niedziela, 19 listopada 2017

68. Michałowice - Jagniątków

Zaczął się nieszczególny czas pogodowy. Trudno, to nie znaczy, że siedzę w domu. Wprawdzie nie planuję jakiś dalekich wypadów. Mam to szczęście, że nie muszę daleko wychodzić, żeby znaleźć się w plenerze. Dzisiaj  wraz z koleżankami - równie chętnie wędrującymi podjechałyśmy do Michałowic. I tu małe zaskoczenie, przywitała nas aura już zimowa. Leży śnieg, zawiewa zimny wiatr i nawet coś tam prószy, nawet gór nie widać. Poprawiamy czapki kaptury i idziemy przed siebie, przecież czekałyśmy tydzień na spotkanie i wspólne wędrowanie. Nasz kierunek to skrzyżowanie szlaków przy Trzech Jaworach. Mijamy sympatyczne koniki, które jak widać dobrze się mają i zima im nie straszna.



 

Jedno z ocalonych drzew.


 

Opuściłyśmy ostatnie zabudowania Michałowic i przewiane wiatrem chętnie wchodzimy do lasu z nadzieją, że tu będzie spokojnie. No nie za bardzo to się sprawdza. Las przerzedzony i wiatr hula bez żadnych oporów.



 

Dochodzimy do rozdroża zwanego Trzema Jaworami, stąd rozchodzą się szlaki w trzech kierunkach - do Szklarskiej Poręby, do Jagniątkowa i do Michałowic skąd przyszłyśmy. Chwilę zatrzymujemy się, mijają nas nieliczni turyści, którzy również nie chcą siedzieć w domu. Po chwili idziemy dalej, wybieramy jedną z dróg - do Jagniątkowa. W trakcie wędrowania mijamy liczne wywrócone olbrzymie świerki, wyrwane z korzeniami. To skutki niedawnego "Grześka".












Dochodzimy do ciekawego obiektu. Tutaj ja zatrzymuję się robię kilka zdjęć. Tą ciekawostką są  skałki tworzące Baszty. Teraz kiedy drzewa  zrzuciły liście lepiej je widać.





 

Jesteśmy już w Jagniątkowie. Mijamy ciekawe zabudowania z pięknym kościołem pw. Miłosierdzia Bożego. Obok kościoła płynie potok Brocz, na którym stoi ciekawa figurka dziewczynki z rybą. Nie wiem jak ona tam się znalazła, nie znam jej historii. 












 

Tradycyjnie wstępujemy do Karczmy wedle Bucków na małe co nieco. fajnie siedzi się w ciepłym pomieszczeniu i popija dobrą kawę. Snujemy rozmowy wspominając rodzinne historie. wreszcie chcemy czy nie, trzeba wyjść i wrócić do domu. To była kolejna radosna wędrówka na przekór nienajlepszej pogody. Za tydzień zapewne znowu gdzieś wybierzemy się. Póki co pozdrawiam odwiedzających moje ścieżki te zapisane i te leśne.

19 komentarzy:

  1. U Was przedsmak zimy, ale takiej pięknej w objęciach jesieni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jeszcze kolorowo miejscami, ale już zima za progiem.

      Usuń
  2. Nie lubię zimy ale przyroda oprószona białym puchem wygląda zachwycająco. Ciekawa wycieczka i śliczne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje. Ja lubię jak jest sporo śniegu, świeci słońce i jest lekki mróz

      Usuń
  3. No tak, sypnęło zawiało. Planowałam wycieczkę rowerową, ale zrezygnowałam. Na osłode miałam dwugodzinny spacer ma granicy zimy i jesieni. Niesmowita ta listopadowa aura!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze cieszy mnie widok pierwszego śniegu. U nas pojawił sie dopiero dzisiaj i od razu chwyciłam za aparat żeby to uwiecznić zanim stopnieje.
    Piekne te sfotografowane przez Ciebie konie na sniegu i samotne drzewo i skały. Masz rację, Olu, że w każdą pogode da sie coś ciekawego wypatrzeć.
    Pozdrawiam Ci ciepło!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Olu za wizytę. Wiadomo ten pierwszy śnieg zaraz zniknie, wróci jesień trochę smutniejsza, bez koloru.

      Usuń
  5. Śnieg!!! No zamurowało mnie. U nas ostatnio tylko lekko zmroziło.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny spacer w lekko zimowej scenerii,a my "uciekliśmy" przed śniegiem do miasta....
    Pozdrawiam Olu serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tutaj, gdzie obecnie jestem widok śniegu to rarytas, wiec bardzo miło jest mi popatrzeć na moje otulone biela zakątki :) Kościółek w Jagniatkowie jest uroczy jednak zawsze będzie mi się kojarzył z Księdzem Kubkiem. Śliczne zdjęcia Olu, wspaniałe jest to, ze masz towarzyszki do wędrówek i picia dobrej kawy :) Sciskam mocno ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Urszulko. A no jest nas czwórka "starszych Pań" i tak wędrujemy sobie po tych pięknych ścieżkach.

      Usuń
  8. Widzę, że zima nieśmiało zagląda już wszędzie, a ja jeszcze czekam na przebłyski jesieni:-)
    dostojne, solidne sudeckie domy na tle gór, w podobnym typie kościółek, no i ta rzeźba dziewczynki z rybą, bardzo wszystko do siebie pasuje; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Mario. Jesień wróci już szara, uboga bez kolorów i liści.

      Usuń
  9. U mnie też zawsze śniegu jak na lekarstwo..., pięknie urozmaicił Twoje fotki, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń