Jestem znowu w Bukowcu, moim ulubionym miejscu. Zobaczę czy już widać początki kolorowej jesieni. Obecnie główny obiekt – dwór przechodzi generalny remont. Ja skupiam się na okolicach parku krajobrazowego. Idąc jedną z grobli widzę nowy obiekt – ozdobę parku – marmurową ławkę, która stała gdzieś w okolicy za czasów hrabiny von Reden. Jest to piękna marmurowa ławeczka, odtworzona wg zdjęć. Poszłam dalej groblą podziwiając grę ,światła na wodzie. W oddali widać baraszkujące ptactwo. Niestety tym razem miałam lustrzankę bez teleobiektywu. Zbyt duży koszt jak dla mnie. Mój stary kompakt ma duży zoom i częściej z niego korzystam, mogę zbliżać obraz. Poszłam na drugą stronę do miejsc częściej odwiedzanych przeze mnie. W pierwszej kolejności zatrzymałam się w kawiareńce przy artystycznej stodoły. Lubię tak sobie posiedzieć, a dzień był wyjątkowo ładny, taki wycieczkowy. Obok znajduje się pergola, po której pnie się winobluszcz, który nabiera już jesiennych kolorów. Podeszłam nad kolejne stawy gdzie obserwowałam łabędziom rodzinkę, kaczki. Miałam jeszcze trochę czasu do autobusu. Przeszłam się po dawnej parkowej alei. Przyglądałam się okazałym drzewom sadzonym w specyficzny grupowy sposób po kilka sztuk. „ W XIX wieku w parkach krajobrazowych popularne było sadzenie drzew w wiązkach w jednym dołku. Taką metodę stosowali najsłynniejsi ogrodnicy w Anglii, w Niemczech Książe Herman Puckler von Muskau i jego uczeń Eduard Petzold. Przyjeżdża autobus, wracam do domu.
Uwielbiam pergole, są takie romantyczne i udzielają ochrony przed zbyt silnym słońcem. Kawiarenka to zawsze obowiązkowy przystanek podczas każdej wycieczki, jej dopełnienie, kiedy można delektując się kawą i małym co nieco podziwiać krajobraz zza okna, czy z ogródkowego stoliczka.
OdpowiedzUsuńNie mam swojego ogrodu to chętnie przyglądam się malej architekturze w miejskich parkach, lub u znajomych.
UsuńOlu!
OdpowiedzUsuńBukowiec jest prześliczny. Nie jestem zaskoczona, że to Twoje ulubione miejsce.
Pozdrawiam serdecznie:)
A jak jeszcze wyremontują dwór(pałac) to będzie jeszcze ładniej.
UsuńOlu, bardzo urokliwe są te kadry, bo przesycone naturą i zielenią krajobrazu!
OdpowiedzUsuńSpacer w takim otoczeniu daje tak wiele wytchnienia od zgiełku miasta...
Pozdrawiam jesiennie :-))
Anita
To prawda, a kiedy będzie jeszcze więcej kolorowo, to jeszcze będzie urokliwie.
UsuńCudowne miejsce, chyba i ja sama byłabym nim zauroczona. Na niektórych z tych zdjęć widać jesień nieśmiało pukającą do drzwi.
OdpowiedzUsuńZ niektórych Twoich wpisów wnioskuję, że lubisz wycieczki tematyczne, więc może spodoba Ci się spacer po mojej miejscowości "po śladach" książki Juliusza Kadena - Bandrowskiego, "Czarne Skrzydła", na którą serdecznie Cię zapraszam. Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję. Biegnę już w Twoje strony na spacer, z pewnością będę zadowolona.
UsuńWitaj Olu
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że to Twoje ulubione miejsce
Pozdrawiam początkiem października
Dziękuję i pozdrawiam
UsuńPoznałem już uroki Bukowca i nie dziwię się, że lubisz tam wracać. Naprawdę urokliwe to miejsce a Twoje zdjęcia to potwierdzają. Ławeczka świetnie wpisuje się w historię tego miejsca. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTak już mam, że pewne miejsca maja w sobie coś co przyciąga, przemawia do mnie. Fajnie, że i na Tobie zrobiło to miejsce pozytywne wrażenie.
UsuńBukowiec to piękne miejsce, jest tam gdzie pospacerować. A jeszcze jak w pobliżu można wypić dobrą kawę, to już wspaniale. Jestem zauroczona zdjęciami ptaków. Pozdrawiam w niedzielne popołudnie :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję. To był świetny pomysł przygotowywać groble między stawami do spacerów. Dzięki temu jest gdzie spacerować. A dla mnie ważne, że nie ma tam tłoku.
UsuńNiby jeszcze zielono, a już złotość widać w powietrzu, i inne kolory, a najbardziej czerwień winobluszczu. Trzeba korzystać z uroków ostatnich ciepłych dni, my chodzimy po lesie za grzybami, a potem obdarowuję nimi siostrę:-) Narzekaliśmy na letnie upały, a kiedy ostatnio zrobiło sie zimno i deszczowo, już zatęskniłam za ciepłem:-) serdeczności, Olu.
OdpowiedzUsuńJa staram się wykorzystać na spacer każdy fajny dzień. O tak deszczowych dni nie lubię. Ostatnio przemokłam okropnie, po kilku minutach deszczu nie można było iść ani chodnikiem ani ulicą wszędzie płynęła istna rzeka.
UsuńKolejny raz znajduję podobieństwo w naszym postrzeganiu czasu i przyrody: iść gdzieś, gdzie ładnie i patrzeć.
OdpowiedzUsuńŁawka robi wrażenie. Jest wielka i bogata niczym parkowy tron, a park po prostu piękny, zwłaszcza w słoneczny dzień wczesnej jesieni. Na ostatnich zdjęciach chyba widzę lipę wielopienną – czy tak?
Krzysztof Gdula
Hrabina von Reden lubowała się w podobnej architekturze parkowej, stąd powrót ławeczki. Był taki okres kiedy sadzono specjalnie tak grupowo drzewa, tak to są drzewa lipy.
UsuńŁaweczka Fryderyki już stoi!!! Nie pamiętam ile lat temu znalazłam w internecie informację, że wyciągnięto ze stawu jakiś fragment. Muszę koniecznie przyjechać do Bukowca i posiedzieć na tej niezwykłej ławce. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTak w tym roku powróciła na swoje miejsce. A kiedy skończą remont samego pałacu będzie jeszcze ciekawiej, ale na to trzeba będzie jeszcze z rok poczekać.
OdpowiedzUsuń