czwartek, 26 października 2023

Sobieszowskie Stawy

 Kolejny dzień zapowiadał się dobrze. Rano było jeszcze chłodno, ale z upływem czasu robiło się przyjemniej. Spacer zaczęłam w Cieplicach wysiadając na przystanku przy szkole, na granicy Cieplic i Podgórzyna. Idę chwilę szosą co jest mniej przyjemne, dobrze że to krótki odcinek. Po chwili znalazłam się u wylotu niegdyś pięknej alei kasztanowej, która doprowadziła mnie na groble wzdłuż kilku stawów. I tutaj dostałam się w objęcia ciszy i słonecznych promieni, a także pięknych widoków. Za stawami widać było góry – Żar, Chojnik z ruinami zamku o tej samej nazwie. Gdzieś dalej na horyzoncie widać było schronisko i wieżę na Wysokim Kamieniu już w górach Izerskich. Kiedy spojrzałam na spokojną taflę wody (tym razem nie było ptactwa) byłam zachwycona pięknymi lustrzanymi odbiciami licznych kolorowych drzew porastającymi zbocza gór. Nawet obłoki chciały się przejrzeć. Szkoda, że nie było na czym przycupnąć. Kiedy nacieszyłam oczy tymi widokami poszłam dalej. Zeszłam z grobli kierując się na drewniany mostek na potoku Podgórna. I tu miałam nie lada przeprawę. Odcinek jakieś 50m okazał się nie do przejścia, jedno bagnisko, kiedy spojrzałam, przyszła myśl – wracam tą samą drogą, którą przyszłam. Jednak nie lubiąc takich sytuacji wyzwoliłam w sobie tyle odwagi, że nie zawróciłam, przecież do mostku nie jest daleko muszę przejść. Znalazłam w zaroślach kawał drąga (z moją równowagą bywa różnie) i ruszyłam wyszukując twardszych miejsc. Nie było źle, aż dotarłam do większej przeszkody. W poprzek tej błotnej drogi płyneła struga wartkim strumieniem. Trzeba było jakoś przejść, przecież nie wrócę za mną błoto, przede mną też jeszcze sporo. Trzeba było jakoś przeskoczyć i nie wpaść w grzęską bryje błotną. Suma sumarum przeskoczyłam, pomocny okazał się drąg. Wreszcie dotarłam do mostku, stwierdziłam - nie było tak źle buty tylko w jednym miejscu liznęły błota wyżej jak podeszwa. Z wrażenia zrobiłam tylko jedno zdjęcie. Dotarłam do kolejnej alei dębowo lipowej i doszłam do znanego już Wam Parku Norweskiego. Po krótkiej sesji fotograficznej sympatycznemu rudzielcowi skończyłam swój spacer.
































11 komentarzy:

  1. Piekne są te odbicia nieba w wodzie. I widać, że miałaś cudowną pogodę. Złocisto-rude drzewa, wspaniałe, skąpane w słońcu aleje. Taka kolorowa, ciepła jesień to uczta dla ciała i ducha. Niech trwa!
    Pozdrawiam Cię serdecznie, Olu!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak niech trwa, można chociaż na chwilę przerwać smutną rzeczywistość mokrej depresyjnej jesieni.

      Usuń
  2. Mylące są te zdjęcia z odbiciem w wodzie stawu, jak dwa światy równoległe. W zeszłym tygodniu jeszcze mało kolorów, w tym już wiatr obszarpał liście, leje i czy jesień jeszcze zachwyci? Piękne miejsca, aleje wśród drzew, i ta urocza mała rudaska, do nas przychodzą też czarne, na orzechy. Pozdrawiam serdecznie Maria z Pogórza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ale czasami i zabawne. Też tak myślę, że może szybko drzewa stracą swoje kolory. No cóż zbliża się listopad taki raczej szaro bury miesiąc. Musimy pomimo płaczliwej lub zimnej aurze, z pogodą ducha przebrnąć.

      Usuń
  3. Witaj deszczowym wieczorem Olu
    Jak zawsze z przyjemnością wędruję z Tobą przez dolnośląskie ścieżki. A jesienią są one wyjątkowo urocze. Kiedyś co roku w październiku wyjeżdżałam w te góry i pagórki, aby przez chwilę zachwycić się ich kolorowym pięknem. A i wiewiórki spotykałam po drodze. Niestety nigdy nie dały się sfotografować.
    Pozdrawiam deszczem pukającym w parapet i życzę ciepłych kolorów w sercu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ismeną romantyczna Dziewczyno. Gdyby nie inne powinności, więcej czasu spędziłabym na tych kolorowych ścieżkach.

      Usuń
  4. Mimo przeczytanie opisu, kiedy zobaczyłem zdjęcia znad stawu pomyślałem, że chyba zamieściłaś odwrócone :-)
    Cudnie widać kolory podświetlonych liści na pierwszym zdjęciu. Często chcę zrobić takie zdjęcie, ale prawie nigdy mi się nie udaje.
    Na błoto mam stary, wypróbowany sposób: ochraniacze. Wygląda się w nich nieszczególnie ładnie, ale co tam! Łatwiej je umyć niż spodnie, a i cholewki butów chronią.
    Krzysztof Gdula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje Mentorki zawsze powtarzają - światło jest najważniejsze. Jak potrafię tak się staram. Nie zawsze udaje się. Lubię bawić się robiąc zdjęcia odbić w wodzie.

      Usuń