niedziela, 17 lipca 2016

Przesieka-Zachełmie-Podgórzyn-Cieplice

Sobota - dobry dzień na wędrówkę. Jest nas trzy chętne. Jedziemy do Przesieki. Tutaj zaczyna się nasze wędrowanie. Idziemy jak przystało na turystów szlakiem, tak na początek, potem będzie różnie. Spoglądam na odległą jelenią Górę.


Przechodzimy obok dużego kompleksu wczasowego onegdaj zwanego "Łucznik", obecnie "Markus". Nic ciekawego architektonicznie, chociaż trzeba przyznać, że widać jakieś działania zmieniające oblicze tego miejsca. Zbytnio nie przyglądamy się idziemy dalej. Chwilowo poza szlakiem bocznymi uliczkami.

 

W pewnym momencie ogarnął nas śmiech a jednocześnie złość kiedy zobaczyłyśmy ten obiekt przy drodze.


 


Trzeba było naprawdę mieć w głowie nieporządek, żeby przywieźć do lasu ten fotel. A może to z "troski o turystę", żeby zmęczony miał gdzie przysiąść. W głowie mi się nie mieści co ludzie wyprawiają ze śmieciami.

Dość tych rozmyślań my idziemy dalej. Jesteśmy teraz w Zachełmiu niewielka urokliwa miejscowość w Karkonoszach.






Idziemy dalej, widać już zabudowania Podgórzyna. Po drodze miałyśmy trochę przebojów. Po ostatnich deszczach woda w każdym górskim cieku przybrała to i szlak był ździebko mokry. Widać nie tylko turysta lubi chodzić po leśnych dróżkach  ale i woda sprawdza jak to jest.

Nie dla nas to przeszkody. W Podgórzynie, kolejna sympatyczna miejscowość na naszym szlaku wędrowania, skupiłam się na przyrodzie. Lubię zaglądać do ogródków ładnie ukwieconych. No sprawdziłam jak się mają nasze podgórzyńskie bociany. Tym razem na straży gospodarstwa był tylko jeden, młody czy stary trudno było z tej odległości stwierdzić.








No i dobrze, wszystko w porządku wkraczamy do Cieplic, a raczej do Jeleniej Góry, wszak Cieplice to obecnie dzielnica. Kiedyś przed laty to było oddzielne miasto, ale to już historia.

Lubię tą polną drogą iść, bo po chwili wchodzi się na piękną aleję gdzie po obu stronach rosną wspaniałe stare dęby.






Wkraczamy do jednego z parków Cieplic - Park Norweski zwie się. O historii parku nie będę teraz rozpisywać się. Zainteresowani mogą poczytać na stronach internetowych.


Po krótkim odpoczynku przy filiżance kawy przechodzimy jeszcze przez drugo park - Park Zdrojowy i tutaj kończymy naszą jakże piękną wędrówkę. to był fajny słoneczny dzień. Do zobaczenia na kolejnych szlakach.






 
 

5 komentarzy:

  1. Dziękuje Weroniko, takie słowa jeszcze bardziej mnie mobilizują. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. W rymanowskim lesie natknęłam się kiedyś na... kanapę i zachodziłam z głowę, kto ją wtaszczył na spora górkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie mają tak głupie pomysły niejednokrotnie, że trudno to zrozumieć. Pozdrawiam

      Usuń
  3. Olu jak zwykle pięknie pokazałąś te cudowne miejsca :)
    Fotel w lesie,to niestety śmieć,którego ktoś się pozbył....

    OdpowiedzUsuń