Kiermasz dożynkowy w Łomnicy
Mimo pogody typowo jesiennej, cały czas mżawka, wychodzę z domu.
Jak informują afisze w Łomnicy w pałacu odbywa się kiermasz dożynkowy, oraz Mały Oktoberfest.
Idziemy póki co leśnymi dróżkami, przecież jakaś wędrówka musi być.
Szukam ciekawych obiektów fotograficznych. Wreszcie gdzieś po godzinie dochodzimy do zabudowań folwarcznych i pałacu w Łomnicy.
Po drodze spotykam ciekawe miejsce, wręcz bajeczno-tajemnicze. Właściciel zachęca do fotografowania, by pokazać innym, a i owszem czemu nie! Kto jescze tam nie zajrzał zachęcam.
Po sesji fotograficznej idę wreszcie zobaczyć co dzieje się na kiermaszu. Jest kilkanaście ciekawych kramów z pysznościami okolicznych wytwórców. Są równieź kramy z wyrobami użytkowo - dekoracyjnymi. Wszystko własnoręcznie wyrabiane. Mnie zainteresowały pyszne wypieki pobliskich gospodyń. Szkoda, że pogoda nie sprzyja ludzie przemykają schowani pod parasolkami.
Obok, w kolejnych zabudowaniach odbywa się "Mały Oktoberfest" Czyli możliwość popróbowania i nabycia licznych gatunków piwa z pobliskich małych browarów. I tu pogoda również pokrzyżowała szyki. Zimno i mokro nie bardzo zachęcało do degustacji. Można było również wysłuchać występów ciekawych zespołów ludowych.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQ6c2DxlcHQ2XYdfRa-rjtyTEWhO4lQ5NbDqCRAvfRndNRm5X5H9Z5P7BibJBE1tnYAOHl1wfgTwU3jnewbNbOuGeLtw3B58HBgnSkZD5bU6FVO7hNGnvizz_8d2fHMPio2Gh0m2qGbjsh/s320/74.JPG)
No niestety dłużej nie było sensu moknąć, wróciłam do domu. Stwierdzam, że chociaż te dwie trzy godzinki poza domem to dobra sprawa.
Bardzo lubię jesienne kiermasze, są takie kolorowe i klimatyczne. Szkoda tylko, że pogoda często nie dopisuje.
OdpowiedzUsuńFakt, pogoda nie rozpieszcza, ale i tak byli turyści.
UsuńKlimatyczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDziękuje Basiu
UsuńCiekawa fotorelacja. :)
OdpowiedzUsuńDziękuje serdecznie
UsuńJaki bogaty i kolorowy jarmark jesienny, wielka szkoda, że pogoda nie dopisała, tyle pracy rąk ludzkich, wystawcy liczą na bodaj grosz ze sprzedanych rękodzieł, a tu aura spłatała psikusa; bardzo interesujący sklepik ze starociami, lubię takie miejsca, a już lokalnych producentów trzeba popierać, chodzi mi o piwowarstwo, bo jak i to nam zabiorą, to zostaniemy na łasce koncernów; relacja w moim klimacie; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWŁaścicielka pałacu i zabudowań folwarcznych bardzo stara się i często organizuje podobne kiermasze, żeby lokalni twórcy mogli sprzedawać swoje wyroby. Super sprawa. Ja zawsze coś tam kupię.
UsuńSzkoda, że to tak daleko ode mnie... Chętnie zajrzałabym znowu do "Naftaliny" i z przyjemnością wzięłabym udział w tym kiermaszu. Dziękuję za piękną fotorelację, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń