Kiermasz dożynkowy w Łomnicy
Mimo pogody typowo jesiennej, cały czas mżawka, wychodzę z domu.
Jak informują afisze w Łomnicy w pałacu odbywa się kiermasz dożynkowy, oraz Mały Oktoberfest.
Idziemy póki co leśnymi dróżkami, przecież jakaś wędrówka musi być.
Szukam ciekawych obiektów fotograficznych. Wreszcie gdzieś po godzinie dochodzimy do zabudowań folwarcznych i pałacu w Łomnicy.
Po drodze spotykam ciekawe miejsce, wręcz bajeczno-tajemnicze. Właściciel zachęca do fotografowania, by pokazać innym, a i owszem czemu nie! Kto jescze tam nie zajrzał zachęcam.
Po sesji fotograficznej idę wreszcie zobaczyć co dzieje się na kiermaszu. Jest kilkanaście ciekawych kramów z pysznościami okolicznych wytwórców. Są równieź kramy z wyrobami użytkowo - dekoracyjnymi. Wszystko własnoręcznie wyrabiane. Mnie zainteresowały pyszne wypieki pobliskich gospodyń. Szkoda, że pogoda nie sprzyja ludzie przemykają schowani pod parasolkami.
Obok, w kolejnych zabudowaniach odbywa się "Mały Oktoberfest" Czyli możliwość popróbowania i nabycia licznych gatunków piwa z pobliskich małych browarów. I tu pogoda również pokrzyżowała szyki. Zimno i mokro nie bardzo zachęcało do degustacji. Można było również wysłuchać występów ciekawych zespołów ludowych.
No niestety dłużej nie było sensu moknąć, wróciłam do domu. Stwierdzam, że chociaż te dwie trzy godzinki poza domem to dobra sprawa.
Bardzo lubię jesienne kiermasze, są takie kolorowe i klimatyczne. Szkoda tylko, że pogoda często nie dopisuje.
OdpowiedzUsuńFakt, pogoda nie rozpieszcza, ale i tak byli turyści.
UsuńKlimatyczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDziękuje Basiu
UsuńCiekawa fotorelacja. :)
OdpowiedzUsuńDziękuje serdecznie
UsuńJaki bogaty i kolorowy jarmark jesienny, wielka szkoda, że pogoda nie dopisała, tyle pracy rąk ludzkich, wystawcy liczą na bodaj grosz ze sprzedanych rękodzieł, a tu aura spłatała psikusa; bardzo interesujący sklepik ze starociami, lubię takie miejsca, a już lokalnych producentów trzeba popierać, chodzi mi o piwowarstwo, bo jak i to nam zabiorą, to zostaniemy na łasce koncernów; relacja w moim klimacie; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWŁaścicielka pałacu i zabudowań folwarcznych bardzo stara się i często organizuje podobne kiermasze, żeby lokalni twórcy mogli sprzedawać swoje wyroby. Super sprawa. Ja zawsze coś tam kupię.
UsuńSzkoda, że to tak daleko ode mnie... Chętnie zajrzałabym znowu do "Naftaliny" i z przyjemnością wzięłabym udział w tym kiermaszu. Dziękuję za piękną fotorelację, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń