sobota, 10 lutego 2018

8. Krótki spacer dla relaksu

No cóż zimowych ośnieżonych szczytów to ja już w tym sezonie raczej nie zdobędę. Wybrałam więc na spacer okolice jednego ze wzgórz "Chmielnik". Zebrałyśmy się w Cieplicach, właściwie poprawnie powinnam napisać - w Jeleniej Górze dzielnicy Cieplice. Jednak jestem przyzwyczajona do Cieplic jako miejscowości. Idziemy początkowo uliczkami starej części uzdrowiskowej. W tej części jeszcze dzisiaj widać piękną zabudowę, chociaż mocno nadszarpniętą zębem czasu. Mijamy ostatnie budynki i wchodzimy na leśne ścieżki. Niestety pogoda dzisiaj nie jest łaskawa dla widoków, nawet zdjęcia są takie raczej smętnawe, wysoko w górach mgła i nie widać grzbietów. Nie narzekamy, nie wieje i to jest ważne, nawet jakiś leciutki przymrozek, to też dobrze, nie czuje się wilgoci, która nie jest przyjemna. A śnieg? tylko na obrazkach w książkach. I tak sobie wędrowałyśmy. Wszędzie widać skutki wichury, a przy okazji puste pniaki po wyrębie drzew. Tam gdzie dawniej były punkty widokowe, teraz stoją koszmarki budowlane, to są takie moje obserwacje. Po obejściu wzgórza schodzimy do centrum i tutaj kończymy ten spacer. Spieszę się na transmisję sportową.          Ten przesympatyczny koziołek niestety stał za daleko, żeby go pięknie sfotografować. Byłam zaskoczona, bo w pobliżu więcej budynków niż leśnych ostępów. Przecież budynki są wszędzie, kilkadziesiąt lat temu w tych miejscach było więcej leśnych miejsc, sama to pamiętam.




A tutaj ktoś nawet garnuszeczek zostawił, żeby spragniony mógł zaspokoić pragnienie wodą źródlaną.








Więcej oznak wiosny niż zimy, leszczyna ma za nic, że to jeszcze luty.



A ten olbrzymiasty przyjaciel tylko leniwie podniósł głowę              i leniwie spojrzał, kto śmie zakłócać mu popołudniową drzemkę.




I na tym koniec moich refleksji słowno - fotograficznych na temat dzisiejszego spaceru.


9 komentarzy:

  1. Uroczy spacer. Widać już nieśmiałe oznaki wiosny. Biedne zwierzęta mają coraz mniej leśnych terenów. Potem jesteśmy zaskoczeni, że przychodzą coraz bliżej naszych domostw.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zawsze żal jest tych leśnych zwierząt, jesteśmy bezwzględni niejednokrotnie.

      Usuń
  2. Uwielbiam sarenki- niestety przy pomocy komórki nie zdołam ich uchwycić.
    A leszczyna u nas zawsze zakwita w lutym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My w tym roku prawie wcale nie mamy takiej prawdziwej zimy....

      Usuń
  3. Piekny spacer, ale najbardziej zachwycam się tym pieskiem na koniec postu, bo jest wspaniały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak psiaczek ciekawy, nie wiem tylko jak w bliższym kontakcie, ten był za płotem.

      Usuń
  4. Kwitnąca wierzba i leszczyna też mnie zaskoczyła. U nas właśnie wyjrzało słońce, więc ide łapać powietrze! Cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za wizytę. Korzystajmy ze słonecznych promieni.

      Usuń
  5. Ależ uroczy kawalerowie Ci się trafili, jeden smukły i gibki, drugi leniwy, kosmaty i potężny:-) obserwacje w terenie nie napawają optymizmem, kto wrażliwszy dostrzega arogancję i butę człowieka wobec natury; każdy spacer, choćby najkrótszy, jest przyjemniejszy od siedzenia w domul pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń