Kilka obrazów z krótkich wypadów w najbliższych okolicach. Wszystkie miejsca znane są Wam, więc nie będę specjalnie opisywać. Niech tym razem zdjęcia zastąpią słowa.
Bukowiec
Dwa główne wątki mnie zainteresowały. Pierwszy to „łabędzi balet”, chwilę musiałam cierpliwie czekać, ale doczekałam się na piękny popis.
A także zainteresowała mnie roślinność wodna, a konkretnie lilie wodne. Myślałam, że już spóźniłam się ale nie – były. A ponieważ Bukowiec moja ulubiona miejscówka to kilka innych zdjęć dołączam.
Mysłakowice
Kolejny króciutki wypad do Mysłakowic. Tutaj daleko nie chodziłam, zajrzałam tylko do ciekawego parku pełnego zieleni, a przede wszystkim duży staw jest ozdobą tego parku.
Kowary
Na koniec jeszcze kilka zdjęć z Kowar ze spaceru z przewodnikiem, niestety z powodu wysokiej temperatury nie do końca skorzystałam z tego spaceru i wcześniej wróciłam do domu. Tym razem tematem była "20-wieczna kowarska kolej żelazna"
Dawny żuraw, obecnie jako eksponat mini skansenu jaki powstaje. |
Budynek stacji obecnie w remoncie |
Stara wieża ciśnień, obecnie prywatne muzeum zbiorów wszelakich lasek. |
Zapraszam może zainteresuje Was ten wpis. Za pozostawiony komentarz bardzo dziękuje.
Pięknie uchwyciłaś łabędzi taniec...i moje ulubione lilie wodne.
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu.
UsuńŁabędzi taniec cudo..a ja z przyjemnością wspominam wizytę w Mysłakowicach, tez w parku , coś tam liznęłam z Twoich arcyciekawych terenów i jeszcze bardziej z zadowoleniem stwierdzam, że powrócił Jan kowarski na swoje miejsce...kiedy po Kowarach się włóczyłam ten odcinek deptaka był w remoncie. Fakt... robi się znowu za ciepło...trudno się wybrać na łazęgę...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki. Chwilę musiałam czekać kiedy łabędź po przejrzeniu swoich piórek zacznie ten spektakl. W Mysłakowicach będę jeszcze nie raz to więcej pokażę, teraz to tak przy okazji innych spraw. Też jestem zadowolona, że Nepomucen wrócił na swoje miejsce.
UsuńŁabędzie pięknie Ci pozowały do zdjęć. Okolice w których mieszkasz są naprawdę ciekawe i pełne różnego rodzaju atrakcji. Dzisiaj zaskoczyłaś mnie wyprawą śladami kolei żelaznej, lubię te klimaty. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJak dobrze pójdzie to wróci kolej do Kowar, na razie póki co dociera do Mysłakowic. Gdzieś w przyszłym roku do Karpacza. Trochę cierpliwości potrzebne było, żeby łabędź zechciał wytrzepać swoje skrzydła. Zdjęcia trochę ucierpiały bo z ręki na dużym zbliżeniu źle się robi. A statywu nie bardzo mam ochotę dźwigać.
UsuńNigdy nie widziałem na oczy takiego łabędziego spektaklu, a chciałbym, bo musi być to coś pięknego. Żyjesz w bardzo przyjemnej okolicy, a te tematyczne spacery z przewodnikiem po Kowary szalenie mi się podobają, przydałyby się takowe i w moich stronach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Mam wrażenie, że coraz częściej organizacje turystyczne organizują takie wędrówki po mieście. Trochę musiałam poczekać no i miałam farta.
UsuńOlu!
OdpowiedzUsuńZdjęcia z łabędziami są przecudne. Bardzo lubię Twoje relacje z Dolnego Śląska bo przybliżasz nam ten piękny region Polski.
Serdecznie pozdrawiam:)
Dziękuję. Żałuję, że coraz mniej już wyjeżdżam poza Jelenią Górę.
UsuńBardzo mi się podoba to, jak uchwyciłaś łabędzi taniec. Coś cudownego. Tak samo jak zdjęcia z Mysłakowic. Chodzenie po parku zawsze mnie ukaja, nawet czasami wysiadam przystanek wcześniej, aby się nim przejść. Kowary kolejny raz zachwyciły mnie swoją prostotą i pięknem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję. Tak ten park jest sprzyjający spacerom. A woda uspakaja.
UsuńWitaj Olu
OdpowiedzUsuńJak zawsze zachwycasz zdjęciami i umiejętnością dostrzeżenia szczegółów. Tak, łabędź zachwycający.
Czy to Jan Nepomucen?
Pozdrawiam serdecznie z moich zielonych stron
Dziękuję pięknie. Staram się jak potrafię podzielić się z Wami kochani czytelniczki i czytelnicy tym pięknem jakie nas otacza, a dobie zabiegania i wszelakich obowiązków nie zawsze zauważamy. Ismeno - tak to jest Nepomucen.
UsuńAle ładne zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie.
UsuńŁabędzi balet wspaniały! Zdjęcia natury tchną spokojem i pięknem. Spacer po Kowarach śladami kolei żelaznej to ciekawy pomysł, choć oczywiście wysoka temperatura nie sprzyja takim wyprawom. Pozdrawiam w piątkowy wieczór :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Lusi. Niestety wysoka temperatura wśród murów zabudowań jest koszmarna, a wiek też mi przeszkadza hihi.
UsuńZobaczyłem i poznałem Nepomucena, czym się chwalę, a udała mi się ta sztuka dzięki lekturze Twojego bloga.
OdpowiedzUsuńŁabędzie są uosobieniem wdzięku – jak i lilie – zwłaszcza na Twoich fotografiach.
Ktoś kupił starą wieżę ciśnień i zrobił z niej muzeum lasek?? Podobają mi się tak sympatycznie zakręceni ludzie.
Krzysztof Gdula
Przy wielu mostach można spotkać Nepomucena, jest jeszcze w Cieplicach Śl. Zdrój. O, takich zakręconych pozytywnie ludzi trzeba podziwiać.
Usuń