czwartek, 22 czerwca 2023

Ścieżka

 Od kilku dni nawiedzają nas upały, nie ma mowy na jakieś dłuższe wypady. Dzisiaj mam dzień bez obowiązkowych wyjść. To dla przyjemności wyszłam raniutko, no może lekka przesada z tym "raniutko" była 5.45, słońce już dość wysoko operowało. Nie poszłam daleko, na pobliską ścieżkę rowerową, obok poletek łąk kwiatowych, a na koniec minęłam istną "dżunglę miejską" betonem otoczoną. 





















Dżungla miejska las słupów, bilbordów i betonu.


Taka abstrakcja miejska















15 komentarzy:

  1. Ależ kontrast między delikatnością,ciszą i pięknem, a betonozą, hałasem i brzydotą, choć na co dzień chyba tak tego nie odbieramy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedynie może wtedy kiedy słońce praży niemiłosiernie i nie ma gdzie się schronić będąc na zewnątrz. Na szczęście moje miasto nie jest duże i trochę tej zieleni jest.

      Usuń
  2. Oj tak, upały mocno dają się nam we znaki. Zwłaszcza w miejskiej betonozie. Ale z tego co widzę udało Ci się znaleźć ostoję spokoju i natury. Bardzo kojące zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaję sobie sprawę, że sił mi ubywa i nie będę wędrowała gdzieś dalej. Często brakuje drugiej osoby, nie wszędzie można samej wędrować. W związku z tymi powodami cieszę się z każdej ścieżki poza blokowiskami, na szczęście jeszcze można znaleźć u mnie..

      Usuń
  3. Fajnie, gdy istnieje alternatywa dla betonozy i możliwość kontaktu z naturą. Czerwiec nieodmiennie kojarzy mi się z kwitnącymi różami i jaśminem. U mnie w ogrodzie róże kwitną, ale jaśmin już się sypie szkoda, że tak szybko. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na moim osiedlu, a właściwie pod moim blokiem póki co jest spory żywopłot z róż, chociaż co roku przycinają na potęgę. tak samo jest z żywopłotem z jaśminów, tak jest przycięty, że nie ma szans zakwitnąć.

      Usuń
  4. Witaj burzowym początkiem lata Olu
    Takie niezobowiązujące spacery są czasem najciekawsze. Coraz mniej dookoła chabrów i maków. O dzikich różach nie wspomnę.
    Życzę uśmiechu losu i odnalezienia kwiatu paproci 

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak i u nas w nocy przeszła burza z deszczem, deszcz potrzebny bo sucho. Tak już chyba będzie, że z wędrówek na spacery muszę przerzucić się, lat przybyło a sił ubyło. Stała grupa rozeszła się. A trudno szukać nowych znajomych.

      Usuń
  5. Ale przecież 5.45 to przecież jest raniutko 😊. I chociaż zdjęcia miejskiej abstrakcji są przeciekawe to nie ma jak kolory lata widoczne na ukwieconych zdjęciach, takim cudom ciężko dorównać. Ciężko też się nie zachwycać i szeroko nie uśmiechać na myśl o pięknym lecie, które przed nami. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czasami w zieleni miejskiej pracują ludzie, którzy nie mają pojęcia o porach przycinania krzewów, jedne przycina się wiosną, inne po przekwitnięciu, inne tylko przerzedza, tak mi się wydaje:-) coraz bardziej staję się niechętna miastu, trzymają mnie tu tylko powinności:-) najlepiej mi na Pogórzu, wśród zieleni. Twoje zdjęcia oddają kontrast między betonową przestrzenią a zielenią poza tymi centrami, uchwyciłaś bardzo ładne okazy roślin, m.in. kosaćce syberyjskie i lilie złotogłów. Wczesny poranek, a już trzmiele szukają pokarmu w kwiatach:-) pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Mario jak patrzę na tych pracowników to ręce opadają. U nas rośnie 9 lip na podwórku, nikomu nie wadzą w oddali od bloków a jak pachną. W tym roku wiosną poprzecinali konary te od dołu, niektóre już dość grube. nikt nie zabezpieczył tych miejsc po cięciu. Głowę dam, że już w przyszłym roku będą rosły jakieś grzyby w tych miejscach, tak dzieje się w innych przypadkach. I do wycięcia całego drzewa będzie tylko krok.

      Usuń
  7. Też tak widzę i tak czuję, Aleksandro. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że wiele naszych bolączek cywilizacyjnych, ale i tych dotykających konkretnych ludzi, bierze się z życia w sztucznym środowisku, do którego nasza psychika i nasz organizm nie są przystosowane. Owszem, żyjemy, a nawet te mury i asfalty wokół wydają się nam czymś normalnym, ale to tylko dlatego, że mamy elastyczny umysł. Na samym dnie jest jednak potrzeba kontaktu z naturą – dawczynią zdrowia i siły, także tych psychicznych.
    Krzysztof Gdula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety niszczymy wszystko co wokół nas daje nam życie. Zachłystujemy się czasami pseudo nowoczesnością.

      Usuń
  8. Właśnie tak: zachłystujemy się niby nowoczesnością.
    Krzysztof G.

    OdpowiedzUsuń