utrzymane, oprócz ostatniego, który był jakimś pensjonatem został tylko ciekawy malunek skrzata. Wchodzimy do lasu jest super jak nie na listopad ciepło, chociaż w koronach drzew słychać szalejący wiatr. zaglądam na potok Brocz, ale tutaj nie wiele wody i brak kaskad. Wreszcie dochodzimy do głównej drogi prowadzącej do Michałowic. Przecinamy ją i wchodzimy w obręb Parku Karkonoskiego. Podziwiamy piękno drzew modrzewiowych, które pięknie zażółciły się a jeszcze nie zrzuciły igieł. Wchodzimy na sympatyczną polankę z brzozami, które też jeszcze migocą delikatnymi listkami. przysiadamy na prowizorycznej ławeczce oddając się we władanie słonecznym promieniom, jest wspaniale. Milczymy, zbędne są jakiekolwiek słowa. Wreszcie zbieramy się w dalszą drogę. Dziw, że jest tak pusto, chociaż jak dla mnie to fajna sprawa. Nie przepadam za tłumami. Schodzimy wreszcie do przystanku skąd odjeżdżamy do domów. To była świetnie spędzona niedziela, chociaż wielu kilometrów nie zrobiłyśmy, tylko ok 7.
Pozdrawiam wszystkich miłych czytelników i dziękuję za pozostawienie słowa komentarza pod wpisem lub na FB.
Dziękuję ślicznie.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wycieczki w takiej scenerii. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńI Ty odbywasz piękne wycieczki, które z przyjemnością śledzę.
UsuńJak tam pięknie... i pogoda dopisała !!! Kocham las, lecz dowiedziałam się o tym dopiero w bardzo dorosłym życiu. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńI ja utwierdziłam się w tym stwierdzeniu kiedy dorosłam, chociaż i w młodości chętnie przedeptywałam te ścieżki.
UsuńJeszcze łapać ostatnie ciepłe promienie, wystawić twarz do słońca, do tego w takich okolicznościach przyrody; bo gdzie się nie obrócicie, wszędzie szlaki, ścieżki, skały, kamienie, rwące potoki i widoki bajeczne:-) na niektórych zdjęciach widać na drodze dywanik z rudych igieł modrzewia, już sypią; to chyba ostatnie kolory; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTak cieszy mnie to, że nie musimy daleko wyjeżdżać z domu żeby znaleźć się w takim otoczeniu.
UsuńCzasami fajnie jest wspólnie pomilczeć.
OdpowiedzUsuńTaką jesień jeszcze lubię.
To prawda, jeszcze w takim miejscu.
UsuńNajważniejsze to móc wyjść z domu a piękne okoliczności przyrody sprawią, że każdy spacer będzie udany. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSama wiesz najlepiej, jak dobrze jest wędrować. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDeterminacja drzew jest zdumiewająca, potrafią wyrosnąć nawet na skale.
OdpowiedzUsuńTo prawda, zawsze podziwiam takie widoki drzew.
UsuńCudowne te twoje okolice. Tak to można spacerować bez końca. Pozdrawiam serdecznie Aleksandro
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny.
UsuńWitaj jeszcze ciepłym, kolorowym dniem
OdpowiedzUsuńNie chce się zatem wierzyć, że grudzień za chwilę zapuka do naszych drzwi. Dlatego chętnie wybrałabym się z tobą na taki spacer,
Pozdrawiam końcówką listopada